Przejdź do zawartości

III Rzeczpospolita

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
(Przekierowano z III RP)

III Rzeczpospolita (III RP) – użyte w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej (1997) określenie państwa polskiego po zasadniczych przemianach politycznych, jakie zaszły od 1989 roku. Podstawowa konstytucyjna nazwa państwa to Rzeczpospolita Polska. Wymową tego określenia jest zerwanie z ustrojem Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej (tzw.demokracja ludowa) i nawiązanie bezpośrednio do tradycji II Rzeczypospolitej.

  • Antykaczyzm – faktu tego nigdy dość przypominać – doprowadził wszak do jedynego jak dotąd w historii III RP mordu politycznego. Członek PiS został zamordowany częściowo za sam fakt osobistej przynależności do tej partii, a częściowo – by tak rzec – in effigie, gdyż główną ofiarą miał być stojący na czele Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
  • Ci, którzy wtedy rządzili Polską, byli gotowi zawierać nierównoprawne traktaty, na przykład traktat ten wstępny z Unią Europejską, bardzo dla Polski niekorzystny. Byli gotowi zawierać nierównoprawne traktaty z Niemcami – traktat z 1990 roku był traktatem całkowicie niesymetrycznym, na korzyść Niemiec oczywiście. A nawet to, co było zapewnione, na przykład dotyczyło polskiej mniejszości w Niemczech – chociaż Polacy nie dostali praw mniejszości narodowej, a Niemcy otrzymali – to i tak było nieprzestrzegane.
  • Dużo się gada o dokonanym przewrocie politycznym oraz gospodarczym, który jest w toku. Trwa jednak także przewrót społeczny. O nim się nie mówi. Kierownicze siły polityczne rozprawiają co najwyżej o powstawaniu swej ulubionej klasy średniej (…). Jeżeli jednak cokolwiek jest średnie, oznacza to, że istnieje coś powyżej i również poniżej. Choćby bardzo liczna się stała pobudzana do życia klasa średnia, to w kraju tak ubogim jak Polska liczniejsza musi być warstwa niższa. Który polityków mówi, który z publicystów pisze o większości narodu i sprawach tej warstwy? (…) O tym, że za pewien czas zostanie zamknięta w swoich trudno przekraczalnych granicach? I o tym, że owo upośledzenie stanie się na ogół dziedziczne tak jak bogactwo? Kto z rządzących przyzna, że oto historyczną repliką na powojenny proces awansu społecznego większości będzie teraz masowa deklasacja? Nikt! Cena budownictwa kapitalizmu skrywana jest pilnie przez jego architektów. Oni nie chcą pokazać rachunku kosztów swojej budowy.
    • Autor: Jerzy Urban, Drogie pamiątki po socjalizmie, „Nie”, 18 kwietnia 1991.
    • Zobacz też: kapitalizm
  • Łukasz Warzecha: Często powtarza Pan, że datą naprawdę przełomową jest dla Pana 12 września, a nie 4 czerwca 1989 roku. (...) o ile mogą jeszcze kojarzyć 4 czerwca, to 12 września, datę udzielenia wotum zaufania rządowi Mazowieckiego, na pewno nie.
    Lech Kaczyński: Nie kwestionuję tego, że w powszechną świadomość jako data przełomowa wbił się 4 czerwca. Ja mówię jedynie o moim własnym, osobistym rachunku historii. Wspiera mnie w tym przekonanie, że partia komunistyczna w swojej masie, aż do przełomu lipca i sierpnia, wcale nie chciała oddać władzy. Z tego punktu widzenia 12 września to dla mnie oczywisty wybór. Przecież dopiero wtedy władza została realnie przejęta – wprawdzie nie w całości, ale w dużej części. Według ówcześnie obowiązujących reguł, niezbyt zresztą mądrych, do czasu uzyskania wotum zaufania nowo powołany premier kierował nie nowym, wybranym przez siebie, ale starym rządem.
    • Źródło: Łukasz Warzecha, Lech Kaczyński. Ostatni wywiad, wydawnictwo Prószyński i S-ka, Warszawa 2011, ISBN 9788376486192, s. 26–27.
  • Jesteśmy Rzeczpospolitą zmarnowanych poetów. Mamy najdłuższe w tej dziedzinie tradycje na świecie. Chyba tylko niepiśmienne plemiona znad Amazonki są nam jeszcze w stanie dorównać. Nasza obecna sytuacja historycznoliteracka trochę przypomina najgorsze połączenie chorób – Alzheimera i biegunki. Niby biegniemy, ale nie wiemy dokąd.
    • Autor: Dawid Jung
    • Źródło: Historia pewnej dykcji poetyckiej [w]: Beata Patrycja Klary, Rozmowy z piórami, cz. 2, Toruń 2014, s. 68.
  • „Okrągły stół” przebiegał w atmosferze dwuznaczności i niejasności moralnej. Nie rozdzielono starych i nowych czasów, PRL i niepodległej Polski. Zabrakło elementu inauguracji. Nie zburzono Bastylii. „Okrągły stół” na pewno tym nie był, dzień 4 czerwca 1989 roku też nie. Zaciążyło to w istotny sposób na świadomości społecznej. Cały czas istnieje element kontynuacji. Nie wiadomo, gdzie się kończy PRL, a zaczyna wolna Rzeczpospolita. Nie powiedziano ludziom wyraźnie, czym było powojenne pięćdziesięciolecie: formą protektoratu, obcą okupacją czy ułomnym państwem polskim?
  • Poza Jarosławem i Lechem Kaczyńskimi nie było w historii III RP polityków, na których posypałoby się tyle obelg, inwektyw i obraźliwych insynuacji, a cała ta Niagara niewyobrażalnego grubiaństwa nabrała charakteru normy, stając się trwałym elementem politycznego folkloru dzisiejszej Polski.
  • Słowa o tym, że państwo zdało egzamin, brzmią dziś jak straszliwy żart. Okazało się, że państwo po prostu nie funkcjonowało.
  • W realnych okolicznościach lat dziewięćdziesiątych narastanie kontrastów społecznych i wznoszenie sztywnych barier klasowych jest do pewnego stopnia koniecznością. To jednak wielka różnica, czy uważa się te zjawiska za złą konieczność wymagającą łagodzenia czy za pożądany model. Rządzący liberałowie programowo dążą do dźwignięcia gospodarki kosztem upośledzenia co najmniej połowy narodu. Może jest to i nieodzowne, aby kiedykolwiek wszystkim było lepiej. Niech jednak rządzący zaryzykują otwarte powiedzenie o tym narodowi. Oni się boją przyznać do tego, co robią. Ja ich rozumiem. Budują więc nowy ustrój, szwindlując. Wywoła to rozczarowanie, za które zapłacą.
  • Wszystkich, którzy dla dobra Trzeciej Rzeczypospolitej tę Konstytucję będą stosowali, wzywamy, aby czynili to, dbając o zachowanie przyrodzonej godności człowieka, jego prawa do wolności i obowiązku solidarności z innymi, a poszanowanie tych zasad mieli za niewzruszoną podstawę Rzeczypospolitej Polskiej.

Zobacz też: