Władysław Ważny

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Władysław Ważny

Władysław Ważny, pseud. Tygrys, Tiger, Władysław Rozmus (1908–1944) – kapitan Wojska Polskiego, uczestnik kampanii wrześniowej, organizator ruchu oporu w okupowanej Francji, wykrywający m.in. niemieckie wyrzutnie V1 i V2.

  • Zdecydowałem się na pracę bardzo odpowiedzialną, ale i niebezpieczną, bo chcę coś z siebie dać w tej wojnie jako Polak i jako oficer. Gdyby nie było mi sądzone wrócić do Was i odwdzięczyć się Wam na stare lata, wybaczcie mi, bo spełniłem tylko mój pierwszy najważniejszy obowiązek – służba Ojczyźnie i walka z odwiecznym wrogiem.

O Władysławie Ważnym[edytuj]

  • Ale zniszczenia i ofiary w ludziach byłyby jeszcze większe, gdyby porucznik Władysław Ważny, sierżant Edward Bomba i inni agenci polskiej siatki wywiadowczej działającej w północnej Francji przez wiele miesięcy nie narażali nieustannie życia, wysyłając do Londynu szczegółowe meldunki o lokalizacji wyrzutni i obiektów towarzyszących. Informacje te dały brytyjskim władzom czas na przygotowanie środków obrony. (…) Informacje dostarczone przez agentów z północnej Francji umożliwiły również Brytyjczykom ewakuację dzieci, starców i chorych z Londynu i umieszczenie ich w bezpiecznych miejscach.
  • Był człowiekiem spokojnym, drobiazgowo dokładnym, niezależnym w sądach, obdarzonym niezwykle zimną krwią i uporem w przeprowadzanych akcjach. Choć porucznik Ważny przybrał sobie pseudonim „Tygrys”, to poza ogromną sprawnością fizyczną nic tygrysiego w sobie nie miał.
  • Był we Francji. (…) Mógł wtedy, w podobnym do tego miasteczku, przeczekać wojnę, która już dawno przestała być „błyskawiczną”. Mógł złapać pierwszą z brzegu robotę, zaczepić się w domu przy pierwszej lepszej uliczce, spokojnie przetrwać, bo i tak spełnił więcej niż to, o czym mówił swym uczniom w patriotycznych pogadankach.
    • Autor: Wojciech Kozłowicz, Nieśmiertelność jest tuż za życiem, w: Kształt pamięci. Szkice do portretu polskiego, MON, Warszawa 1971, s. 193–194.
  • Był żołnierzem cichego frontu. Jego broń stanowiły szyfry, kody, mapy i środki łączności, spełniające rolę podróżnego bagażu. Miał za zadanie zorganizować grupę informacyjno-rozpoznawczą, działającą dla SHAEF – Atlantyckiego Naczelnego Dowództwa. Alianci szykowali się do lądowania we Francji, chodziło więc o to, by w momencie inwazji wojska sojusznicze miały dokładne wiadomości o ruchach nieprzyjaciela, miejscach postoju dowództw, sztabów, służb zaopatrzenia, umocnieniach, magazynach. Terenem jego działania miał być departament Nord i Pas de Calais, sojusznikiem – patriotyzm miejscowej Polonii.
  • Jeszcze po jego śmierci na stanowiska broni „V” nadlatywały fale angielskich samolotów. W wybuchu tych bomb był ostatni, żołnierski salut dla polskiego kapitana.
  • Kiedy tam, na Wyspie, zaproponowano Ważnemu ponowny powrót do Francji, w pierwszej chwili zbuntował się. Chciał wreszcie walczyć. Włożyć mundur, przyszyć znaczek POLAND na ramieniu, czuć pewność i siłę w stalowym kształcie peemu. W jakiś czas później nocą, jakby się wstydził, że znów wyrusza w pogoń za wojną, ładował się na polowym lotnisku do wojskowego transportowca, w cywilnych łachach z ostentacyjnymi metkami francuskich firm, strojny dwurzędowym garniturem w gustowną jodełkę.
  • Porucznikowi Ważnemu i jego ludziom bez przerwy groziło niebezpieczeństwo. Wszystkie drogi, linie kolejowe i mosty były nieustannie patrolowane przez Niemców. Każdej nocy Ważny musiał znaleźć nowe miejsce noclegu, aby nie wpaść w ręce gestapo. Działał na nieznanym terenie, ale mimo to musiał umieścić na mapie każdą wyrzutnię zlokalizowaną przez niego lub innych członków siatki. Gdyby go schwytano, mapa stałaby się dla niego wyrokiem śmierci. Wszędzie mogli być informatorzy albo agenci gestapo. Nikomu nie można było ufać.
