Przejdź do zawartości

Krajowa Rada Sądownictwa

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów

Krajowa Rada Sądownictwa – konstytucyjny organ kolegialny utworzony 8 kwietnia 1989, a obsadzony po raz pierwszy 29 grudnia 1989.

  • Kolejny etap zawłaszczenia państwa we wszystkich jego obszarach, zaboru państwa polskiego przez jedna partię, a w zasadzie jednego człowieka. Jeżeli ta reforma będzie wdrożona, a grozi nam, że będzie, tak na 99 procent, to będzie oznaczało, że w ciągu kilku lat minister sprawiedliwości wychowa sobie korpus sędziów posłusznych, gotowych strzelać obcasami przed urzędnikami państwowymi, czy również partyjnymi.
  • Krajowa Rada Sądownictwa, Trybunał Konstytucyjny i to, co się dzieje dziś z Sądem Najwyższym, to dowody na hybrydowy zamach stanu! Hybrydowy, a nie klasyczny, bo nie ma wymiaru militarnego, siłowego, lecz złożony jest z wielu elementów, często postrzeganych jako miękkie i czasami pozornie odległe od siebie. Na hybrydowy zamach stanu z jednej strony składa się ciąg zdarzeń, w wyniku których jedna partia demoluje i podporządkowuje sobie cały wymiar sprawiedliwości, ale z drugiej np. opanowuje media publiczne i czyni z nich narzędzia brutalnej propagandy. Tworzone są przy tym fałszywe narracje historyczne, interpretacje faktów, a nawet ich deformacje.
  • Literatura i orzecznictwo wskazują, że brak jest podstaw do przyjęcia nadrzędności którejkolwiek z władz, bowiem zarówno władza ustawodawcza, wykonawcza i sądownicza, pochodzą od Narodu, który jak stanowi preambuła: „ustanowił Konstytucję jako prawa podstawowe dla państwa oparte na poszanowaniu wolności i sprawiedliwości, współdziałaniu władz, dialogu społecznym oraz na zasadzie pomocniczości umacniającej uprawnienia obywateli i ich wspólnot”. Rozważania zawarte w uzasadnieniu projektu dotyczące hierarchii władz lub silniejszego mandatu są zatem nieuprawnione. W polskim systemie konstytucyjnym władza sądownicza jest równorzędna z pozostałymi władzami i nie można przesądzać, że którakolwiek z nich jest mniej lub bardziej legitymowana.
  • Ogromne emocje budzi to, kto będzie wybierał sędziów do KRS-u. A przecież mówimy o sędziach, którzy przeszli prawidłowo wszystkie szczeble kariery i jednocześnie obawiamy się, że jeśli wybierze ich do rady ktoś inny, to oni już będą polityczni. Obywatel, który nie zna tych wszystkich mechanizmów, pomyśli sobie – zaraz, o co tu chodzi? Jeżeli sędziowie boją się, że z ich grona, członków KRS-u wybierze ktoś inny, a nie oni sami, to znaczy, że coś jest nie tak.
  • PiS nie zmierza bowiem do przywrócenia konstytucyjnej równowagi pomiędzy trzema władzami, lecz wręcz przeciwnie – próbuje tę równowagę wbrew konstytucji zakłócić, a właściwie nawet więcej: kompletnie zniszczyć. (…) Sądy i sędziowie nie mają niczego strzec (zwłaszcza konstytucyjnej aksjologii, którą PiS od samego początku kontestuje), mają być tylko współwykonawcą polityki nazwanej eufemistycznie „dobrą zmianą”. To wprawdzie wbrew istocie władzy sądowniczej, ale i na to znajdzie się rada. Trzeba tak skonstruować system nominacji i awansów sędziowskich, by zależały one całkowicie od władzy wykonawczej i żeby sędziowie znali swoje miejsce w szyku. Na tym w gruncie rzeczy polega istota pomysłów władzy na skład i kompetencje Krajowej Rady Sądownictwa i wynikające stąd konsekwencje.
  • Po to zniszczono Trybunał Konstytucyjny, jego niezależność, aby można było przeprowadzić teraz tę reformę. Ona jest nawet groźniejsza dla obywatela niż to, co zrobiono z Trybunałem. (…). Gdyby przeszedł projekt o KRS, to będziemy mieć problem w stosunkach międzynarodowych, bo polscy sędziowie stracą wtedy status sędziego w znaczeniu europejskim, (jako) władzy niezależnej i niezawisłych sędziów.
  • Przepis art. 10 ust. 1 Konstytucji określa zasadę podziału i równowagi władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej. Projektowane przepisy (przewidujące m.in. wybór członków KRS przez Sejm, preselekcję kandydatów na członków Rady dokonywaną przez Marszałka Sejmu, obwieszczenia Marszałka Sejmu o wolnych stanowiskach w KRS, uprawnienia Prezydenta w procesie powoływania sędziów) mogą budzić poważne wątpliwości pod względem ich zgodności z zasadą trójpodziału władzy.
  • Sejm wybiera 4 członków spośród posłów, zaś Senat 2 członków spośród senatorów do Krajowej Rady Sądownictwa (art. 187 ust. 1 pkt 3 [Konstytucji]).
    • Autor: Mirosław Granat
    • Źródło: Mirosław Granat, Prawo konstytucyjne w pytaniach i odpowiedziach, Warszawa 2006, s. 196.
  • To absolutnie nie jest żadne orzeczenie, ale jakaś groteska. Skład był ręcznie wybrany przez panią Przyłębską, sprawozdawcą był „dubler” nie mający przymiotu sędziego. Ogłoszono orzeczenie, które nie jest wyrokiem, czego nawet ten skład nie ukrywał. To była zwykła „ustawka” na polityczne zamówienie.
  • Udział w pracach ENCJ nie ma jednak bezpośredniego znaczenia dla działalności Krajowej Rady Sądownictwa. Nie wpływa również w żaden sposób na codzienną pracę sądów. Aktywne członkostwo w tej organizacji nie uchroniło polskiego sądownictwa przed nieefektywnością i przewlekłością, nie doprowadziło również do postulowanej powszechnie reformy wymiaru sprawiedliwości. W tym sensie, ewentualne zawieszenie Rady w prawach członka ENCJ, a nawet wykluczenie z tej organizacji nie zaszkodzi polskiemu sądownictwu.
  • W przypadku projektowanych przepisów nowelizujących status KRS zmieniono ustrojową pozycję Rady bez zmiany Konstytucji, co powoduje ryzyko ograniczenia działania KRS w wykonywaniu jej konstytucyjnych obowiązków strażnika niezawisłości sędziów i niezależności sądów.
  • Więc myśmy zgłosili takich sędziów, którzy byli, naszym zdaniem, gotowi współdziałać w ramach reformy sądownictwa.
    • Opis: o wyborze sędziów do KRS
    • Źródło: Wystąpienie w Senacie, Twitter, 15 stycznia 2020
  • Wygląda na to, że już niedługo z polskimi sądami PiS zrobi to, co z Trybunałem Konstytucyjnym. Pod płaszczykiem reformy i pod hasłem przywracania sądów ludziom, polskie sądy w praktyce przestaną być niezawisłe. Temu służy zmiana ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Nie tylko nad prezydentem i premierem, nad ministrami i urzędnikami, nad Trybunałem Konstytucyjnym, wojskiem i służbami specjalnymi, ale także nad polskimi sądami kontrolę, nawet jeśli nie bezpośrednią, to jednak kontrolę sprawować będzie jeden człowiek. Urzędujący na Nowogrodzkiej. To nie będzie już żadna demokracja. To będzie autorytaryzm albo po prostu, dyktatura.
  • Zresztą początek ma miejsce w Krajowej Radzie Sądownictwa, która jest wadliwie wybrana i to początkuje cały ten ciąg technologiczny. Potem wszystkie wyroki wydane przez osoby wskazane prezydentowi przez wadliwie wybraną KRS i powołane przez prezydenta, też mogą być uważane i będą uważane za wyroki wadliwe. Czyli rzeczywiście, można powiedzieć, nieważne.

Zobacz też

[edytuj]