Obrona Warszawy (1939): Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
usunięcie cytatów z Deszczyńskiego (autor nie jest sławny, ani szczególnie zasłużony) Wikicytaty:Czym Wikicytaty nie są
Janeksad (dyskusja | edycje)
n
Linia 7: Linia 7:
* Jakże Ciebie, Warszawo, dosięgnąć przez pieśnie,<br />Ażeby Twoich murów nie dotknąć boleśnie,<br />Gdy każda droga nazwa jest teraz jak rana?<br />Oto dach potrzaskany od Świętego Jana<br />I mury Zamku w gruzach i stropy paradne.<br />A Zygmunt trzyma w ręku miecz i krzyż bezwładne.<br />Ale ja Cię nie widzę okrytą żałobą<br />I nie płaczę nad Tobą, nie płaczę nad sobą,<br />Ani nad zostałymi w niewoli bliskiemi.<br />I za żadne bogactwa i rozkosze ziemi,<br />Za spełnione marzenia i pałace w chmurach<br />Nie dałbym tego szczęścia, żem mieszkał w Twych murach.
* Jakże Ciebie, Warszawo, dosięgnąć przez pieśnie,<br />Ażeby Twoich murów nie dotknąć boleśnie,<br />Gdy każda droga nazwa jest teraz jak rana?<br />Oto dach potrzaskany od Świętego Jana<br />I mury Zamku w gruzach i stropy paradne.<br />A Zygmunt trzyma w ręku miecz i krzyż bezwładne.<br />Ale ja Cię nie widzę okrytą żałobą<br />I nie płaczę nad Tobą, nie płaczę nad sobą,<br />Ani nad zostałymi w niewoli bliskiemi.<br />I za żadne bogactwa i rozkosze ziemi,<br />Za spełnione marzenia i pałace w chmurach<br />Nie dałbym tego szczęścia, żem mieszkał w Twych murach.
** Autor: [[Jan Lechoń]], ''[[Pieśń o Stefanie Starzyńskim]]''
** Autor: [[Jan Lechoń]], ''[[Pieśń o Stefanie Starzyńskim]]''

* Prezydencie Roosevelt i narodzie amerykański! Posłuchajcie mojej opowieści, a ci, którzy ją usłyszycie, zapiszcie słowo po słowie. Mówię z oblężonego miasta Warszawy. Nazywam się Bryan, Julien Bryan, fotograf amerykański. Mam teraz okazję do przesłania wiadomości do Ameryki. Moim zadaniem jest opowiedzenie w prostych tego, co widziałem przez dziesięć dni.
** Autor: [[Julien Bryan]]
** Opis: o oblężeniu Warszawy w 1939 przez Niemców.
** Źródło: [https://www.polskieradio24.pl/39/156/Artykul/2367697,Mowie-z-oblezonej-Warszawy-Radiowy-apel-Juliena-Bryana ''"Mówię z oblężonej Warszawy". Radiowy apel Juliena Bryana''], polskieradio24.pl, 15 września 2019.
** Zobacz też: [[Franklin Delano Roosevelt]], [[Stany Zjednoczone]], [[Warszawa]]


* „Uwaga! Uwaga! Przeszedł!<br />Koma trzy!”<br />Ktoś biegnie po schodach.<br />Trzasnęły gdzieś drzwi.<br />Ze zgiełku i wrzawy<br />Dźwięk jeden wybucha rośnie,<br />Kołuje jękliwie,<br />Głos syren – w oktawy<br />Opada – i wznosi się jęk:<br />„Ogłaszam alarm dla miasta Warszawy!”
* „Uwaga! Uwaga! Przeszedł!<br />Koma trzy!”<br />Ktoś biegnie po schodach.<br />Trzasnęły gdzieś drzwi.<br />Ze zgiełku i wrzawy<br />Dźwięk jeden wybucha rośnie,<br />Kołuje jękliwie,<br />Głos syren – w oktawy<br />Opada – i wznosi się jęk:<br />„Ogłaszam alarm dla miasta Warszawy!”

Wersja z 02:08, 23 sty 2020

Stanowisko przeciwlotniczego ckm w pobliżu Dworca Wiedeńskiego w czasie obrony Warszawy w 1939

Obrona Warszawy (1939)bitwa powietrzno-lądowa stoczona w obronie stolicy Polski Warszawy w czasie kampanii wrześniowej przez Wojsko Polskie i ludność cywilną z wojskami niemieckimi III Rzeszy.

  • Chciałem, by Warszawa była wielka. Wierzyłem, że wielka będzie. Ja i moi współpracownicy kreśliliśmy plany, robiliśmy szkice wielkiej Warszawy przyszłości. I Warszawa jest wielka. Prędzej to nastąpiło, niż przypuszczaliśmy. Nie za lat pięćdziesiąt, nie za sto, lecz dziś widzę wielką Warszawę. Gdy teraz do was mówię, widzę ją przez okna w całej wielkości i chwale, otoczoną kłębami dymu, rozczerwienioną płomieniami ognia, wspaniałą, niezniszczalną, wielką, walczącą Warszawę. I choć tam, gdzie miały być wspaniałe sierocińce – gruzy leżą, choć tam, gdzie miały być parki – dziś są barykady gęsto trupami pokryte, choć płoną nasze biblioteki, choć palą się szpitale – nie za lat pięćdziesiąt, nie za sto, lecz dziś Warszawa broniąca honoru Polski jest u szczytu swej wielkości i chwały.
  • Jakże Ciebie, Warszawo, dosięgnąć przez pieśnie,
    Ażeby Twoich murów nie dotknąć boleśnie,
    Gdy każda droga nazwa jest teraz jak rana?
    Oto dach potrzaskany od Świętego Jana
    I mury Zamku w gruzach i stropy paradne.
    A Zygmunt trzyma w ręku miecz i krzyż bezwładne.
    Ale ja Cię nie widzę okrytą żałobą
    I nie płaczę nad Tobą, nie płaczę nad sobą,
    Ani nad zostałymi w niewoli bliskiemi.
    I za żadne bogactwa i rozkosze ziemi,
    Za spełnione marzenia i pałace w chmurach
    Nie dałbym tego szczęścia, żem mieszkał w Twych murach.
  • Prezydencie Roosevelt i narodzie amerykański! Posłuchajcie mojej opowieści, a ci, którzy ją usłyszycie, zapiszcie słowo po słowie. Mówię z oblężonego miasta Warszawy. Nazywam się Bryan, Julien Bryan, fotograf amerykański. Mam teraz okazję do przesłania wiadomości do Ameryki. Moim zadaniem jest opowiedzenie w prostych tego, co widziałem przez dziesięć dni.
  • „Uwaga! Uwaga! Przeszedł!
    Koma trzy!”
    Ktoś biegnie po schodach.
    Trzasnęły gdzieś drzwi.
    Ze zgiełku i wrzawy
    Dźwięk jeden wybucha rośnie,
    Kołuje jękliwie,
    Głos syren – w oktawy
    Opada – i wznosi się jęk:
    „Ogłaszam alarm dla miasta Warszawy!”