  • Potrafił znakomicie zorganizować siatkę informacyjną. Nauczał, w jaki sposób należy zbierać wszelkie dane szczegółowe, niezbędne do prowadzenia pracy podziemnej. Zorganizował on grupę rysowników, którzy z największą precyzją wykonywali odpowiednie szkice i mapy terenowe. Każdego dnia robił inspekcje radiostacji, kontrolował każdy raport, sprawdzał wszelkie dane i dopiero wtedy zaszyfrowane meldunki przekazywał do Londynu. Gdyby nie poświęcenie wielu młodych Polaków niewielu zostałoby z brytyjskiej stolicy – Londynu.
  • Spieszył się. Wiedział, że w każdym momencie może zostać zdemaskowany. Właśnie ze względu na czas i bezpieczeństwo swoich nielicznych już ludzi – wziął na siebie cały ciężar pracy szyfrowej. Sporządzone meldunki przekazywał łączniczce Czajkowskiej, która z kolei dostarczała je radiotelegrafiście „Alamantowi”.
  • Ważny bardzo przeżywał śmierć swoich trzech radiooperatorów, którzy nieustannie ryzykowali życie, wysyłając do Londynu ważne meldunki. Chciał również pomścić kolegów, zdecydował się więc przeprowadzić zuchwałą akcję przeciwko Niemcom. Wiedząc, że zlokalizowanie kryjówek radiooperatorów było wynikiem działań samochodowych radiopelengatorów Abwehry, opracował plan zniszczenia ich centrali. Znajdowała się ona na Boulevard de Chateaudun w Amiens (…). Po przeprowadzonym osobiście rozpoznaniu celu Ważny wysłał do Londynu za pośrednictwem jedynego ocalałego nadajnika, obsługiwanego przez sierżanta Stefana Lewandowskiego („Alamanta”), szczegółowy raport, żądając przy tym przeprowadzenia nalotu na obiekt w Amiens. Dwa dni później eskadra samolotów RAF-u zbombardowała budynek, niszcząc trzy z czterech ruchomych stacji radiopelengacyjnych.
  • Ważny był spalony w wielu miejscowościach. Rowerem przenosił się z miejsca na miejsce. Ostatnio musiał całkowicie zniknąć z sektorów Point de la Dreule, d’Auby, Leforest… Nie wolno było ryzykować – chociaż trzeba było ryzykować! Wysłana o minutę wcześniej wiadomość mogła udaremnić kolejny nalot broni „V” na Anglię. Czas liczył się życiem setek, może tysięcy ludzi.
  • Ważny miał niezwykle trudne zadanie. Działał w nie znanym kraju, wśród obcych ludzi, na okupowanym przez wroga terenie. A przecież w niezwykle szybkim czasie zorganizował znakomitą siatkę wywiadowczą, która oddała nieocenione usługi w paraliżowaniu niemieckiej Wunderwaffe.
  • Wiedział, że na jego wiadomość czeka na brytyjskich lotniskach 1500 ciężkich bombowców…
  • Wojna jest zawsze czasem prawdy. (…) W wypadku tego cichego nauczyciela z lubaczowskiego powiatu – zabierając mu życie, ocaliła nam jednak jego prawdziwy obraz. Inaczej nikt by nie wiedział, że tyle patriotyzmu, odwagi i energii kryło się w tym człowieku, witającym kiedyś uczniów codziennym: „dzień dobry, dzieci…”
  • Wyszukiwał kiedyś – na użytek swych uczniów – z historii kraju piękne czyny: wojennego męstwa, efektownych zwycięstw w łopocie sztandarów, w chrzęście husarskich skrzydeł, w melodii wzruszających piosenek o pękach rozkwitających białych róż…
  • „Za waszą wolność i naszą”
    Śp. Ważny Władysław pseud. „Tygrys”
    Oficer Armii Polskiej, spadochroniarz
    Zginął śmiercią bohatera w wieku lat 37
    Zamordowany przez siepaczy gestapowskich
    W nieustraszonej walce o wolność Polski i Francji
    Dnia 19.8.1944
    Cześć Jego pamięci
    Koledzy oficerowie żołnierze P.O.W.N.
    Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie
    Z.U.P.R.O. 1952 r.
    • Opis: napis na tablicy na grobie Władysława Ważnego w Montigny-en-Ostrevent we Francji.