Oficer
Wygląd
Oficer – polski serial telewizyjny z 2005 roku w reżyserii Macieja Dejczera. Autorem scenariusza i dialogów jest Wojciech Tomczyk.
Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!
Tomasz „Kruszon” Kruszyński
[edytuj]- Gadałem tam z gostkiem. Taki typowy papuga, wiesz, na usługach mafii. Osioł kompletny. Umówiłem się z nim sam na sam. Omotam go w cztery minuty. (Parodiując omawianą osobę): Media niezależne. Taka śliska menda, wiesz.
- Opis: o swoim przyszłym partnerze, który podszywał się pod przedstawiciela mafii.
- Źródło: odcinek 2
- Niech ci Bóg kopsnie trochę rozumu.
- Opis: podczas przesłuchiwania Jubego.
- Źródło: odcinek 6
- Zobacz też: rozum
- Krzychu... Nie, słuchaj, zaraz będzie na ciebie biegł dolina, 20 lat, złoty siedemdziesiąt pięć wzrostu, niebieska bluza rozpinana, czapka z daszkiem do tyłu, pomarańczowa.
- Pewni siebie robią błędy.
- Opis: o Grandzie.
- Źródło: odcinek 7
- Zobacz też: błąd
Jacek „Grand” Wielgosz
[edytuj]- I co frajerze? Zachciało ci się kraść samochody, co? (...) Błagasz chwaście? Będziesz zdychał, rozumiesz. Błagasz, błagasz? Zdechniesz na tej ulicy.
- Opis: do złodzieja samochodów, który próbował ukraść auto Kruszonowi, dusząc go pałką sprężynową. (odcinek 8)
- Zobacz też: kradzież
- Ja czy on? Kto ma cię stuknąć? Ja mam Glocka, ale on jest przystojniejszy.
- Opis: do Patryka, którego ma za chwilę zabić.
- Źródło: odcinek 2
- „Mam sto rąk, sto sztyletów... gdy chcę, sto ran zadam”. Zacznij liczyć dni, Kruszon. Nie masz nikogo. Maszeruj albo zdychaj psie.
- Opis: do Kruchego w zakładzie karnym; cytat pochodzi z dramatu Kordian Juliusza Słowackiego.
- Źródło: odcinek 12
- Mówiłem ci, siostra, nie ma przyjaciół. Są tylko znajomi.
- Opis: do Malwiny.
- Zobacz też: przyjaciel
- Pan się nie odwraca, panie Małkiewicz. Właśnie spotkał pan swoje przeznaczenie.
- Opis: podczas przekupywania strażnika więziennego.
- Źródło: odcinek 6
- Zobacz też: korupcja, przeznaczenie
- Powiesz o nas ojcu, nie żyjesz. Tyle wiesz i tą wiedzą kieruj się w życiu.
- Opis: do Patryka, który straszy go ojcem.
- Źródło: odcinek 3
- Tobie podpada każdy, kto ma maturę.
- Opis: do Zidana, który podejrzewał, iż Kruszon jest policjantem.
- Źródło: odcinek 8
Jan „Perła” Perłowski
[edytuj]- Chwast, dziko rośnie.
- Opis: o Kajtku.
- Źródło: odcinek 7
- Kruszon, kierowniku, jak ja bym nie wiedział, co jest w mieście grane, to ja bym nie doszedł do tego, co mam.
- Opis: do Kruszona, zapytany, skąd wie pewne informacje.
- Źródło: odcinek 4
- Kto ma informacje, ten ma władzę.
- Opis: do Kruszona, zapytany skąd wie pewne informacje.
- Źródło: odcinek 5
- Zobacz też: informacja, władza
- Stary, ja mam przez ciebie dylemat moralny.
- Opis: do Kruchego, po przyznaniu się do bycia policjantem.
- Źródło: odcinek 13
- Zobacz też: etyka
Jaromir „Jarząbek” Lewandowski
[edytuj]- Mężczyzna około 28–32 lata, przechodził świnkę, wycięte migdały, spędził kilka lat we Francji w regionach południowo-zachodnich, co najmniej 4 lata temu przestał palić, praktycznie nie pije. Jak na ten kraj.
- Opis: o mężczyźnie kontaktującym się z Grandem.
- Źródło: odcinek 8
- Tak myślisz, ale tak nie jest.
- Opis: do Kruszona.
- Źródło: odcinek 8
Dialogi
[edytuj] Ta sekcja ma chronologiczny układ cytatów.
- Policjant 1: Ty, ale numer, jubilera zrobili...
- Policjant 2: No normalnie włamanie chyba.
- Policjant 1: Nie ma pewności, młody. Nie ruszaj niczego, żeby śladów nie zamazać, jak policja przyjedzie!
- Policjant 2: Ty, zobacz, a sejfu nie tknęli...
- Policjant 1: Myślisz, że jubiler coś trzyma w sejfie?
- Policjant 2: Ja nie myślę, ja jestem z policji.
- Źródło: odcinek 1
- Elwira: Ty, Britney do Polski przyjeżdża, normalnie...
- Mamaj: A co to za picz?
- Elwira: Weź, wieśniaku, ona jest debeściarą!
- Źródło: odcinek 1
- Zobacz też: Britney Spears
- Mama: Ja tylko tak z ciekawości chciałam zapytać. Panowie to się uczą, studiują, pracują?
- Kruszon: My z kolegą jeszcze studiujemy, kolega na AWF, ja na uniwersytecie prawo... prawo karne, a kolega rehabilitację, będzie fizykoterapeutą, instruktorem feng-shui, tai-chi...
- Mama: Fizykoterapeutą, to dobrze bo mnie właśnie tu coś w boku tak kłuje, martwię się, żeby to nie była trzustka
- Kruszon: Nie.. to napewnie nie to.
- Mamaj: Trzustka... nie, nie trzustka.
- Mama: No to dobrze, że nie trzustka, no to ja nie przeszkadzam już... no widzisz, Robercie, panowie to uczą się, myślą o przyszłości, a ty co? Tylko dziecko potrafiłeś tej zrobić...
- Robert: Mamusiu, proszę ciebie.
- Mama: Ja się martwię, żebyś do tego Iraku nie jechał. To niepotrzebna wojna, jeszcze mi w metalowej trumnie wrócisz.
- Źródło: odcinek 1
- Mamaj: Przynieś chłopcom browar z lodóweczki. Z najgórniejszej półki.
- Elwira: Czasami zastanawiam się Mamaj, czy ty mnie w ogóle kochasz, wiesz? Ty tylko mówisz tak, że wrąbany jesteś, że żenić się chcesz...
- Mamaj: Wrąbany jestem w ciebie jak nóż w chleb.
- Elwira: Mówisz tak tylko, Mamaj, wiesz.
- Mamaj (krzycząc): Mówiłem: „browar” czy nie mówiłem? Raz, dwa! Ruchy, bo zaraz telewizor wezmę na balkon wypierdzielę, niech se wrony polukają!
- Źródło: odcinek 1
- Stella: Podkomisarz Tomasz Kruszyński?
- Kruszon: Co się pani pyta, jak pani wie?
- Jarząbek: Podkomisarz Tomasz Kruszyński?
- Kruszon: Tak.
- Stella: Nadkomisarz Stella Lewandowska, Wydział Spraw Wewnętrznych Komendy Stołecznej Policji.
- Kruszon: A ja myślałem, że wy tutaj sprzątacie.
- Jarząbek: Strasznie śmieszne. Nadkomisarz Jaromir Lewandowski, Wydział Spraw Wewnętrznych Komendy Stołecznej Policji.
- Źródło: odcinek 2
- Jarząbek: Czy zamierza pan oszukiwać na którekolwiek z pytań w tym teście?
- Kruszon: Tak.(...)
- Stella: Dwa razy dwa jest cztery?
- Kruszon (z ironią): Nie.(...)
- Stella: Czy był pan kochankiem Marilyn Monroe?
- Kruszon: Nie.(...)
- Stella: Komisarzu, ja przypominam, że zgodził się pan dobrowolnie na badanie.(...)
- Kruszon (odłączając aparaturę od siebie): Pieprzcie się! Aresztujcie mnie, jak macie za co.
