Wybory parlamentarne w Polsce w 1989 roku

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Wybory parlamentarne w Polsce w 1989, kampania wyborcza Solidarności, od lewej: Lech Wałęsa, Lech Kaczyński

Wybory parlamentarne w Polsce w 1989 roku (tzw. wybory czerwcowe, wybory kontraktowe, wybory do Sejmu kontraktowego) – wybory parlamentarne w Polsce przeprowadzone 4 i 18 czerwca 1989 w wyniku i na zasadach uzgodnionych w trakcie rozmów Okrągłego Stołu. W ich wyniku wybranych zostało 460 posłów na Sejm PRL oraz 100 senatorów do nowo utworzonego Senatu PRL.

  • 4 czerwca to data pierwszych, częściowo demokratycznych wyborów w Polsce po upadku komunizmu. Dla historyka jest oczywiście datą przejściową, bo widziałbym tutaj cały proces odzyskiwania wolności: przecież bez Solidarności to nie mogłoby się zdarzyć, bez Okrągłego Stołu również by się nie zdarzyło. 4 czerwca jest ważnym krokiem naprzód ku wolności, natomiast trzeba pamiętać, że nie ostatnim. Bo to były wybory częściowo wolne.
  • Bo przecież 4 czerwca 1989 r. Solidarność i Polacy, my jako naród, odrzuciliśmy listę krajową, powiedzieliśmy „nie” dla listy krajowej, czyli dla funkcjonariuszy komunistycznego systemu PZPR, którzy na tej liście byli. Polacy tej listy nie zaakceptowali, a jednak później tych ludzi wprowadzono do Sejmu. I to była także decyzja tych nowo kształtujących się elit. To z jednej strony radość, ale z drugiej strony smutek, bo można się było znacznie szybciej spod tych oków wyzwalać. Nie zgadzać się na to postkomunistyczne uwikłanie Polski, które przyniosło wiele złego.
  • Dla mnie muszę to przyznać, zdradą była zgoda [...], żeby Rada Państwa zmieniła ustawę Ordynacja wyborcza w tym kierunku, żeby Listę Krajową, która padła, rozpisać tylko i wyłącznie na komunistów i partie satelickie. Bo jeśli Naród nogami powiedział: »nie« to nie wolno było nikomu z opozycji wyrażać zgody. [...] I to dla mnie jest większą zdrada niż zdrada Okrągłego Stołu.
  • Jako kierownictwo zawiedliśmy na całej linii. Okazało się, że mimo naszego przywiązania do reform działaliśmy nazbyt często «po staremu». Gdzieś tam, w zakamarkach mózgu, tkwiło jednak przekonanie, że wybory na pewno wygramy, bo przecież zawsze wygrywaliśmy.
  • Jeżeli ktoś dzisiaj symbolicznie przyjmuje za datę końca komunizmu 4 czerwca, to oczywiście może, ale ja byłbym ostrożny w tej kwestii. Trzeba zapytać, symbolem czego jest 4 czerwca? Przecież nie w pełni wolnych wyborów! To były wybory do sejmu kontraktowego na podstawie umowy elit przy Okrągłym Stole. Jeżeli zresztą uprzemy się już przy świętowaniu 4 czerwca, nasuwa się kolejne pytanie – chodzi o 4 czerwca którego roku? 1989 czy 1992, kiedy większościowy rząd Olszewskiego został odsunięty od władzy w wyniku „nocnej zmiany”? Początki III RP są skomplikowane.
  • Kampania wyborcza opozycji miała w całej swojej wymowie charakter konfrontacyjny, odbiegający od ducha i ustaleń Okrągłego Stołu.
  • Należy dotrzeć do wytypowanych kandydatów z mandatów koalicyjno-rządowych i oferując im poparcie w drugiej turze wyborów, pozyskać ich dla interesów «S».
    • Opis: wytyczne kierownictwa Komitetu Obywatelskiego „Solidarności”, według informacji SB.
    • Źródło: Wybory kontraktowe ’89, przystanekhistoria.pl
  • Nieobecność w sejmie takich osobistości jak Rakowski i Ciosek będzie niekorzystna, ponieważ pozostaną poza parlamentem ludzie podejmujący ważne decyzje polityczne. Byłoby to z uszczerbkiem dla sejmu jako instytucji stanowiącej o sprawach państwa. Nie chodzi przecież o los tych 35 osób, ale o wyłonienie rządu, który będzie mógł rządzić. Komitet Obywatelski czeka więc na propozycje władz, jakie wynikną z analizy sytuacji.
