Atak na biuro poselskie Prawa i Sprawiedliwości w Łodzi

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Tablica upamiętniająca zamordowanego Marka Rosiaka, Łódź – Pasaż Schillera

Atak na biuro poselskie Prawa i Sprawiedliwości w Łodzi wydarzył się 19 października 2010 roku. W jego wyniku śmierć poniósł działacz Prawa i Sprawiedliwości Marek Rosiak, a Paweł Kowalski z poważnymi obrażeniami została odwieziony do szpitala. Atak odbił się szerokim echem w mediach i niósł za sobą konsekwencje polityczne.

  • Chcę zacząć od wyrażenia współczucia rodzinom tych, którzy padli ofiarą tego zamachu: w szczególności pana Marka Rosiaka, który był współpracownikiem, pracownikiem biura europosła Wojciechowskiego i pana Pawła Kowalskiego, który jest ciężko ranny, walczy o życie, który był szefem biura pana posła Jarosława Jagiełły.
  • Każde słowo, które będzie nawiązywało do tej kampanii nienawiści, będzie już po prostu wzywaniem do morderstw i to bardzo mocno chciałem podkreślić. Powtarzam: każde słowo, które będzie kontynuacją tej kampanii, wszystko jedno ktokolwiek je wypowie – czy to będzie polityk, czy to będzie dziennikarz – to będzie wzywanie do morderstw.
  • Komisja Krajowa NSZZ Solidarność przekazuje wyrazy współczucia rodzinie zamordowanego Marka Rosiaka. To pierwsze zabójstwo o charakterze politycznym w dwudziestoletniej historii wolnej Polski. Niewątpliwie przyczynił się do tego poziom debaty publicznej, agresja polityków, kampanie oszczerstwa i wyszydzania przeciwników politycznych, a często po prostu inaczej myślących ludzi.
  • Marek Rosiak był dobrym człowiekiem, chciał służyć innym. Należał też do tych, którym nowe czasy przyniosły wolność, ale przyniosły także bezrobocie i ból. Ból, którego było zbyt wiele (...) można było iść inną drogą, która by tego bólu społecznego przysporzyła znacznie mniej, a przysporzyła dużo więcej narodowych i indywidualnych sukcesów.
  • (Mord był) efektem prowadzonej przez lata kampanii nienawiści wobec śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, kampanii zwanej dziś przemysłem pogardy, ale przede wszystkim zdumiewającej, wręcz absurdalnej w swoim natężeniu kampanii nienawiści i zła prowadzonej po tragedii smoleńskiej przeciwko nieżyjącemu już prezydentowi i innym ofiarom - przeciwko wszystkim, którzy domagali się prawdy o katastrofie oraz tego, by państwo zareagowało na te straszne wydarzenia tak, jak uczyniłby to każdy dbający o swoją godność i interesy kraju.
  • Musimy w naszym życiu społecznym, naszym życiu narodowym z czymś skończyć. Śmierć człowieka jest – jak ktoś powiedział – zawsze końcem całego świata. I nic nie zmieni tego faktu, że świat Marka Rosiaka się zakończył. Ale jeśli ma być w tej śmierci jakiś sens głębszy, to powinniśmy wyciągnąć z niej wnioski. Wciąż wierzę, że ta historia potoczy się w kolejnych latach lepiej niż w tym strasznym 2010 roku.
  • Oczekuję całkowitego zakończenia tej kampanii nienawiści i powiedzmy sobie, ekspiacji, przyznania się do winy. Ja oczywiście wiem, że to oczekiwanie nie zostanie spełnione. Zresztą sądzę, że za chwilę będziemy zaatakowani. Nie zdziwię się, jeżeli się okaże, że to my jesteśmy winni. Słyszeliśmy przecież, że jesteśmy winni katastrofie smoleńskiej. Tusk przecież to mówił, że środowisko PiS jest winne katastrofie smoleńskiej, więc można spodziewać się absolutnie wszystkiego.
  • Panie Marku, dziś żegna cię rodzina, żegnają cię przyjaciele, współpracownicy, koledzy z PiS, żegna cię Łódź, żegna cię cała Polska, żegna cię Europa. Żegnam cię z ciężkim sercem i z tą myślą bolesną, że gdybym cię nie prosił o współpracę w prowadzeniu moich poselskich spraw, może 19 października nie byłbyś w tym miejscu, w którym przyszła po ciebie śmierć. Wybacz.
  • Proszę o to, by ta tragiczna śmierć pogodziła nasze sumienia i pomogła nam wyjść z duchowego chaosu, zagubienia i zamętu, w czym zdaje się pogrążać nasza ojczyzna. Te słowa papieża są wciąż aktualne i zobowiązują nas, abyśmy rozwiązując nasze problemy społeczne, gospodarcze i polityczne pamiętali, że fundamentem rozwoju człowieka i społeczeństwa jest ład moralny, tego nam dziś szczególnie potrzeba w Łodzi i w całej Polsce.
  • Przybyliśmy tu, do Łodzi, w 10 rocznicę odrażającego mordu, jakiego Ryszard Cyba, były członek Platformy Obywatelskiej, dopuścił się na działaczu naszej partii, Marku Rosiaku; usiłował też zamordować innego działacza Prawa i Sprawiedliwości Pawła Kowalskiego, i tylko jego siła fizyczna i szybka reakcja osób obecnych w ówczesnym lokalu naszej partii uchroniła jego życie.
  • Ryszard Cyba wtargnął do łódzkiego biura Prawa i Sprawiedliwości z jasno określonymi zamiarami. Nie może być tak, że świadomy zabójca nie ponosi konsekwencji swoich czynów. Jak wiemy z prasy Ryszard Cyba był wcześniej działaczem PO. Jego czyn to też efekt nakręcania skali nienawiści przez rządzących Polską.
  • Śmierć Marka Rosiaka przyszła tak nagle, że stajemy wobec niej w niedowierzaniu, w osłupieniu. Stawiamy sobie pytanie, jak to się mogło stać, że ten człowiek, tak serdeczny i ciepły, człowiek wielkiego serca, dobroci i miłości do ludzi, zginął w niepojętym akcie politycznej nienawiści. Biuro w którym pracował było zawsze otwarte, każdy mógł tam przyjść, nikt nie był pytany skąd pochodzi, z jakiej jest partii, jakie są jego sympatie, poglądy polityczne. Pytanie zawsze było jedno: "w czym trzeba pomóc?".
  • To jest kolejna potworna kompromitacja tej formacji. Mam nadzieję, że społeczeństwo jednak w końcu zacznie z tego wszystkiego wyciągać wnioski. To jest śmierć z powodów politycznych. Nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości i tutaj odpowiedzialność polityków PO z Donaldem Tuskiem na czele jest zupełnie jasna, chociaż oczywiście jest to odpowiedzialność o charakterze moralnym i politycznym. Można powiedzieć – kolejna odpowiedzialność.
  • To rok tragedii. Nie wiem już który raz przemawiam w tym roku na pogrzebie. Chciałbym, żeby tym razem przemawiać po raz ostatni. Niepotrzebna śmierć, by to że inny z ludzi, którzy byli w lokalu PiS, tej śmierci uniknął niemalże cudem – by te dwa wydarzenia coś powiedziały, żeby były tym znakiem i żeby ten znak został zrozumiany przez tych, którzy powinni go zrozumieć.
  • Tragiczna śmierć Marka Rosiaka jest potężnym i rozpaczliwym memento dla polityków i dla mediów. Jej wymowa jest dla ludzi sumienia jednoznacznie czytelna. Czy więc musimy tracić szansę na zakończenie politycznej wojny, która wyniszcza wszystkich i wszystko i kompromituje Polskę w oczach świata? Czy jednak politykom i mediom wystarczy szacunku do prawdy oraz pokory, aby to wszystko zrozumieć?
  • Wielu ludzi Solidarności oddało życie, by w Polsce nie rządziła nienawiść i przemoc. Apelujemy do wszystkich: nie dajmy się zwyciężyć złu. Zło dobrem zwyciężajmy. Po 10 kwietnia mieliśmy być inni, ale minęło kilka miesięcy i też dzisiaj mówimy, że będziemy inni. Ileż ofiar Polska poniesie, żebyśmy byli tacy, jakie były nasze marzenia i pragnienia w zniewolonej ojczyźnie?
  • Winny mordu poniósł karę, ale bardzo wielu innych, którzy też powinni ją ponieść, dalej uczestniczy w życiu społecznym, dalej szerzy nienawiść, buduje brudny nurt naszego życia politycznego, który można określić tylko w jeden sposób - nurt zdrady narodowej, współczesnej Targowicy.
  • Zginął tragicznie, zginął z rąk mordercy, ale zginął także, można rzec, za mnie. Zginął, bo nienawiść, która opanowała człowieka, który stał się mordercą, skierowana została przeciwko jednej z formacji politycznych działających w kraju, przeciwko jej przewodniczącemu.