- Stella: Komisarzu...
- Kruszon: Podkomisarzu. Całujcie kota w pompę!
- Opis: podczas badania wariografem.
- Źródło: odcinek 2
- Kruszon: Siemasz, Perła.
- Perła: Hi, Kruszon! Gdzie byłeś?
- Kruszon: Aaa... trochę pracowałem, trochę odpoczywałem, :Perła: Ja to nawet roboty nie szukam, takie jest teraz bezrobocie.
- Kruszon: Ty kiedyś szukałeś roboty, Perła?
- Perła: Ja? W życiu. Praca chamski sport.(...) Strzeli browca?
- Kruszon: Zawsze.
- Perła: Stal, szkło?
- Kruszon: Szkło, szkło, szkło.
- Perła: Ciociu!!! (Do cioci): Daj dwa, ale wiesz, tak lekko schłodzone jak dla chorego.
- Źródło: odcinek 2
- Pasek: Witaj, bracie. Wiesz, że koniec świata zbliża się?
- Kruszon: Spadaj, koleś. Nie jesteś jehowy, jehowi chodzą parami.
- Źródło: odcinek 2
- Zobacz też: Świadkowie Jehowy
- Kelner: Czy panie panu odpowiadają?
- Kruszon: Jakie panie?
- Kelner (wskazując na dwie prostytutki siedzące przy barze): Mam informację, że będzie pan nocował, ale tak trochę smutno samemu na nowym miejscu.
- Kruszon: Nie... Za panie dziękuję.(...)
- Mecenas Krzysztof Wojciechowski: Jest pan gejem?
- Kruszon: Nie. Niestety, nie. Albo po prostu nie.
- Mecenas Krzysztof Wojciechowski: Jakieś kłopoty z paniami?
- Kruszon: Nie. Wie pan, nie uznaję płatnego seksu. Zwłaszcza że ktoś inny płaci.
- Źródło: odcinek 2
- Brodacz: Ale to twoi koledzy.
- Kruszon: Brodacz, jacy koledzy? Koledzy, którzy mnie kopnęli w dupę, zrzucili ze schodów, potem jeszcze opluli?
- Źródło: odcinek 2
- Grand: Dzień dobry! (Wskazując ręką na miejsce w samochodzie): Zapraszam.
- Patryk: Nie wiesz, kim ja jestem.
- Grand: Wiem, Patryk. Wsiadaj. (Patryk ignoruje polecenie): Do ilu mam liczyć, Juby?
- Juby: Do sześciu. (Przeładowuje broń). Sześć.
- Źródło: odcinek 2
- Kruszon: A czy słyszał pan kiedyś o niskiej szkodliwości społecznej czynu?
- Amerykański oficer: Nie, nigdy nie słyszałem. To nie ma sensu, każde przestępstwo jest szkodliwe, dlatego jest przestępstwem.
- Kruszon: Tak, ale prokuratura i sądy w Polsce wypuszczają 2/3 przestępców, których my złapiemy, ze względu na niską szkodliwość społeczną czynu.
- Amerykański Oficer: Nie rozumiem tego.
- Kruszon (w imieniu policjantów): My też.
- Opis: podczas konferencji.
- Źródło: odcinek 3
- Ryś: Kruszon, idź do generała niech nam da jakąś furę, najlepiej swoją. (Do amerykańskiego oficera po angielsku): Samochód trzeba było umyć i zmienić olej.
- Amerykański Oficer (po angielsku): Dobrze.
- Kruszon: Po co niepokoić generała.
- Kruszon otwiera drucikiem samochód stojący nieopodal i uruchamia go za pomocą zetknięcia kabli pod kierownicą.
- Ryś (do amerykańskiego oficera, po polsku): Podiwanili nam samochód spod Komendy Głównej.
- Amerykański oficer (po angielsku): Przepraszam?
- Ryś (po angielsku): Spotkanie było bardzo interesujące.
- Amerykański oficer (po angielsku): O tak. Bardzo mi się podobało.
- Kruszon (wysiadając z „pożyczonego” samochodu, do Rysia): Na wszelki wypadek nie wyłączaj silnika.