  • Paradoksalnie 4 czerwca dał także początek legendzie, w którą już po kilku miesiącach uwierzyli nawet ci, którzy bezpośrednio po wyborach nawoływali do umiaru ze strachu przed widmem polskiego Tiananmen. Legenda ta - opowiedziana po raz pierwszy kilka miesięcy później w telewizji przez aktorkę Joannę Szczepkowską - głosiła, że 4 czerwca skończył się w Polsce komunizm.
  • To nie były w pełni wolne wybory. Po tych wyborach prezydentem Polski został generał Jaruzelski. Także z decyzji części dawnych elit solidarnościowych. Premierem był generał Kiszczak – najpierw był desygnowany na premiera, nie udało mu się stworzyć rządu, ale później był wicepremierem w kolejnym rządzie. Pierwsze prawdziwie wolne wybory odbyły się dopiero w 1991 roku.
  • Usłyszeliśmy wtedy że nasi partnerzy są pod silnym naciskiem na unieważnienie wyborów i że zdaniem części partyjnego kierownictwa, klęska listy krajowej narusza kontrakt polityczny, z czego należy wyciągnąć konsekwencje. Zdawaliśmy sobie sprawę że ta tendencja jest w aparacie silna, że nie można jej lekceważyć, a zwłaszcza nie można jej wzmacniać naszym sztywnym stanowiskiem.
  • W obozie solidarnościowym niezwykle szybko zapomniano, że listę krajową poparło kilka milionów Polaków, a poglądy o możliwości powrotu spadkobierców PZPR do władzy dość powszechnie uznano za absurdalne.
  • W II (2) turze wyborów biorą udział wszyscy nasi członkowie komisji obwodowych i okręgowych, a tam, gdzie nie wybrano senatorów – komisji wojewódzkich. To sprawa honoru dla naszej strony solidarnościowej. Zastanówcie się, kogo z kandydatów z listy koalicyjnej należałoby poprzeć w II (2) turze wyborów. Musimy przecież wybrać ok. 65 proc. posłów. Nie jest nam obojętne, z kim będziemy pracować w naszym parlamencie.
    • Opis: teleks z Warszawy przesłany do terenowych komitetów obywatelskich Solidarności.
    • Źródło: Wybory kontraktowe ’89, przystanekhistoria.pl
  • Z inicjatywy działaczy Warszawskiego Komitetu Obywatelskiego «Solidarność» kontrkandydat tow. J[anusza] Kubasiewicza [I sekretarza Komitetu Warszawskiego PZPR] z okręgu wyborczego Warszawa-Wola Jan Wróbel, mandat nr 2 – został w dniu 12 czerwca br. zaproszony do Dzielnicowego Biura Wyborczego «S[olidarność]» Wola, gdzie sugerowano mu poparcie wyborcze. Zaproponowano mu też wywiad w «Gazecie Wyborczej», który prawdopodobnie przeprowadzony został w dniu 13 czerwca br. Zaplanowano również na dzień 14 czerwca br. o godz. 17.00 w gmachu Politechniki Warszawskiej spotkanie J[ana] Wróbla z wyborcami. Ze strony Solidarności duże zaangażowanie kampanią wyborczą J[ana] Wróbla oraz innych kandydatów koalicji wykazuje J[an] Lityński.
  • Zanim był 4 czerwca 1989 roku była bardzo długa droga od niewoli do niepodległości. Zaczęła się symbolicznie również 4 czerwca, ale 1795 roku, gdy ubrani w takie same mundury grenadierzy pruscy wyłamali zamki do skarbca królewskiego na Wawelu i zabrali stamtąd wszystkie insygnia koronacyjne. Następnie przetopiono je w Królewcu na talary pruskie po to, by nigdy już nie było państwa polskiego, by nie istniał kraj, który Prusom do spółki z Rosją udało się zlikwidować.
  • Zgoda na manipulowanie ordynacją dowiodła bowiem, że przywódcy Komitetu Obywatelskiego skłonni są dla realizacji swoich planów politycznych instrumentalnie traktować wolę większości społeczeństwa. Dla wielu Polaków oznaczało to zdradę ideowych fundamentów, na jakich zbudowana została „Solidarność”, i początek epoki moralnego relatywizmu, który w następnych latach niepodzielnie zapanował w polskim życiu publicznym.
  • Zmęczenie społeczeństwa kryzysem społeczno-ekonomicznym i politycznym, brakiem wiary w możliwości jego przezwyciężenia, nie tylko niechęcią do rządzących, ale i sceptycyzmem do »Solidarności« i opozycji przy »okrągłym stole«.