Propinacja
Wygląd
Propinacja (łac. propinatio) – wyłączne prawo właściciela dóbr ziemskich do produkcji i sprzedaży piwa, gorzałki i miodu w obrębie jego dóbr oraz przywilej do sprowadzania tych wyrobów z innych miast i czerpania z tego tytułu dochodów.
- Gdy schamienie klasy ludowej osiągnęło swoje apogeum, chłopi postanowili wygrzebać się z pijackiego rowu i otrząsnąć. W latach 1844–1855 setki tysięcy galicyjskich poddanych złożyły publiczną, uroczystą przysięgę, że przestaną pić. W niektórych obwodach zdecydowało się na to nawet trzy czwarte dorosłych. Największą popularnością śluby cieszyły się na terenach górzystych i biedniejszych. (…) Głównym agitatorem był lokalny kler. (…) Panowie bronili propinacji jako swojej „stałej, integralnej, nieodzownej części dochodów” i wnosili o zakazanie „kazań wkraczających w stosunek poddańczy”. Również władze austriackie były zaniepokojone. (…) Gdy dwa lata później powstała wielogłowa galicyjska hurma, panów rżnięto na trzeźwo; dyscypliny pilnował między innymi Szela.
- Autor: Kacper Pobłocki, Chamstwo, wyd. Czarne, Wołowiec 2021, s. 264.
- Zobacz też: Galicja, Jakub Szela, rabacja galicyjska
- Wódka świetnie uzupełniała praktykę zapominania o frasunku poprzez taniec. Państwo o tym wiedzieli, stopniowo zamieniając karczmy głównie w miejsca spożycia alkoholu. Trzysta lat pańszczyzny to również trzysta lat konsekwentnego rozpijania polskiego ludu. Wódka stała się wręcz najbardziej dochodową gałęzią pańskiej gospodarki – „prawdziwą mennicą”, jak to ujął książę Czartoryski. Polszcza nie funkcjonowała jako spichlerz Europy, główny rynek zbytu na zboże stanowiła bowiem rodzima wieś, a w zasadzie włościańskie gardła. Zboże, uprawiane siłą pańszczyźnianych rąk, przerabiano na wódkę, a tę następnie wciskano klasie ludowej. Sprzedawano, ale pod przymusem zwanym prawem propinacji.
- Autor: Kacper Pobłocki, Chamstwo, wyd. Czarne, Wołowiec 2021, s. 260.
- Zobacz też: karczma, wódka, pańszczyzna w Polsce
Zobacz też: