Frans de Waal

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Frans de Waal (2006)

Franciscus Bernardus Maria de Waal (1948–2024) – holenderski prymatolog i etolog.

Jak się różnimy. Gender oczami prymatologa[edytuj]

(tłum. Mikołaj Golachowski; cyt. za: wyborcza.pl, 27 maja 2023)

  • Często sprowadzamy społeczną dominację u innych gatunków do dominacji fizycznej. Jak mogłoby być inaczej? Albo dominujesz, albo nie. Jeśli Mama [imię szympansicy] nie może fizycznie pobić żadnego dorosłego samca, to dlaczego w ogóle mamy ją nazywać samicą alfa? Fakt, że stosujemy tę uproszczoną logikę do zwierząt, jest zaskakujący, skoro nigdy nie robimy tak w przypadku naszego społeczeństwa. Nikt z odwiedzających jakąś firmę nie podchodzi do najmocniej zbudowanego faceta w biurze z przekonaniem, że to musi być szef.
  • Mówiąc, że u szympansów dominują samce, a u bonobo samice, musimy zatem doprecyzować, że ta mniej dominująca płeć nie jest nigdy całkowicie bezsilna. A także, że oprócz trzech głównych wyznaczników statusu, czyli zdolności do walki, rangi i władzy, istnieje jeszcze czwarty: prestiż. Prestiż ma podstawowe znaczenie u gatunków takich jak nasz, które polegają na przekazywaniu wiedzy.
  • Nauka wciąż postrzega przemoc i wojnę jako integralne części dziedzictwa naszego gatunku, mimo że dowody na takie zachowania w trakcie naszej prehistorii są raczej słabe. Na przykład w zapisie archeologicznym nie ma ani jednego świadectwa zabijania na dużą skalę z czasów przed rewolucją rolniczą dwanaście tysięcy lat temu. Sprawia to, że scenariusze ewolucyjne oparte na założeniu, iż wojna jest w naszym DNA, wyglądają na wysoce spekulatywne.
  • Ta dobrze znana tendencyjność w sposobie oglądania przez nas wieczornych wiadomości dotyczy również zachowań zwierząt. Telewizja oferuje znacznie więcej programów przyrodniczych o rekinach niż o kozłach śnieżnych. Zawsze kiedy pytam producentów seriali przyrodniczych o to, dlaczego mamy mnóstwo dokumentów o szympansach, a tak niewiele o bonobo, odpowiadają, że te drugie pokazują za mało akcji. (…) Krew i konfrontacje się sprzedają. W programie można pokazać krwawiącego szympansa, jak kulejąc, schodzi ze sceny, podczas gdy narrator ponurym głosem przypomni nam o „prawach dżungli”. Kanały przyrodnicze uwielbiają pozostawiać nas z tym mrocznym przesłaniem.
    Jednak sami się przez to zapędzili w kozi róg, wykluczając opowieści bardziej skłaniające do myślenia. Bonobo jak najbardziej zapewniają sporo akcji, choć większość z tego ma charakter erotyczny. Telewizje mają z tym problem.

Wiek empatii. Jak natura uczy nas życzliwości[edytuj]

(tłum. Łukasz Lamża, Kraków 2019)

  • Empatia jest tak naprawdę reakcją automatyczną, nad którą mamy tylko ograniczoną kontrolę. Możemy ją powstrzymać, mentalnie zablokować albo nie zadziałać zgodnie z tym impulsem, jednak z wyjątkiem maleńkiego odsetka populacji – psychopatów – wszyscy reagujemy emocjonalnie na sytuację, w jakiej znalazł się drugi człowiek. Fundamentalne pytanie, pominięte w przygnębiającej literaturze z ostatnich trzech dekad, brzmi: dlaczego dobór naturalny tak ukształtował nasze mózgi, że jesteśmy nastrojeni na innych ludzi, cierpimy, gdy oni cierpią, i cieszy nasz ich szczęście? Gdyby ewolucyjnie istotne było tylko wykorzystywanie innych, cała ta empatia nigdy by nie powstała.
    • Źródło: s. 67-68.
    • Zobacz też: empatia
  • Ludzi uważam za jeden z najbardziej agresywnych gatunków naczelnych, jednak uważam też, że osiągnęliśmy mistrzostwo w łączeniu się ze sobą, a więzi społeczne silnie dziś ograniczają wolną konkurencję. Inaczej mówiąc, nie jesteśmy agresywni z konieczności w takim sensie, w jakim jesteśmy z konieczności zwierzętami stadnymi.
    • Źródło: s. 70.
    • Zobacz też: agresja
  • Nie wierzcie tym, którzy mówią, że musimy walczyć o przetrwanie, bo taka jest natura. Wiele zwierząt przeżywa nie poprzez eliminowanie innych i przywłaszczanie sobie wszystkich zasobów, lecz poprzez współpracę i dzielenie się. (…) Potrzebna jest więc całkowita rewolucja w tym, jak postrzegamy naturę ludzką. Zbyt wielu ekonomistów i polityków modeluje społeczeństwo ludzkie jako wieczną walkę, jaka ich zdaniem występuje w przyrodzie, a która jest tak naprawdę czczym wymysłem. Zachowują się jak magik, który najpierw podrzuca swoje założenia ideologiczne do kapelusza natury, aby następnie wyciągnąć je triumfalnie za uszy, demonstrując nam, jak bardzo świat przyrody zgadza się z ich poglądami. To sztuczka, na którą zbyt długo dawaliśmy się złapać. Jest jasne, że w świecie występuje konkurencja, jednak ludzie nie mogą żyć, jeśli ograniczą się tylko do niej.

Inne[edytuj]

  • Antropolodzy zawsze faworyzowali nasze pokrewieństwo z szympansem zwyczajnym. Bonobo wydawały im się zbyt pokojowo nastawione, przesadnie zainteresowane seksem oraz zdominowane przez samice. Nigdy nie kupowałem takiego podejścia do sprawy. Nie jestem przekonany, że ewolucyjnie rzecz biorąc, należy przywiązywać aż taką wagę do przemocy.
  • Humanista to ktoś, kto uważa, że człowiek może rozwiązać swoje problemy, studiując własną naturę. I może osiągnąć postęp społeczny, nie uciekając się do boga czy religii. (…) Jestem człowiekiem, więc w sposób naturalny jestem z ludzkością związany. Ale nie sądzę, żeby ludzie byli ważniejsi od słoni.
  • Moralność jest po to, żebyśmy lepiej współpracowali. Dlatego wszystko to, co wspiera wspólnotę, uważamy za moralne. A to, co ją osłabia – za niemoralne. Co ważne, ta wartość opiera się nie na racjonalizmie, tylko na emocjach. Dlatego zwierzęta też są moralne. My po prostu przetłumaczyliśmy nasze zwierzęce odruchy na zasady, spisaliśmy je.
  • Stereotyp każe nam patrzeć na zachowania innych gatunków z czysto biologicznego punktu widzenia, a na zachowania ludzi – z czysto kulturowego. Tymczasem także nami kieruje biologia, a osobnikami innych gatunków naczelnych również kieruje kultura, bo i one wiele muszą się w życiu nauczyć od swoich bliskich. Nasza biologia i kultura przenikają się więc i żadna nie występuje w czystej formie. Różnice biologiczne pomiędzy płciami są oczywiste, ale problem polega na tym, jak do nich podchodzimy. Czy nauczymy się z nimi żyć – nie tylko indywidualnie, ale także w całych społeczeństwach.
  • To zabawne, bo ludzie zwykle myślą, że najważniejszą cechą, która odróżnia nas od małp, jest inteligencja. Moim zdaniem najbardziej odróżnia nas inaczej zorganizowane społeczeństwo, którego podstawą jest układ: mama, tata i dzieci. Stąd kobiety konkurują o mężczyzn – szukają tych, którzy będą potrafili zabezpieczyć rodzinę. U samic bonobo i szympansów tej konkurencji jest mniej.
  • U szympansów samce zajmują się dziećmi tylko wtedy, kiedy w pobliżu nie ma samicy, albo kiedy ich opiekunka umrze. U ludzi jest inaczej, bo mamy nuklearne rodziny, a kobieta w ciąży, w połogu i z noworodkami wymaga ogromnej uwagi ze strony swojego mężczyzny. Biologia daje więc nam o wiele większy potencjał opieki nad dziećmi, niż daje samcom innych gatunków naczelnych. Ten fakt uwiera z kolei ideologów konserwatywnych, którzy twierdzą, że opieka nad dziećmi to robota dla kobiet, a mężczyźni mają na głowie inne sprawy.
  • W Europie wyskoki Clintona mało kogo by obeszły. Kiedy przyjechałem do USA, zaskoczyło mnie, że w centrum handlowym policja zatrzymała matkę publicznie karmiącą piersią. Amerykanie obnażonych piersi boją się bardziej niż ludzi noszących broń!
  • Założę się, że i w Polsce polityka to koszmar. (…) One [szympansy] przynajmniej nie udają, kiedy politykują. Wiadomo, że chodzi im o władzę. Nie wmawiają innym małpom, że zależy im na dobru ogółu. Są szczere.