Potop (powieść): Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
m drobne redakcyjne + źr
m drobne redakcyjne, sortowanie + źródła
Linia 66: Linia 66:
** Źródło: [[s:Potop/Tom II/Rozdział III|t. II, rozdz. III]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 33.
** Źródło: [[s:Potop/Tom II/Rozdział III|t. II, rozdz. III]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 33.


* Jakaż to wolność, która jednemu przeciw wszystkim oponować pozwala?... Zali ta wolność dla jednego nie jest niewolą dla wszystkich?
* Jakaż to wolność, która jednemu przeciw wszystkim oponować pozwala?... Zali ta wolność dla jednego, nie jest niewolą dla wszystkich?
** Postać: prymas
** Postać: prymas
** Źródło: [[s:Potop/Tom IV/Rozdział III|t. IV, rozdz. III]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 41-42.
** Źródło: tom II, rozdział XXII
** Zobacz też: [[wolność]], [[niewola]], [[liberum veto]]
** Zobacz też: [[wolność]], [[niewola]], [[liberum veto]]


* Jam też nie z soli wyrósł, ani z roli, jeno z tego co mnie boli (...), a boleli mnie Kozacy (...), a teraz boli mnie Szwed.
* Jam też nie z soli wyrósł, ani z roli, jeno z tego, co mnie boli; (...) a boleli mnie Kozacy, którzy mi tę oto gębę przestrzelili, a teraz boli mnie Szwed.
** Postać: Czarniecki.
** Źródło: słowa Czarnieckiego.
** Źródło: [[s:Potop/Tom V/Rozdział V|t. V, rozdz. V]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 70.


* Jestli na świecie drugi kraj, gdzie by tyle nieładu i swawoli dopatrzeć można?... Co tu za rząd? Król nie rządzi, bo mu nie dają... Sejmy nie rządzą, bo je rwą... Nie masz wojska, bo podatków płacić nie chcą; nie masz posłuchu, bo posłuch wolności się przeciwi; nie masz sprawiedliwości, bo wyroków nie ma komu egzekwować i każdy możniejszy je depce; nie masz w tym narodzie wierności, bo oto wszyscy pana swego opuścili; nie masz miłości do ojczyzny, bo ją Szwedowi oddali za obietnicę, że im po staremu w dawnej swawoli żyć nie przeszkodzi... (...) Który by w świecie naród nieprzyjacielowi do zawojowania własnej ziemi pomógł? Który by tak króla opuścił, nie za tyraństwo, nie za złe uczynki, ale dlatego, że przyszedł drugi mocniejszy? Gdzie jest taki, co by prywatę więcej ukochał, a sprawę publiczną więcej podeptał? (...) Niechże mi kto choć jednę cnotę wymieni: czy stateczność, czy rozum, czy przebiegłość, czy wytrwałość, czy wstrzemięźliwość? Co oni mają? Jazdę dobrą? tak! i nic więcej... To i Numidowie ze swej jazdy słynęli i Gallowie, (...) a gdzież są? Zginęli, jak i ci zginąć muszą. Kto ich chce ratować, ten jeno czas próżno traci, bo oni sami nie chcą się ratować!... Jeno szaleni, swawolni, źli i przedajni tę ziemię zamieszkują!
* Jestli na świecie drugi kraj, gdzie by tyle nieładu i swawoli dopatrzeć można?... Co tu za rząd? Król nie rządzi, bo mu nie dają... Sejmy nie rządzą, bo je rwą... Nie masz wojska, bo podatków płacić nie chcą; nie masz posłuchu, bo posłuch wolności się przeciwi; nie masz sprawiedliwości, bo wyroków nie ma komu egzekwować i każdy możniejszy je depce; nie masz w tym narodzie wierności, bo oto wszyscy pana swego opuścili; nie masz miłości do ojczyzny, bo ją Szwedowi oddali za obietnicę, że im po staremu w dawnej swawoli żyć nie przeszkodzi... (...) Który by w świecie naród nieprzyjacielowi do zawojowania własnej ziemi pomógł? Który by tak króla opuścił, nie za tyraństwo, nie za złe uczynki, ale dlatego, że przyszedł drugi mocniejszy? Gdzie jest taki, co by prywatę więcej ukochał, a sprawę publiczną więcej podeptał? (...) Niechże mi kto choć jednę cnotę wymieni: czy stateczność, czy rozum, czy przebiegłość, czy wytrwałość, czy wstrzemięźliwość? Co oni mają? Jazdę dobrą? tak! i nic więcej... To i Numidowie ze swej jazdy słynęli i Gallowie, (...) a gdzież są? Zginęli, jak i ci zginąć muszą. Kto ich chce ratować, ten jeno czas próżno traci, bo oni sami nie chcą się ratować!... Jeno szaleni, swawolni, źli i przedajni tę ziemię zamieszkują!
Linia 83: Linia 84:
** Źródło: [[s:Potop/Tom I/Rozdział XII|t. I, rozdz. XII]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 255.
** Źródło: [[s:Potop/Tom I/Rozdział XII|t. I, rozdz. XII]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 255.


* Jeżeli cię nie powieszą, to będzie z ciebie pociecha!
* Jędruś! ran twoich niegodnam całować!
** Postać: Zagłoba
** Źródło: [[s:Potop/Tom III/Rozdział V|t. III, rozdz. V]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 81.

* Jędruś! ran twoich nie godnam całować!
** Opis: Oleńka do Kmicica
** Opis: Oleńka do Kmicica
** Źródło: [[s:Potop/Tom VI/Rozdział XV|t. VI, rozdz. XV]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 267.
** Źródło: tom III, rozdział XXX

* Każ wasza dostojność dziś jeszcze uderzyć na te dwa tysiące Polaków, którzy są w naszym obozie, bo jak tego nie uczynisz, to oni jutro uderzą na nas... Już i tak bezpieczniej szwedzkiemu żołnierzowi iść między stado wilków, niż między ich namioty. Oto wszystko, co chciałem powiedzieć, a teraz pozwalam sobie życzyć waszej dostojności powodzenia...
** Postać: książę Heski
** Źródło: [[s:Potop/Tom III/Rozdział XVI|t. III, rozdz. XVI]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 317.


* Każdy wiatrak myśli, że grunt skrzydłami machać, a wiesz Michałku czemu? Bo ma plewy pod dachem, alias w głowie. Sztuka wojenna także na fortelach polega.
* Każdy wiatrak myśli, że grunt skrzydłami machać, a wiesz Michałku czemu? Bo ma plewy pod dachem, alias w głowie. Sztuka wojenna także na fortelach polega.
Linia 94: Linia 103:
** Źródło: [[s:Potop/Tom II/Rozdział III|t. II, rozdz. III]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 27.
** Źródło: [[s:Potop/Tom II/Rozdział III|t. II, rozdz. III]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 27.


* Kończ... waść! wstydu... oszczędź!
* Kończ... waść!... wstydu oszczędź!...
** Opis: Kmicic do Wołodyjowskiego.
** Opis: Kmicic do Wołodyjowskiego.
** Źródło: tom I, rozdział VII
** Źródło: [[s:Potop/Tom I/Rozdział VII|t. I, rozdz. VII]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 138.


* Kupą tu, waszmościowie, kupą!
* Kupą tu waszmościowie, kupą!
** Źródło: tom I, rozdział VII
** Źródło: [[s:Potop/Tom I/Rozdział VII|t. I, rozdz. VII]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 132.


* Łatwiej z kamienia ser wycisnąć, niż pieniądze ze Szwedów.
* Łatwiej z kamienia ser wycisnąć, niż pieniądze ze Szwedów.
Linia 105: Linia 114:
** Źródło: [[s:Potop/Tom III/Rozdział IX|t. III, rozdz. IX]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 166.
** Źródło: [[s:Potop/Tom III/Rozdział IX|t. III, rozdz. IX]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 166.
** Zobacz też: [[pieniądze]], [[Szwedzi]]
** Zobacz też: [[pieniądze]], [[Szwedzi]]

* Łeb szlachecki, to rejestr, na którym coraz inna ręka szablą pisze...
** Źródło: [[s:Potop/Tom IV/Rozdział XII|t. IV, rozdz. XII]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 180.

* Mdły to naród, bo ziemia tam okrutnie nieurodzajna i chleba nie mają, bo jeno szyszki sosnowe mielą, z takiej to mąki podpłomyki czyniąc, które żywicą śmierdzą. Inni nad morzem chodzą i co tylko fala wyrzuci, to żrą, jeszcze się z sobą o owe speciały bijąc. Hołota tam okrutna, dlatego nie masz narodu na cudze łapczywszego, bo nawet Tatarzy końskiego mięsa ad libitum mają, a oni czasem po roku mięsa nie widują i ciągle głodem przymierają, chyba, że połów ryb zdarzy się obfity.
** Opis: Zagłoba o Szwedach.
** Źródło: [[s:Potop/Tom I/Rozdział XIII|t. I, rozdz. XIII]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 293.


* Miłość, jako nasionko leśne z wiatrem szybko leci, ale gdy drzewem w sercu wyrośnie, to chyba razem z sercem wyrwać ją można.
* Miłość, jako nasionko leśne z wiatrem szybko leci, ale gdy drzewem w sercu wyrośnie, to chyba razem z sercem wyrwać ją można.
Linia 112: Linia 128:
** Źródło: [[s:Potop/Tom I/Rozdział XIII|t. I, rozdz. XIII]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 314.
** Źródło: [[s:Potop/Tom I/Rozdział XIII|t. I, rozdz. XIII]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 314.


* Mości panowie! na cześć onych przyszłych pokoleń! Niechże im Bóg błogosławi i pozwoli ustrzec tej spuścizny, którą im odrestaurowaną naszym trudem, naszym potem i naszą krwią, zostawujem. Niech, gdy ciężkie czasy nadejdą, wspomną na nas i nie desperują nigdy, bacząc na to, że nie masz takowych terminów, z których by się ''viribus unitis'' przy Boskich auxiliach podnieść nie można.
* – Mości panie – rzekł na to Kmicic – łeb szlachecki to rejestr, na którym coraz inna ręka szablą pisze...
** Źródło: tom II, rozdział XXXI

* Mości ponowie! na cześć onych przyszłych pokoleń! Niechże im Bóg błogosławi i pozwoli ustrzec tej spuścizny, którą im odrestaurowaną naszym trudem, naszym potem i naszą krwią zostawujem. Niech, gdy ciężkie czasy nadejdą, wspomną na nas i nie desperują nigdy, bacząc na to, że nie masz takowych terminów, z których by się ''viribus unitis'' przy boskich auxiliach podnieść nie można.
** Opis: toast Zagłoby.
** Opis: toast Zagłoby.
** Źródło: [[s:Potop/Tom VI/Rozdział XVI|t. VI, rozdz. XVI]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 268.
** Źródło: tom III, rozdział XXX


* Mów mi: wuju!
* Mów mi: wuju!
** Opis: Zagłoba do Kowalskiego.
** Opis: Zagłoba do Kowalskiego.
** Źródło: [[s:Potop/Tom II/Rozdział III|t. II, rozdz. III]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 32.
** Źródło: tom I, rozdział XVII


* Najlichsze stworzenie ma ten dowcip, że nieprzyjaciela od swojego odróżni.
* Naści piesku kiełbasy.
** Źródło: [[s:Potop/Tom III/Rozdział XIX|t. III, rozdz. XIX]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 401.
** Opis: Andrzej Kmicic, zatykając lufę kolubryny szwedzkiej pod Jasną Górą.
** Źródło: tom II, rozdział XVIII


* Naści piesku kiełbasy!
* – Nie bluźń, panie Michale – odpowiedział Zagłoba – bo z woza, byle pora sposobna przyszła, możesz dać nura, z Birż także, a z kulą we łbie ciężko uciekać.
** Opis: Andrzej Kmicic, zatykając lufę kolubryny szwedzkiej pod Jasną Górą.
** Źródło: tom I, rozdział XVII
** Źródło: [[s:Potop/Tom III/Rozdział XVIII|t. III, rozdz. XVIII]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 361.


* Nie każda kula zabija, inaczej by już ludzi nie było na świecie, bo matki by nie nastarczyły rodzić.
* Nie każda kula zabija, inaczej by już ludzi nie było na świecie, bo matki by nie nastarczyły rodzić.
Linia 138: Linia 151:
** Źródło: [[s:Potop/Tom I/Rozdział VII|t. I, rozdz. VII]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 116.
** Źródło: [[s:Potop/Tom I/Rozdział VII|t. I, rozdz. VII]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 116.


* (...) nie masz jak droga na duszne troski i niepokoje.
* Nie masz jak droga na duszne troski i niepokoje..
** Źródło: [[s:Potop/Tom II/Rozdział XI|t. II, rozdz. XI]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 180.
** Źródło: tom I, rozdział XXV


* – Noga moja tu więcej nie postanie.<br />– Co waszmość mówisz?<br />– Głupiś!<br />– To już mnie wasza mość powiedział, jakeśmy w tamtą stronę jechali.
* – Noga moja więcej tam nie postoi – rzekł głośno.<br />Pachołek Syruć, jadący z tyłu, przysunął się zaraz.<br />– Co wasza mość mówi?<br />– Głupiś! – odpowiedział pan Wołodyjowski.<br />– To już mnie wasza mość powiedział, jakeśmy w tamtę stronę jechali..
** Źródło: tom I, rozdział VIII
** Źródło: [[s:Potop/Tom I/Rozdział VIII|t. I, rozdz. VIII]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 158-159.


