Krzysztof Jaroszyński

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Krzysztof Jaroszyński

Krzysztof Jaroszyński (ur. 1953) – polski satyryk, artysta kabaretowy, scenarzysta i reżyser. Mąż Elżbiety Zającówny.

Wypowiedzi[edytuj]

  • Zauważyłem, że mam za mało czasu w życiu przed sobą, żeby pisać gazetę. Bo gazeta następnego dnia jest już nieaktualna. I wyrzuca się ją albo robi z niej jeszcze gorszy użytek. Ja już wiem, że warto siły spożytkować na coś, co będzie miało sens nie tylko dzisiaj i jutro, ale może jeszcze za rok czy dwa. Człowiek dojrzały powinien pisać o rzeczach uniwersalnych.

Cytaty z programów kabaretowych[edytuj]

Jak się obronić przed opowiadaniem filmu[edytuj]

  • Komedia z zasady polega na tym, że głównego bohatera wszyscy robią w konia.
  • W filmie policyjnym nigdy nie ginie główny bohater, ale zawsze ktoś z jego otoczenia.
  • W komedii zwierząt się nie zabija (…).

Monolog z 1989[edytuj]

  • Po latach się okazało, gdzie on miał to rolnictwo.
  • Taki lekarz, co się cieszy jak dziecko, to jest pediatra.
  • To nie jest głupie z tą maseczką! Oni ją noszą po to, żeby pacjent po operacji nie rozpoznał, kto go tak wyleczył. Bo inni z kolei jeszcze twierdzą, że te maseczki są po to, żeby… No żeby nie oblizywać skalpela – to nieelegancki gest jest! Sztućców się nie oblizuje i koniec!
  • To też pomysł! Ja tu chleję lizol, to tam na elektrownię pomoże!
  • W gazecie napisali – oficjalnej – że sam upadł. Wziął i upadł. Nie wiem co prawda, jak może upaść coś, co dawno leżało…

Monolog z 1990[edytuj]

  • Cekaemistów pod sklepami nie ma już…(…) Nocą przychodzili w tych płaszczykach pod sklep. Cekaemiści, bo oni wpadali do sklepu rano i – „cukier, kasza, mąka”, „cukier, kasza, mąka”, „cukier, kasza, mąka”. Pięć minut – nie ma sklepu.
  • My gonimy Europę! (…) Ona jeszcze szybciej ucieka, to jest inna sprawa…
  • Ona, ta Październikowa Rewolucja, nazywała się październikowa, bo ona wybuchła w listopadzie. Za tamtą granicą tak jest z wszystkim. Oni musieli mieć jesienną nazwę, bo oni szturmowali na pałac zimowy. To jest tak, jakby ktoś w lutym poszedł na nabożeństwo majowe z okazji Święta Zmarłych.
  • Ostatnio słyszałem zagraniczną wiadomość ze Związku Radzieckiego. Jest taki kraj jeszcze. No pewności nie mam, bo już po Dzienniku jest… Jak oglądałem Teleexpress, to jeszcze był…
  • Sam widziałem, jak torturowali generała Jaruzelskiego. Dwie godziny go torturowali. Jazzem w filharmonii. Jeszcze prymas obok siedział, żeby ostatnią posługę dać w razie czego… Nie, wytrzymał! Nie takie rzeczy wytrzymywał!
  • Tam w Europie są cuda! Cuda! (…) Tam są na przykład ruchome schody. To jest niesamowite, bo człowiek nie idzie, a idzie! Myśmy 45 lat mieli odwrotnie, bośmy stali, ale kroczyli.
  • Teraz jest Muzeum Lenina im. Józefa Piłsudskiego.
  • Urban głoduje! Głodówkę ogłosił, siedzi pod kościołem świętego Wojciecha… Głoduje codziennie od 10.00 do 13.00, po obiedzie od 15.00 do 17.00…

Poradnik pedagoga z placówki pozaszkolnej[edytuj]

 Poniżej znajdują się wybrane cytaty, więcej znajdziesz w osobnym haśle Poradnik pedagoga z placówki pozaszkolnej.
  • Drogie dzieci, sztuka rozmawiania przez telefon jest ważna w życiu współczesnym. Każde z was przyniosło (…) z domu złotóweczkę, słabsi uczniowie – dwie, uczeń Pietras przyniósł 14 złotych…
    • Źródło: odc. Prawidłowa rozmowa telefoniczna
    • Zobacz też: telefon
  • My, pedagodzy, od lat walczymy z pisaniem na ścianach sanitariatów na terenie naszy placówki. Próbowaliśmy wielu metod, np. likwidacji ścian, i tutaj wprawdzie chłopcy nas poparli gorąco, niemniej jednak weto podniosły dziewczynki.
    • Źródło: odc. Walka z wandalizmem
  • Pietras, jaki jest wynik rozmowy z warsztatem? Było zajęte… Niedostateczny, Pietras! Ile jeszcze zostało ci złotówek? 13. No widzisz, masz pecha.
    • Źródło: odc. Prawidłowa rozmowa telefoniczna

O Krzysztofie Jaroszyńskim[edytuj]

  • Dziś na planie Krzysio Jaroszyński, prywatnie mąż Eli Zającówny, która już zrobiła swoje i teraz skupia się, by rodzić.(…) Krzysiek (to jego debiut) gra telewizyjnego świra od teledysków, Halaya. Chłop ma poczucie humoru, więc idzie z nim szybko, jak po maśle. Do tego tak się przejął rolą, że nawymyślał sobie grepsów, aż mu żona potem zazdrościła.

Zobacz też[edytuj]