- Opis: przed Komendą Główną Policji, gdzie na amerykańskiego oficera powinien czekać samochód, który niespodziewanie zniknął.
- Źródło: odcinek 3
- Kondeja (do Rysia i Paska): Skąd wyście go wzięli? Leżał na wysypisku i zlitowaliście się?
- Pasek: Mówiłem już, że ze Stołecznej od komisarz Aldony Ginko. Mówiła, że to jej debeściak.
- Kondeja: W czym on jest taki debeściak?
- Pasek: Nie wiem. Jego niech pan zapyta.
- Kondeja: Strzela gorzej od was, odzywa się nie pytany i pyskuje. (Do Kruszona): Ty się teraz uczysz policyjnej roboty, chłopak. Patrz i słuchaj.
- Kruszon: Patrzę, słucham, ale potem myślę. I musicie się do tego przyzwyczaić... (do Kondei): Nawet pan. Zwłaszcza pan.
- Kondeja: Zanieście go na pocztę i odeślijcie jako paczkę z powrotem tej komisarz Kinko. Niech sobie go dalej adoruje, debeściaka.
- Ryś: Ginko. Masz kłopoty z pamięcią? Ginko.
- Kruszon: Nie no, kombatant ma rację. Wolałbym być chyba w straży miejskiej niż w specjalnej grupie pościgowej. Nam w Stołecznej nikt nigdy wkładu do długopisu nie ukradł, nie mówiąc już o samochodzie. Cieniasy.
- Opis: na strzelnicy; Kruszon poruszył niedawne zniknięcie samochodu amerykańskiego oficera, który brał udział w konferencji organizowanej przez Komendę Główną.
- Źródło: odcinek 3
- Laborantka: To jest papier z prawdziwego banknotu, a to z tego, który dostałam od pana. I co, widzi pan?
- Kruszon: Tak, widzę.
- Laborantka: Prawda, że sprytnie pomyślane?
- Kruszon: No... dosyć sprytnie, tak...
- Laborantka: A ja widzę, że pan nie ma pojęcia, o czym ja mówię.
- Kruszon: Nie.
- Opis: w laboratorium kryminalistyki, w którym Kruszon oglądał pod mikroskopem fałszywe euro.
- Źródło: odcinek 3
- Brodacz: Joachim Kondeja, patrz, Joachim Kondeja jest twoim dowódcą. To przenieś się gdzieś, wiesz. Do jakiejś innej jednostki.
- Kruszon: Brodacz, ja wiem, że on cię ścigał, aresztował, przesłuchiwał. Ale policja to nie jest przedszkole, ja nie mogę sobie zmienić pani od rytmiki, bo ma krzywe nogi.
- Brodacz: Źle mnie zrozumiałeś, synku.
- Kruszon: Dobrze cię zrozumiałem, tato. Dla ciebie nadal jest ważna tylko historia. Twój tramwaj stoi na przystanku konspiracja. Oni, my. Już dziękujemy panu bardzo.
- Brodacz: Przecież ci mówię, że mnie źle zrozumiałeś.
- Kruszon: To jest XXI wiek. To jest moja praca, moje życie. Nie będę się boczył na dowódcę tylko dlatego, że w czasie powstania kościuszkowskiego ścigał mojego szlachetnego ojca.
- Opis: o dowódcy Kruchego, który w przeszłości zamknął Brodacza za działanie w Solidarności.
- Źródło: odcinek 3
- Ryś: Cypa, idź zawołaj Topora. Tylko migiem, bo żona kolegi czeka z obiadem.
- Cypa: No co tak bez dzień dobry? Trochę kultury więcej.
- Pasek: Cypa, idziesz po szefa i przynieś coś do picia, bo nie ma mrozu.
- Cypa: Z przyjemnością.
- Źródło: odcinek 4
- Kruszon: Ośmiornice, półmisek ślimaków. Sama kawa dychę kosztuje, ile woda?
- Ryś: 12.
- Kruszon: 12 złotych za wodę?
- Ryś: Chcesz trochę? (Kruszon się tylko uśmiechnął). No śmiało! (Do kelnerki): Przepraszam, mogę prosić jeszcze jedną szklankę?
- Opis: w restauracji.
- Źródło: odcinek 4
- Ryś: No świetnie! Ile to kosztuje?
- Sprzedawczyni: 5499.
- Kruszon: Pięć tysięcy? Myślałem, że mi się dziewiątki podwoiły. Ktoś to kupuje?
- Sprzedawczyni: To włoska skór cielęca, garbowana tylko dla tej firmy.(...)
- Kruszon: Pięknie, ale ja pytałem, czy ktoś to kupuje.
- Sprzedawczyni: Nie narzekamy. Jedni mają pieniądze, a inni nie. Taki jest świat.
- Kruszon: Na przykład dwa dni temu ktoś coś u pani kupił? Wysoki mężczyzna, koło w pół do drugiej.
- Ryś: Była pani może wtedy w pracy?
- Kruszon (wyciągając odznakę policyjną): Jak się pani domyśla, policja.
- Sprzedawczyni: Domyślam się, wystarczy na pana spojrzeć.
- Opis: w sklepie z odzieżą, gdzie Kruszon przymierzał skórzaną kurtkę.
- Źródło: odcinek 4
- Junior: Jak nie przyjdę na dyżur, to mnie zwolnią.
- Kruszon: Bardzo dobrze. To nie jest miejsce dla ciebie.
- Junior: A co, mam iść do twojej firmy, tak? Żeby mnie ktoś zabił za półtora tysiąca złotych miesięcznie?
- Kruszon: A co, jak cię ktoś zabije za dwa i pół tysiąca, to będziesz zadowolony?
- Źródło: odcinek 4
- Faber: Jesteśmy oficerami policji. Przerwaliście operację zakupu kontrolowanego.
- Grand: To złóżcie zażalenie. Panu Bogu! (Strzela w klatkę piersiową Fabera).
- Źródło: odcinek 4
- Rys: Kobiety to też ludzie.
- Kruszon: Patrz, nie wiedziałem.
- Ryś: Nie? Nie uczyli w szkole?
- Kruszon: Widocznie wtedy chorowałem.
- Perła: Kajtek, dawaj to tutaj. Dawaj.
- Kruszon: Perła?
- Perła: Przyczepa ciężarówki się urwała, się przewróciła. Kierowca nic nie przyuważył. Szliśmy akurat z Kajtkiem. Filuję, a tu taka leży promocja.
- Perła: Dobrze, Kajtuś, dobrze, Kajtuś, dobrze. (Daje Kajtkowi pieniądze). No, spad.
- Kajtek: Ty, Perła, a kto siedział na pace?
- Perła (do Kruszona): Ty widziałeś? Dzisiejsza małolatka. Zupełnie im się w dupach poprzewracało! (Podchodzi do pudełka z DVD i mówi do Kajtka): Masz to DVD.
- Kajtek: Na co mi DVD?
- Perła: Bierz te DVD, bo ci je zabiorę! Normalnie jak mi się cierpliwość wyczerpie. U kolegi mojego jesteśmy, kolega cię zupełnie nie zna. Spad młody! (Kajtek wychodzi, do Kruszona). Heh, widziałeś? Młody, a jaki pazerny.
- Źródło: odcinek 5
- Perła: Co jest, co jest?
- Antyterrorysta: Policja! Spokój, tu! (Popycha Perłę na ścianę). Nie ruszaj się! Do domu, powrót!
- Perła (do antyterrorystów aresztujących Kruszona): Zobaczycie, mendy! Jutro wam mendownię spalę!
- Ciocia Perły: Perła, a kogo wzięli?
- Perła: Kruchego, ciociu, Kruchego.
- Ciocia Perły: A za co?
- Perła: Za niewinność, ciociu. Cyryla trza spalić, Rakowiecką trza spalić, Pałac Mostowskich spalić!!!
- Opis: podczas udawanego aresztowania Kruszona przed jego domem na Pradze.
- Źródło: odcinek 5
- Ryś: Czołem, żołnierze!!!
- Napakowany Gość: Spadaj, wieśniaku! Najadłeś się owsa?
- Ryś: Ty, widzę, źle wychowany chłopak jesteś, ale mięśnie dupy masz nieźle rozwinięte. Uważaj! (Rzuca w niego granat błyskowo-hukowy).
- Opis: podczas nalotu na agencję towarzyską.
- Źródło: odcinek 5
- Ryś: Jeżeli ten z Kredyt Banku dostał 40 lat za zabicie czterech ludzi, to pan, panie Leszku, za zabicie sześciu, ile dostanie?
- Kruszon: Wychodzi na to, że sześćdziesiąt. Czyli że wyjdzie na swoje osiemdziesiąte dziewiąte urodziny. Jeśli sąd się zgodzi. Czyli wyjdzie pod koniec XXI wieku, masz pojęcie? Spłodzi syna, zasadzi drzewo, zbuduje dom. Nie ma co, zacznie chłopak używać, nie?
- Opis: podczas przesłuchania Jubego.
- Źródło: odcinek 6
- Ryś: Co to jest?
- Kruszon: Jakieś placki czy ciastka takie.
- Ryś: Co ty, nie jadłeś tego nigdy?
- Kruszon: Ostatni raz chyba w przedszkolu. (Do Jubego): Dobre. Naprawdę dobre. Jak to się nazywa?
- Juby: To są racuchy, debilu.
- Ryś: Hm. Umiemy mówić.
- Opis: podczas przesłuchiwania Jubego.
- Źródło: odcinek 6
- Kruszon (strzelając ostrzegawczo): Policja!!! Chodź tu!!! Chodź tu, mówię!!! Chodź tu!!!
- Doliniara: Ochujałeś, facet? Ty mnie zabić mogłeś. Zabić mnie mogłeś za jakąś pieprzoną torebkę.
- Kruszon: Chodź tu! Stań tu!
- Doliniara: Ty, idź się lecz, pojebie, na Sobieskiego, wiesz? Niech tobie coś wytną z tego twojego półmózgu. Kretynie!
- Opis: podczas zatrzymania złodziejki z centrum handlowego.
- Źródło: odcinek 7
- Kruszon: Ty nie umiesz kłamać, udawać.
- Aldona: Tak myślisz? Tak właśnie myślisz?
- Kruszon: Tak, właśnie tak myślę.I...
- Aldona całuje Kruszona, nagle kończy pocałunek.
- Aldona: Widzisz, kłamstwo to najłatwiejsza rzecz na świecie. Pokazać ci, jak udaję orgazm?
- Kruszon: Dzięki. Ten numer znam. Robiłaś to przy mnie nie raz.
- Źródło: odcinek 7
- Perła: Wiesz, Kruszon, czasem myślę, że o nas to nikt nie myśli. Nikt się nami nie przejmuje w ogóle.
- Kruszon: Co?
- Perła: No, mają nas, wiesz... w głębokim poważaniu. W dupie mają normalnych ludzi. Wszyscy.
- Kruszon: Znaczy?
- Perła: Rząd, władza, telewizor, gazety. Mają nas w dupie. Tyle żebyśmy od czasu do czasu zagłosowali. I wracają do swojego koryta i żrą się o kasę. I tyle.
- Kruszon: Myślisz?
- Perła: Ja nie myślę, ja wiem. Zapytaj ludzi, zapytaj ludzi. Każdy ci to powie.
- Opis: na dachu.
- Źródło: odcinek 7
- Wicepremier Marek Ratyński: Jest pan dość młody, ale chyba pan już wie, że udawanie gwiazdy w jakiejkolwiek dziedzinie nie jest trudne. Ja jestem profesorem ekonomii, ale nikt mnie nie odpytuje ze znajomości tabliczki mnożenia. 8 razy 7?
- Kruszon: 56.
- Ratyński: Możliwe. Ja już tego nie muszę wiedzieć. Pan zresztą też nie. Nikt nie pyta McCartneya, czy zna nuty. Nie zna moim zdaniem.
- Opis: o podstawach ekonomii.
- Źródło: odcinek 7
- Zobacz też: Paul McCartney
- Ratyński: Żyję tak jak inni.
- Kruszon: Ale inni nie żyją tak jak ty.
- Opis: o przyjaciołach.
- Źródło: odcinek 7
- Kruszon: Pani komisarz Ginko...
- Aldona: Nadkomisarz.
- Kruszon: Czy pani to naprawdę nie oburza?
- Aldona: Co takiego?
- Kruszon: Jak to co? Komisarz Ryś...
- Ryś: Nadkomisarz.
- Kruszon: Krojąc kotleta, wbija widelec w mięso, podczas gdy powinno się jedynie przytrzymywać widelcem mięso. Widelec wbijają w mięso jedynie prostacy. To jest na prawdę nie na miejscu i na granicy niestosowności.
- Ryś: Wiedziałem, że jak się spotka z hrabią Koniecpolskim, to się będzie na nas wyżywał.
- Aldona: Nie widzę w tym nic złego. (Do Rysia): Ty też mógłbyś się trochę podciągnąć.
- Ryś: Całe życie dawałem sobie radę. Zresztą trochę chamstwa nie zawadzi.
- Aldona (Do Rysia) Jesteś tego pewien?
- Kruszon: Pani nadkomisarz, łokcie.
- Opis: podczas obiadu, po spotkaniu z hrabią Koniecpolskim, który miał nauczyć Kruszona zasad savoir-vivre'u.
- Źródło: odcinek 7
- Złodziej samochodów (pukając w szybę samochodu Kruszona): Proszę pana, z dupy panu iskrzy.
- Kruszon (otwierając okno): Słucham?
- Złodziej: Dzień dobry, z dupy panu iskrzy, z rury wydechowej znaczy się.
- Opis: na moście w czasie postoju.
- Źródło: odcinek 8
- Aldona: Nie uderzyłeś mnie, bo jestem kobietą, czy dlatego, że jestem twoim przełożonym.
- Kruszon: Nie uderzyłem cię, bo jesteś w ciąży.
- Opis: Kruszon chciał uderzyć Aldonę za to, że nazwała Malwinę dziwką.
- Źródło: odcinek 9
- Francuz (po francusku, pokazując dyplom Oxfordu): Co to jest?
- Kruszon: Co, nie umiesz po angielsku, żabą karmiony fajansie?
- Opis: podczas „przeglądu technicznego” Kruszona.
- Źródło: odcinek 9
- Zobacz też: język angielski
- Kruszon: Nie wiem, może powinni powołać jakąś specjalną komisję, żeby sprawdziła najbogatszych.
- Grand: Tak, tylko że tych bogatych tak naprawdę nikt nigdy nie pyta, skąd wzięła się ich fortuna. Napatrzyłem się już dość, jak się to robi. Jak się kupuje polityków, jak się uwłaszcza na cudzym majątku, wyniszcza się własne firmy, organizuje niespłacalne kredyty. Polska Zjednoczona Partia Właścicieli Polski.
- Źródło: odcinek 9
- Zobacz też: polityk
- Grand: A ty też pracowałeś w Emirsonie?
- Kruszon: No, napatrzyłem się i już tam nie pracuję.
- Grand: Ja też tam nie pracuję. Napatrzyłeś się?
- Kruszon: Tak, tak, tak.
- Grand: Tylko się napatrzyłeś czy też uczestniczyłeś?
- Kruszon: To jest bardzo daleko idące pytanie.
- Grand: Daj spokój, Kruszon. Jesteśmy przyjaciółmi, a nawet więcej.
- Kruszon: Jak mam to rozumieć?
- Grand: Dobrze bijesz, jak na doktora ekonomii, do broni masz niezłą rękę.
- Kruszon: Grand, tata mnie zabierał na strzelnicę od małego.(...)
- Grand: Przyglądałeś się czy uczestniczyłeś?
- Kruszon: Przekrętom nie da się przyglądać, nie uczestnicząc w nich. Albo w czym jesteś i uczestniczysz, albo o tym nie wiesz. A jak wiesz i nie uczestniczysz, albo wpadasz pod auto, albo cię wyrzucają przez burtę jakiegoś jachtu, albo jedno i drugie, nie?
- Źródło: odcinek 9