* – Ociec, prać?<br />– Prać!
* – Ociec, prać?<br />– Prać!
** Postacie: Kiemlicz i synowie
** Postacie: Kiemlicz i synowie
** Źródło: [[s:Potop/Tom III/Rozdział IV|t. III, rozdz. IV]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 72.
** Źródło: tom II, rozdział IV


* Odwagę i w nieprzyjacielu cenić należy (...).
* Odwagę i w nieprzyjacielu cenić należy (...).
Linia 154: Linia 167:


* Ofiaruj wasza dostojność królowi szwedzkiemu w zamian Niderlandy.
* Ofiaruj wasza dostojność królowi szwedzkiemu w zamian Niderlandy.
** Źródło: tom III, rozdział III
** Źródło: [[s:Potop/Tom V/Rozdział III|t. V, rozdz. III]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 34.


* Ostrożnym trzeba być. Kto chce, by go woda nie porwała, musi umieć pływać, a kto idzie lasem, w którym dróg nie ma, ten często musi stawać i miarkować, w którą mu stronę iść należy.
* Ostrożnym trzeba być. Kto chce, by go woda nie porwała, musi umieć pływać, a kto idzie lasem, w którym dróg nie ma, ten często musi stawać i miarkować, w którą mu stronę iść należy.
** Opis: Janusz Radziwiłł do Kmicica.
** Opis: Janusz Radziwiłł do Kmicica.
** Źródło: [[s:Potop/Tom II/Rozdział IX|t. II, rozdz. IX]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 156.
** Źródło: [[s:Potop/Tom II/Rozdział IX|t. II, rozdz. IX]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 156.

* Pamiętasz, azalim ci nie prorokował, że jeżeli cię nie powieszą, to będzie z ciebie pociecha!
** Postać: Zagłoba
** Źródło: tom II, rozdział V


* Pan Jan Zamoyski, ordynat, pozwolił im na znak wielkiej przychylności i łaski wejść do miasta. Wpuszczono ich bramą Szczebrzeszyńską, albo inaczej Ceglaną, gdyż dwie inne były z kamienia. Sam Kmicic nie spodziewał się ujrzeć nic podobnego i nie mógł wyjść z podziwu na widok ulic szerokich, włoską modą pod linią równo budowanych, na widok wspaniałej kolegiaty i burs akademickich, zamku, murów, potężnych dział i wszelkiego rodzaju „opatrzenia”. Jak mało który z magnatów mógł się porównać z wnukiem wielkiego kanclerza, tak mało która forteca z Zamościem.
* Pan Jan Zamoyski, ordynat, pozwolił im na znak wielkiej przychylności i łaski wejść do miasta. Wpuszczono ich bramą Szczebrzeszyńską, albo inaczej Ceglaną, gdyż dwie inne były z kamienia. Sam Kmicic nie spodziewał się ujrzeć nic podobnego i nie mógł wyjść z podziwu na widok ulic szerokich, włoską modą pod linią równo budowanych, na widok wspaniałej kolegiaty i burs akademickich, zamku, murów, potężnych dział i wszelkiego rodzaju „opatrzenia”. Jak mało który z magnatów mógł się porównać z wnukiem wielkiego kanclerza, tak mało która forteca z Zamościem.
Linia 168: Linia 177:
** Zobacz też: [[Zamość]]
** Zobacz też: [[Zamość]]


* Pańskie to jakieś dziecko, panie Michale, i za misterna dla żołnierza. Przyznaję, że gładka, ale ja wolę takie, co to i zrazu nie poznasz: armata czy białogłowa?
* Pańskie to jakieś dziecko, panie Michale, i za misterna dla żołnierza. Przyznaję, że gładka, ale ja wolę takie, co to i zrazu nie poznasz: armata, czy białogłowa?
** Postać: Zagłoba
** Postać: Zagłoba
** Źródło: tom I, rozdział XII
** Źródło: [[s:Potop/Tom I/Rozdział XII|t. I, rozdz. XII]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 290.


* – Pogawędzimy – rzekł – nie będzie nam się czas dłużył... Aha! to ta orszańska metoda?... widać tam sami musicie groch młócić, bo waćpan machasz jak cepem... Okrutnie się zmachasz. Zaliś to naprawdę w Orszańskiem najlepszy?... Ten cios jeno u pachołków trybunalskich w modzie... Ten kurlandzki... dobrze się nim od psów opędzać. Uważaj waćpan na koniec szabli... Nie wyginaj tak dłoni, bo patrz, co się stanie... Podnieś!...
* – Potomne wieki oddadzą nam sprawiedliwość – rzekł Radziejowski.<br />– Amen! – dokończył wojewoda poznański.<br />Wtem spostrzegł, że oczy mnóstwa szlachty patrzą i przypatrują się czemuś wyżej, ponad jego głową.<br />Odwrócił się i ujrzał swego błazna, który wspinając się na palce i trzymając się jedną ręką za odrzwia pisał węglem na ścianie radnego domu, tuż nad drzwiami:<br />„Mane-Tekel-Fares.”<br />Na świecie niebo pokryło się chmurami i zbierało się na burzę.
** Opis: Wołodyjowski wytrąca szablę Kmicicowi
** Źródło: tom I, rozdział X
** Źródło: [[s:Potop/Tom I/Rozdział VII|t. I, rozdz. VII]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 136-137.

* – Potomne wieki oddadzą nam sprawiedliwość – rzekł Radziejowski.<br />– Amen! – dokończył wojewoda poznański.<br />Wtem spostrzegł, że oczy mnóstwa szlachty patrzą i przypatrują się czemuś wyżej, ponad jego głową.<br />Obrócił się i ujrzał swego błazna, który wspinając się na palce i trzymając jedną ręką za odrzwia, pisał węglem na ścianie radnego domu, tuż nade drzwiami:<br />„Mane – Tekel – Fares“.<br />Na świecie niebo pokryło się chmurami i zbierało się na burzę.
** Źródło: [[s:Potop/Tom I/Rozdział X|t. I, rozdz. X]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 229.
** Zobacz też: [[Mane, tekel, fares]]
** Zobacz też: [[Mane, tekel, fares]]


* Rzeczpospolita sama jest wielka, a rodów w porównaniu do niej nie masz wielkich, jeno małe.
* Rzeczpospolita sama jest wielka, w proporcji do niej nie masz wielkich, jeno małe...
** Postać: Czarniecki
** Postać: Czarniecki
** Źródło: [[s:Potop/Tom V/Rozdział V|t. V, rozdz. V]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 69-70.
** Źródło: tom III, rozdział 70


* Rzeczpospolita to postaw czerwonego sukna, za które ciągną Szwedzi, Chmielnicki, Hiperborejczykowie, Tatarzy, elektor i kto żyw naokoło. A my z księciem wojewodą powiedzieliśmy sobie, że z tego sukna musi się i nam tyle zostać w ręku, aby na płaszcz wystarczyło; dlatego nie tylko nie przeszkadzamy ciągnąć, ale i sami ciągniemy.
* Rzeczpospolita, to postaw czerwonego sukna, za które ciągną Szwedzi, Chmielnicki, Hyperborejczykowie, Tatarzy, elektor i kto żyw naokoło. A my z księciem wojewodą wileńskim powiedzieliśmy sobie, że z tego sukna musi się i nam tyle zostać w ręku, aby na płaszcz wystarczyło; dlatego nie tylko nie przeszkadzamy ciągnąć, ale i sami ciągniemy.
** Opis: książę [[Bogusław Radziwiłł]] o [[Rzeczpospolita|Rzeczpospolitej]] do Kmicica.
** Opis: książę [[Bogusław Radziwiłł]] o [[Rzeczpospolita|Rzeczpospolitej]] do Kmicica.
** Źródło: [[s:Potop/Tom II/Rozdział XI|t. II, rozdz. XI]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 203-204.
** Źródło: tom I, rozdział XXV


* Są ludzie, którym majętność nad wszystko milsza, inni za zdobyczą na wojnie gonią, inni się w koniach kochają, ale ja bym waćpanny za żadne skarby nie oddał!
* Są ludzie, którym majętność nad wszystko milsza, inni za zdobyczą na wojnie gonią, inni się w koniach kochają, ale ja bym waćpanny za żadne skarby nie oddał!
** Opis: Kmicic do Oleńki.
** Opis: Kmicic do Oleńki.
** Źródło: [[s:Potop/Tom I/Rozdział I|t. I, rozdz. I]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 19-20.
** Źródło: tom I, rozdział I


* – Skąd mam wiedzieć! – odrzekł mały pan.<br />– Czyli powiadasz, że czego ci cudza gęba do ucha nie powie, tego ci własny dowcip nie podszepnie. Prawda jest!
* – Skąd mam wiedzieć! – odrzekł mały pan.<br />– Czyli powiadasz, że czego ci cudza gęba do ucha nie powie, tego ci własny dowcip nie podszepnie. Prawda jest!
** Postacie: pan Wołodyjowski i Zagłoba
** Postacie: pan Wołodyjowski i Zagłoba
** Źródło: [[s:Potop/Tom IV/Rozdział IX|t. IV, rozdz. IX]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 133.
** Źródło: tom II, rozdział XXVIII


* – Skądże... to waść wiesz, że ona... mnie miłuje?<br />– Bo mam oczy i patrzę, bo mam rozum i miarkuję; teraz zwłaszcza, gdym rekuzę dostał, zaraz mi się w głowie rozjaśniło. Naprzód tedy, gdym po pojedynku przyszedł jej powiedzieć, że jest wolna, bom waćpana usiekł, wnet ją zamroczyło i zamiast wdzięczność mi okazać, całkiem mnie spostponowała; po wtóre, gdy cię tu Domaszewicze dźwigali, to ci głowę jako matka unosiła, a po trzecie, że gdym się jej oświadczył, tak mnie przyjęła, jakby mi kto w pysk dał. Jeśli te racje panu nie wystarczają, to chyba dlatego, żeś przez rozum zacięty i na umyśle szwankujesz.
* – Skądże... to waść wiesz, że ona... mnie miłuje?<br />– Bo mam oczy i patrzę, bo mam rozum i miarkuję; teraz zwłaszcza, gdym rekuzę dostał, zaraz mi się w głowie rozjaśniło. Najprzód tedy, gdym po pojedynku przyszedł jej powiedzieć, że jest wolna, bom waćpana usiekł, wnet ją zamroczyło i zamiast wdzięczność mi okazać, całkiem mnie sposponowała; powtóre: gdy cię tu Domaszewicze dźwigali, to ci głowę, jak matka unosiła, a potrzecie, że gdym się jej oświadczył, tak mnie przyjęła, jakoby mi kto w pysk dał. Jeśli te racje waćpanu nie wystarczają, to chyba dlatego, żeś przez rozum zacięty i na umyśle szwankujesz.
** Opis: rozmowa [[Michał Wołodyjowski|Wołodyjowskiego]] z [[Andrzej Kmicic|Kmicicem]], o tym, że Oleńka kocha Kmicica.
** Opis: rozmowa [[Michał Wołodyjowski|Wołodyjowskiego]] z [[Andrzej Kmicic|Kmicicem]], o tym, że Oleńka kocha Kmicica.
** Źródło: [[s:Potop/Tom I/Rozdział IX|t. I, rozdz. IX]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 175.
** Źródło: tom I


* Sklepu z rozumem nie założysz, bo go na sprzedanie nie posiadasz.
* Sklepu z rozumem nie założysz, bo go na sprzedanie nie posiadasz.
** Opis: Zagłoba do Wołodyjowskiego.
** Opis: Zagłoba do Wołodyjowskiego.
** Źródło: [[s:Potop/Tom III/Rozdział VI|t. III, rozdz. VI]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 114.
** Źródło: tom II, rozdział XXXI


* Smoła tak nie przylega do szaty jak niesława do imienia!
* Smoła tak nie przylega do szaty, jak niesława do imienia!
** Postać: Kmicic
** Postać: Kmicic
** Źródło: [[s:Potop/Tom III/Rozdział XVI|t. III, rozdz. XVI]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 323.
** Źródło: tom II, rozdział XVI


* Szlachcic i żołnierz na to się rodzi, by nie dziś, to jutro gardło dać...
* – Srogie śniegi muszą leżeć, gdy owe ptaszyny już i na wystrzały, i na huk armatni nie uważają, jeno do zabudowań się cisną – mówili żołnierze.<br />– A czemu to od Szwedów do nas uciekają?<br />Bo i najlichsze stworzenie ma ten dowcip, że nieprzyjaciela od swego odróżni.
** Postać: pan Wołodyjowski
** Źródło: tom II, rozdział XIX
** Źródło: [[s:Potop/Tom VI/Rozdział X|t. VI, rozdz. X]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 159.
** Zobacz też: [[szlachcic]], [[żołnierz]]


* Taki to już u nas obyczaj, aby winę zawsze na wodza składać.
* Taki to już u nas obyczaj, aby winę zawsze na wodza składać.
** Postać: Zagłoba
** Postać: Zagłoba
** Źródło: [[s:Potop/Tom V/Rozdział XI|t. V, rozdz. XI]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 170.
** Źródło: tom III, rozdział XI


