Pańszczyzna w Polsce

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów

Pańszczyzna w Polsce – forma renty feudalnej polegająca na bezpłatnej i przymusowej pracy chłopów na rzecz właściciela ziemskiego w zamian za uzyskany nadział gruntu. Na ziemiach polskich pańszczyzna występowała od XII w. do 1864 r.

  • Chłopi bali się Polski niesłychanie, wierząc, że z jej powrotem przyjdzie na pewno pańszczyzna i najgorsza szlachecka niewola. Powstania uważali za jakąś potworną zbrodnię, której nawet nie umieli nazwać ani określić, a powstańców za dzikich, pomylonych zbrodniarzy, będących plagą ludności i nieszczęściem dla chłopów.
  • Mam tyle i tyle tysięcy dusz – chwalił się ten, kto chciał zademonstrować, że jest wielkim panem. Ale to nie o dusze, tylko o ciała chodziło. O te policzalne głowy, o ręce robocze, o smagane rózgami plecy i o karki, które pochylały się posłusznie w geście oddania. Ciała te nie układały się wcale w piramidę, stabilną i dostojną; struktura społeczna Polszczy nie została dana raz na zawsze. Przypominała raczej kotłowaninę rąk, pleców, karków i głów. Służebność działała jak grawitacja: każde ciało ciążyło, siłą rzeczy, w dół. Im bardziej podrzędną ktoś miał pozycję, tym trudniej mu było wygrzebać się na wierzch. Wgramolić się wyżej można było tylko po czyichś barkach, przyciskając kogoś łokciem czy kolanem. Nawet najskromniejszy sukces musiało okupić czyjeś poniżenie. Każde wyprostowanie kompensował czyjś pokłon.
  • Na Rusi Czerwonej w XVII wieku cena za człowieka wynosiła od stu do trzystu złotych. Woła pociągowego można było kupić za trzydzieści złotych. Innymi słowy człowiek wart był tyle, ile trzy do dziesięciu wołów. (…)
    Życie poddanych i bydła było powiązane nie tylko przez wartość pieniężną ich głów, ale też przez kierat pracy, do której zostali wciągnięci. Niektórzy zwracali uwagę na to, że pan bardziej dba o zwierzęta niż o ludzi. (…) Jarzmem nazywano wówczas uprząż roboczą, w którą wsadzano bydło, gdy pracowało w polu. Człowiek był nim spętany mocniej niż zwierzęta. Granice dnia roboczego wyznaczały z jednej strony wschód i zachód słońca, a z drugiej wydolność fizyczna bydła. (…) Rytm pańszczyźnianej robocie nadawała wydajność zwierząt, do której musiał dopasować się człowiek.
  • W destabilizującym się, pogrążonym w kryzysie świecie pracy przymusowej i dyscyplinowania za pomocą kar fizycznych gwałtowne konflikty miały charakter strukturalny – były wpisane w społeczną rzeczywistość. W takim świecie idea narodowej wspólnoty łączącej panów i chamów nie mogła się zakorzenić.
  • W początku XIX w. od Prus przez ziemie polskie do Rosji i Austrii rozciągała się „Europa pańszczyzny”: chłopi nie mieli prawa opuszczania gospodarstw i musieli przymusowo pracować w majątkach szlacheckich. Nierówność przybierała na tych obszarach postać szczególnie głęboką i trwałą. Szlachta pozostawała w większości głęboko przekonana o swej naturalnej, w istocie biologicznej wyższości nad tzw. chamstwem; chłopi patrzyli na swych panów z mieszaniną podziwu, szacunku i wrogości.
  • W podręcznikach często opisuje się zniesienie niewolnictwa czy pańszczyzny tak, jakby były to naturalne, bezosobowe procesy – albo efekt dobroduszności porządnych panów, którzy pochylili się nad losem uciemiężonych. Wystarczy jednak spojrzeć na chronologię wydarzeń: zwykle reformy wprowadzano zaraz po jakimś ludowym powstaniu. (…) W Polszcze doszło do masowych strajków rolnych. Jak donosił carski urzędnik, w kwietniu 1861 roku zbuntowały się i odmówiły odrabiania pańszczyzny 22 634 wsie, co stanowiło wówczas siedemnaście procent całego osadnictwa Królestwa Polskiego. (…) Pańszczyzna nie została zniesiona, ale obalona.