* W bitwie miejsca się nie wybiera, jeno się stoi, gdzie każą.
* – Tak jest! – rzecze pan Zagłoba. – Mdły to naród, bo ziemia tam okrutnie nieurodzajna i chleba nie mają, bo jedno szyszki sosnowe mielą, z takiej to mąki podpłomyki czyniąc, które żywicą śmierdzą. Inni nad morzem chodzą i co tylko fala wyrzuci, to żrą, jeszcze się z sobą o one specjały bijąc. Hołota tam okrutna, dlatego nie masz narodu na cudze łapczywszego, bo nawet Tatarzy końskiego mięsa ''ad libitum'' mają, a oni czasem po roku mięsa nie widują i ciągle głodem przymierają, chyba że połów ryb zdarzy si obfity.
** Opis: Zagłoba o Szwedach.
** Źródło: tom I, rozdział XIII

* – To nie moja rzecz – odrzekł książę Heski – ale w takim razie każ wasza dostojność dziś jeszcze uderzyć na te dwa tysiące Polaków, którzy są w naszym obozie, bo jak tego nie uczynisz, to oni jutro uderzą na nas... Już i tak bezpieczniej szwedzkiemu żołnierzowi iść między stado wilków jak między ich namioty. Oto wszystko, co chciałem powiedzieć, a teraz pozwalam sobie życzyć waszej dostojności powodzenia.
** Postać: książę Heski
** Źródło: tom II, rozdział XVI

* Toż szlachcic i żołnierz na to się rodzi, by nie dziś, to jutro gardło dać (...).
** Postać: pan Wołodyjowski
** Źródło: tom III, rozdział XXIV
** Zobacz też: [[szlachcic]], [[żołnierz]]

* W bitwie miejsca się nie wybiera, jeno się stoi, gdzie każą.
** Postać: pan Wołodyjowski
** Postać: pan Wołodyjowski
** Źródło: [[s:Potop/Tom VI/Rozdział X|t. VI, rozdz. X]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 156.
** Źródło: tom III, rozdział XXIV
** Zobacz też: [[bitwa]]
** Zobacz też: [[bitwa]]


* „Wielkiej fantazji kawaler, choć gorączka okrutny”.
* Wielkiej fantazji kawaler, choć gorączka okrutny.
** Opis: o Kmicicu wedle opowiadań jakie słyszała Oleńka.
** Opis: o Kmicicu wedle opowiadań jakie słyszała Oleńka.
** Źródło: tom I, rozdział I
** Źródło: [[s:Potop/Tom I/Rozdział I|t. I, rozdz. I]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 13.


* (...) wojna nie matka: ze śmiercią jeno swata.
* Wojna nie matka: ze śmiercią jeno ludzi swata.
** Postać: Kmicic
** Postać: Kmicic
** Źródło: tom I, rozdział I
** Źródło: [[s:Potop/Tom I/Rozdział I|t. I, rozdz. I]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 16.
** Zobacz też: [[wojna]]
** Zobacz też: [[wojna]]


* Wolę otwartego nieprzyjaciela niż fałszywego sprzymierzeńca.
* Wolę otwartego nieprzyjaciela, niż fałszywego sprzymierzeńca...
** Postać: Miller
** Postać: Müller
** Źródło: [[s:Potop/Tom III/Rozdział XV|t. III, rozdz. XV]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 294.
** Źródło: tom II, rozdział XV


* Wstręt i unikanie spraw światowych jest bronią zakonników.
* Wstręt i unikanie spraw światowych jest bronią zakonników.
** Postać: szlachcic wysłany przez Millera do zakonników na obleganej Jasnej Górze.
** Postać: szlachcic wysłany przez Müllera do zakonników na obleganej Jasnej Górze.
** Źródło: [[s:Potop/Tom III/Rozdział XVI|t. III, rozdz. XVI]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 299.
** Źródło: tom II, rozdział XVI


* Z woza, byle pora sposobna przyszła, możesz dać nura, z Birż także, a z kulą we łbie ciężko uciekać.
* Zaiste, zapomniano już w tym kraju różnicy między wolnością i swawolą, i oto, jak zbytnia rozkosz boleścią, tak wyuzdana wolność niewolą się zakończyła.
** Źródło: [[s:Potop/Tom II/Rozdział III|t. II, rozdz. III]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 29.

* Zapomniano już w tym kraju różnicy między wolnością i swawolą i oto, jak zbytnia rozkosz boleścią, tak wyuzdana wolność niewolą się zakończyła.
** Postać: prymas
** Postać: prymas
** Źródło: [[s:Potop/Tom IV/Rozdział III|t. IV, rozdz. III]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 41.
** Źródło: tom II, rozdział XXII
** Zobacz też: [[Polska]], [[wolność]], [[rozkosz]], [[niewola]]
** Zobacz też: [[Polska]], [[wolność]], [[rozkosz]], [[niewola]]


Linia 255: Linia 260:
** Źródło: [[s:Potop/Tom V/Rozdział II|t. V, rozdz. II]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 20-21.
** Źródło: [[s:Potop/Tom V/Rozdział II|t. V, rozdz. II]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 20-21.


* Zdrada! morderstwo! hańba! Jesteśmy Szwecją już, nie Polską! Matkę tam mordują w tym domu!
* Zdrada! morderstwo! hańba! Jesteśmy Szwecją już, nie Polską!
** Opis: Skoraszewski do szlachty.
** Opis: Skoraszewski do szlachty.
** Źródło: tom I, rozdział X
** Źródło: [[s:Potop/Tom I/Rozdział X|t. I, rozdz. X]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 225.


* Złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma.
* Złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma!
** Postać: Zagłoba
** Postać: Zagłoba
** Źródło: [[s:Potop/Tom II/Rozdział VI|t. II, rozdz. VI]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 109.
** Źródło: tom I, rozdział XX

* – Pogawędzimy – rzekł – nie będzie nam się czas dłużył... Aha! to to orszańska metoda?... widać, tam sami musicie groch młócić, bo waćpan machasz jak cepem... Okrutnie się zmachasz. Zaliś to naprawdę w Orszańskim najlepszy?... Ten cios to jeno u pachołków trybunalskich w modzie... Ten kurlandzki... dobrze się nim od psów opędzać. Uważaj waćpan na koniec szabli... Nie wyginaj tak dłoni, bo patrz, co sie stanie... Podnieś!...
** Opis: Wołodyjowski wytrąca szablę Kmicicowi
*** Źródło: tom I, rozdział VII


'''Zobacz też:'''
'''Zobacz też:'''

Wersja z 20:12, 2 maj 2013

Kmicic z Oleńką na kuligu - obraz Juliusza Kossaka

Potop – powieść Henryka Sienkiewicza z 1886 roku.

  • A i król też był zmieszany, bo Zamość omylił jego nadzieję... Co najwięcej, mimo tego, co mu poprzednio mówiono, spodziewał się znaleźć gród takiej odpornej siły, jak Kraków, Poznań i inne miasta, których tyle już zdobył. Tymczasem znalazł twierdzę potężną, przypominającą duńskie i niderlandzkie, o której bez dział ciężkiego kalibru nie mógł nawet pomyśleć.
  • Bogatym zawsze lepiej na świecie.
    • Opis: jedna z prządek w czeladnej Oleńki po poznaniu Kmicica jako narzeczonego szlachcianki.
    • Źródło: t. I, rozdz. I, wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 19.
  • Bóg stworzył nieprzyjaciół, aby mężowie wojenni łup z kogo brać mieli.
    • Opis: Akbah-Ułan do Kmicica.
    • Źródło: t. IV, rozdz. XXI, wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 301.
  • Choć są różne grzeczne nacje na świecie, przecie Bóg nasze szczególnie w miłosierdziu swojem przyozdobił.
  • Chwalmy Boga i popędzajmy konie.
  • Chwilami wydawało mu się, że kocha tę dziewczynę, obok siedzącą, więcej niż świat cały, to znów taką do niej odczuwał nienawiść, że zadałby jej śmierć gdyby mógł, jej, ale zarazem i sobie.
    • Opis: myśli Kmicica o Oleńce podczas uczty u Radziwiłła.
    • Źródło: t. II, rozdz. VIII, wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 143.
  • Czasem też i okoliczności umieją rozkazywać nie gorzej królów i marszałków.
    • Postać: książę Heski
    • Źródło: t. III, rozdz. XV, wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 294.
  • Diabeł się w ornat ubrał i ogonem na mszę dzwoni.
  • Dwoje nas było Kasieńko, dwoje na świecie,
    Ale mi się coś wydaje, że jedzie trzecie.
  • Gdy pożyjesz dłużej, poznasz, że gdy ktoś chce czegoś na świecie dokazać, temu nie wolno większych spraw dla mniejszych poświęcać.
    • Postać: Janusz Radziwiłł
    • Źródło: t. II, rozdz. VII, wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 128.
  • Gdy rozejrzę się po świecie, próżno pytam, gdzie jest taki drugi naród, w którymby chwała Boga starożytnej szczerości trybem trwała i pomnażała się coraz bardziej... Próżno patrzę, gdzie drugi naród, w którym tak otwarty kandor żyje; gdzie państwo, w któremby o tak piekielnych bluźnierstwach, subtelnych zbrodniach i nigdy nieprzejednanych zawziętościach, jakich pełne są obce kroniki, nigdy nikt nie słyszał... Niechże mi pokażą ludzie, w dziejach świata biegli, inne królestwo, gdzieby wszyscy królowie własną spokojną śmiercią umierali. Nie masz tu nożów i trucizn, nie masz protektorów, jako u Angielczyków... Prawda, mój panie, zawinił ten naród ciężko, zgrzeszył przez swawolę i lekkość... Ale któryż to jest naród nigdy niebłądzący i gdzie jest taki, któryby tak prędko winę swą uznał, pokutę i poprawę rozpoczął? Oto już się obejrzeli, już przychodzą, bijąc się w piersi, do twego majestatu... (...) Zaufaj im, panie, bo oto tęsknią już za swą krwią jagiellońską i za ojcowskiemi rządami twemi...
    Jedź między nich.... Ja, ja niewiasta, nie lękam się zdrady, bo widzę miłość, bo widzę żal za grzechy i restauracyą tego królestwa, na które cię po ojcu i bracie powołano. Ani mi się też podobna rzecz zdawa, by Bóg miał zgubić tak znaczną Rzeczpospolitę, w której światło prawdziwej wiary płonie.
    • Postać: królowa Maria Ludwika
    • Źródło: t. IV, rozdz. II, wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 34-35.
  • Gdy się białogłowa przeciw tobie zaweźmie, choćbyś się w szparę w podłodze skrył, jeszcze cię igłą stamtąd wydłubie.
  • Gdzie ojca nie ma, tam, pismo mówi, wuja słuchać będziesz.
    • Opis: Zagłoba do Kowalskiego.
    • Źródło: t. II, rozdz. III, wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 34.
  • – Gdzieto ona Sobota?
    – Niedaleko Piątku, wasza miłość.
    – Kpisz, Kiemlicz?
    – Zaśbym śmiał! – odrzekł stary, krzyżując ręce na piersiach i skłaniając głowę – jeno się tam tak dziwnie miasteczka nazywają.
    • Opis: dialog Kmicica z Kiemliczem.
    • Źródło: t. III, rozdz. III, wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 51.
  • Głupich nigdzie na świecie nie brak, a szczególnie w tym kraju!
    • Postać: Bogusław Radziwiłł
    • Źródło: t. II, rozdz. XI, wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 211.
  • I tak chwiały się umysły pomiędzy obawą a nadzieją, ciężka niepewność przygniatała dusze ludzkie, gdy nagle położył jej koniec uniwersał Bogusława Leszczyńskiego, jenerała wielkopolskiego, zwołującego pospolite ruszenie szlachty województw poznańskiego i kaliskiego dla obrony granic od grożącej nawały szwedzkiej...
    Wszelka wątpliwość znikła. Okrzyk: „Wojna!“ rozległ się po całej Wielkopolsce i wszystkich ziemiach Rzeczypospolitej.
    Była to nie tylko wojna, ale nowa wojna. Chmielnicki wspomagany przez Buturlina, srożył się na południu i wschodzie; Chowański i Trubecki na północy i wschodzie, Szwed zbliżał się z zachodu! Ognista wstęga zmieniała się w koło ogniste.
    Kraj był jak obóz oblężony.
  • Ja jestem Kowalski, a to jest pani Kowalska, innej nie chcę.
  • Jakaż to wolność, która jednemu przeciw wszystkim oponować pozwala?... Zali ta wolność dla jednego, nie jest niewolą dla wszystkich?
  • Jam też nie z soli wyrósł, ani z roli, jeno z tego, co mnie boli; (...) a boleli mnie Kozacy, którzy mi tę oto gębę przestrzelili, a teraz boli mnie Szwed.
    • Postać: Czarniecki.
    • Źródło: t. V, rozdz. V, wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 70.
  • Jestli na świecie drugi kraj, gdzie by tyle nieładu i swawoli dopatrzeć można?... Co tu za rząd? Król nie rządzi, bo mu nie dają... Sejmy nie rządzą, bo je rwą... Nie masz wojska, bo podatków płacić nie chcą; nie masz posłuchu, bo posłuch wolności się przeciwi; nie masz sprawiedliwości, bo wyroków nie ma komu egzekwować i każdy możniejszy je depce; nie masz w tym narodzie wierności, bo oto wszyscy pana swego opuścili; nie masz miłości do ojczyzny, bo ją Szwedowi oddali za obietnicę, że im po staremu w dawnej swawoli żyć nie przeszkodzi... (...) Który by w świecie naród nieprzyjacielowi do zawojowania własnej ziemi pomógł? Który by tak króla opuścił, nie za tyraństwo, nie za złe uczynki, ale dlatego, że przyszedł drugi mocniejszy? Gdzie jest taki, co by prywatę więcej ukochał, a sprawę publiczną więcej podeptał? (...) Niechże mi kto choć jednę cnotę wymieni: czy stateczność, czy rozum, czy przebiegłość, czy wytrwałość, czy wstrzemięźliwość? Co oni mają? Jazdę dobrą? tak! i nic więcej... To i Numidowie ze swej jazdy słynęli i Gallowie, (...) a gdzież są? Zginęli, jak i ci zginąć muszą. Kto ich chce ratować, ten jeno czas próżno traci, bo oni sami nie chcą się ratować!... Jeno szaleni, swawolni, źli i przedajni tę ziemię zamieszkują!
  • Jeśli taką masz ochotę do stanu małżeńskiego, to się nie martw. Przyjdzie i twoja kolej. Na nic tu szukanie i właśnie wtedy znajdziesz, kiedy nie będziesz szukał.
    • Opis: Zagłoba do Wołodyjowskiego.
    • Źródło: t. I, rozdz. XII, wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 255.
  • Jeżeli cię nie powieszą, to będzie z ciebie pociecha!
    • Postać: Zagłoba
    • Źródło: t. III, rozdz. V, wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 81.
  • Jędruś! ran twoich nie godnam całować!
    • Opis: Oleńka do Kmicica
    • Źródło: t. VI, rozdz. XV, wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 267.
  • Każ wasza dostojność dziś jeszcze uderzyć na te dwa tysiące Polaków, którzy są w naszym obozie, bo jak tego nie uczynisz, to oni jutro uderzą na nas... Już i tak bezpieczniej szwedzkiemu żołnierzowi iść między stado wilków, niż między ich namioty. Oto wszystko, co chciałem powiedzieć, a teraz pozwalam sobie życzyć waszej dostojności powodzenia...
    • Postać: książę Heski
    • Źródło: t. III, rozdz. XVI, wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 317.
  • Każdy wiatrak myśli, że grunt skrzydłami machać, a wiesz Michałku czemu? Bo ma plewy pod dachem, alias w głowie. Sztuka wojenna także na fortelach polega.
    • Postać: Zagłoba
    • Źródło: t. VI, rozdz. IX, wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 140.
  • Kiep ten, kto się swego nazwiska wstydzi.
  • Kończ... waść!... wstydu oszczędź!...
    • Opis: Kmicic do Wołodyjowskiego.
    • Źródło: t. I, rozdz. VII, wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 138.
  • Kupą tu waszmościowie, kupą!
  • Łatwiej z kamienia ser wycisnąć, niż pieniądze ze Szwedów.
  • Łeb szlachecki, to rejestr, na którym coraz inna ręka szablą pisze...
  • Mdły to naród, bo ziemia tam okrutnie nieurodzajna i chleba nie mają, bo jeno szyszki sosnowe mielą, z takiej to mąki podpłomyki czyniąc, które żywicą śmierdzą. Inni nad morzem chodzą i co tylko fala wyrzuci, to żrą, jeszcze się z sobą o owe speciały bijąc. Hołota tam okrutna, dlatego nie masz narodu na cudze łapczywszego, bo nawet Tatarzy końskiego mięsa ad libitum mają, a oni czasem po roku mięsa nie widują i ciągle głodem przymierają, chyba, że połów ryb zdarzy się obfity.
    • Opis: Zagłoba o Szwedach.
    • Źródło: t. I, rozdz. XIII, wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 293.
  • Miłość, jako nasionko leśne z wiatrem szybko leci, ale gdy drzewem w sercu wyrośnie, to chyba razem z sercem wyrwać ją można.
  • Miłość tę przywaliła góra goryczy, rozczarowania i boleści, ale miłość żyła, gotowa zawsze wierzyć i przebaczać bez końca.
  • Mości panowie! na cześć onych przyszłych pokoleń! Niechże im Bóg błogosławi i pozwoli ustrzec tej spuścizny, którą im odrestaurowaną naszym trudem, naszym potem i naszą krwią, zostawujem. Niech, gdy ciężkie czasy nadejdą, wspomną na nas i nie desperują nigdy, bacząc na to, że nie masz takowych terminów, z których by się viribus unitis przy Boskich auxiliach podnieść nie można.
    • Opis: toast Zagłoby.
    • Źródło: t. VI, rozdz. XVI, wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 268.
  • Mów mi: wuju!
    • Opis: Zagłoba do Kowalskiego.
    • Źródło: t. II, rozdz. III, wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 32.
  • Najlichsze stworzenie ma ten dowcip, że nieprzyjaciela od swojego odróżni.
  • Naści piesku kiełbasy!
    • Opis: Andrzej Kmicic, zatykając lufę kolubryny szwedzkiej pod Jasną Górą.
    • Źródło: t. III, rozdz. XVIII, wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 361.
  • Nie każda kula zabija, inaczej by już ludzi nie było na świecie, bo matki by nie nastarczyły rodzić.
  • Nie kodż do lasu, czypać bzu,
    I nie wierz kłopcu, jako psu!
    Bo każdy kłopiec ma w sobie jad,
    Kiedy cię kocha, powiedz mu: „at!”
    • Opis: panna Terka śpiewała dla Wołodyjowskiego.
    • Źródło: t. I, rozdz. VII, wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 116.
  • Nie masz jak droga na duszne troski i niepokoje..
  • – Noga moja więcej tam nie postoi – rzekł głośno.
    Pachołek Syruć, jadący z tyłu, przysunął się zaraz.
    – Co wasza mość mówi?
    – Głupiś! – odpowiedział pan Wołodyjowski.
    – To już mnie wasza mość powiedział, jakeśmy w tamtę stronę jechali..
  • – Ociec, prać?
    – Prać!
    • Postacie: Kiemlicz i synowie
    • Źródło: t. III, rozdz. IV, wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 72.
  • Odwagę i w nieprzyjacielu cenić należy (...).
  • Ofiaruj wasza dostojność królowi szwedzkiemu w zamian Niderlandy.
  • Ostrożnym trzeba być. Kto chce, by go woda nie porwała, musi umieć pływać, a kto idzie lasem, w którym dróg nie ma, ten często musi stawać i miarkować, w którą mu stronę iść należy.
    • Opis: Janusz Radziwiłł do Kmicica.
    • Źródło: t. II, rozdz. IX, wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 156.
  • Pan Jan Zamoyski, ordynat, pozwolił im na znak wielkiej przychylności i łaski wejść do miasta. Wpuszczono ich bramą Szczebrzeszyńską, albo inaczej Ceglaną, gdyż dwie inne były z kamienia. Sam Kmicic nie spodziewał się ujrzeć nic podobnego i nie mógł wyjść z podziwu na widok ulic szerokich, włoską modą pod linią równo budowanych, na widok wspaniałej kolegiaty i burs akademickich, zamku, murów, potężnych dział i wszelkiego rodzaju „opatrzenia”. Jak mało który z magnatów mógł się porównać z wnukiem wielkiego kanclerza, tak mało która forteca z Zamościem.
  • Pańskie to jakieś dziecko, panie Michale, i za misterna dla żołnierza. Przyznaję, że gładka, ale ja wolę takie, co to i zrazu nie poznasz: armata, czy białogłowa?
    • Postać: Zagłoba
    • Źródło: t. I, rozdz. XII, wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 290.
  • – Pogawędzimy – rzekł – nie będzie nam się czas dłużył... Aha! to ta orszańska metoda?... widać tam sami musicie groch młócić, bo waćpan machasz jak cepem... Okrutnie się zmachasz. Zaliś to naprawdę w Orszańskiem najlepszy?... Ten cios jeno u pachołków trybunalskich w modzie... Ten kurlandzki... dobrze się nim od psów opędzać. Uważaj waćpan na koniec szabli... Nie wyginaj tak dłoni, bo patrz, co się stanie... Podnieś!...
    • Opis: Wołodyjowski wytrąca szablę Kmicicowi
    • Źródło: t. I, rozdz. VII, wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 136-137.
  • – Potomne wieki oddadzą nam sprawiedliwość – rzekł Radziejowski.
    – Amen! – dokończył wojewoda poznański.
    Wtem spostrzegł, że oczy mnóstwa szlachty patrzą i przypatrują się czemuś wyżej, ponad jego głową.
    Obrócił się i ujrzał swego błazna, który wspinając się na palce i trzymając jedną ręką za odrzwia, pisał węglem na ścianie radnego domu, tuż nade drzwiami:
    „Mane – Tekel – Fares“.
    Na świecie niebo pokryło się chmurami i zbierało się na burzę.
  • Rzeczpospolita sama jest wielka, w proporcji do niej nie masz wielkich, jeno małe...
    • Postać: Czarniecki
    • Źródło: t. V, rozdz. V, wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 69-70.
  • Rzeczpospolita, to postaw czerwonego sukna, za które ciągną Szwedzi, Chmielnicki, Hyperborejczykowie, Tatarzy, elektor i kto żyw naokoło. A my z księciem wojewodą wileńskim powiedzieliśmy sobie, że z tego sukna musi się i nam tyle zostać w ręku, aby na płaszcz wystarczyło; dlatego nie tylko nie przeszkadzamy ciągnąć, ale i sami ciągniemy.
  • Są ludzie, którym majętność nad wszystko milsza, inni za zdobyczą na wojnie gonią, inni się w koniach kochają, ale ja bym waćpanny za żadne skarby nie oddał!
    • Opis: Kmicic do Oleńki.
    • Źródło: t. I, rozdz. I, wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 19-20.
  • – Skąd mam wiedzieć! – odrzekł mały pan.
    – Czyli powiadasz, że czego ci cudza gęba do ucha nie powie, tego ci własny dowcip nie podszepnie. Prawda jest!
    • Postacie: pan Wołodyjowski i Zagłoba
    • Źródło: t. IV, rozdz. IX, wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 133.
  • – Skądże... to waść wiesz, że ona... mnie miłuje?
    – Bo mam oczy i patrzę, bo mam rozum i miarkuję; teraz zwłaszcza, gdym rekuzę dostał, zaraz mi się w głowie rozjaśniło. Najprzód tedy, gdym po pojedynku przyszedł jej powiedzieć, że jest wolna, bom waćpana usiekł, wnet ją zamroczyło i zamiast wdzięczność mi okazać, całkiem mnie sposponowała; powtóre: gdy cię tu Domaszewicze dźwigali, to ci głowę, jak matka unosiła, a potrzecie, że gdym się jej oświadczył, tak mnie przyjęła, jakoby mi kto w pysk dał. Jeśli te racje waćpanu nie wystarczają, to chyba dlatego, żeś przez rozum zacięty i na umyśle szwankujesz.
  • Sklepu z rozumem nie założysz, bo go na sprzedanie nie posiadasz.
    • Opis: Zagłoba do Wołodyjowskiego.
    • Źródło: t. III, rozdz. VI, wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 114.
  • Smoła tak nie przylega do szaty, jak niesława do imienia!
  • Szlachcic i żołnierz na to się rodzi, by nie dziś, to jutro gardło dać...
  • Taki to już u nas obyczaj, aby winę zawsze na wodza składać.
    • Postać: Zagłoba
    • Źródło: t. V, rozdz. XI, wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 170.
  • W bitwie miejsca się nie wybiera, jeno się stoi, gdzie każą.
    • Postać: pan Wołodyjowski
    • Źródło: t. VI, rozdz. X, wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 156.
    • Zobacz też: bitwa
  • Wielkiej fantazji kawaler, choć gorączka okrutny.
    • Opis: o Kmicicu wedle opowiadań jakie słyszała Oleńka.
    • Źródło: t. I, rozdz. I, wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 13.
  • Wojna nie matka: ze śmiercią jeno ludzi swata.
    • Postać: Kmicic
    • Źródło: t. I, rozdz. I, wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 16.
    • Zobacz też: wojna
  • Wolę otwartego nieprzyjaciela, niż fałszywego sprzymierzeńca...
  • Wstręt i unikanie spraw światowych jest bronią zakonników.
    • Postać: szlachcic wysłany przez Müllera do zakonników na obleganej Jasnej Górze.
    • Źródło: t. III, rozdz. XVI, wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 299.
  • Z woza, byle pora sposobna przyszła, możesz dać nura, z Birż także, a z kulą we łbie ciężko uciekać.
  • Zapomniano już w tym kraju różnicy między wolnością i swawolą i oto, jak zbytnia rozkosz boleścią, tak wyuzdana wolność niewolą się zakończyła.
  • Ze szlachtą, mości panowie, trzeba po ojcowsku, nie po dragońsku.... Powiesz mu: panie bracie, a bądź łaskaw, a idź, rozczulisz go, na ojczyznę i sławę wspomniawszy, to ci dalej pójdzie, niż dragon, który dla lafy służy.
  • Zdrada! morderstwo! hańba! Jesteśmy Szwecją już, nie Polską!
    • Opis: Skoraszewski do szlachty.
    • Źródło: t. I, rozdz. X, wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 225.
  • Złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma!
    • Postać: Zagłoba
    • Źródło: t. II, rozdz. VI, wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 109.

Zobacz też:

Wikisource