Zygmunt Przetakiewicz

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów

Zygmunt Przetakiewicz (1917–2005) – polski działacz społeczno-polityczny, publicysta, w latach 30. działacz Ruchu Narodowo-Radykalnego, szef Organizacji Bojowej, po wojnie działacz stowarzyszenia Pax.

Od ONR-u do PAX-u[edytuj]

(wyd. 2 popr. i zm., Wydawnictwo Prasy Lokalnej, Warszawa 2010, ISBN 978-83-925284-5-6)

  • 1 maja 1937 roku zaatakowaliśmy pochód Bundu (żydowscy socjaliści) na Nalewkach czy Smoczej. Atak polegał na oddaniu w górę strzałów, aby wywołać popłoch i zamęt. Bojowcy Bundu odpowiedzieli również strzałami w górę i na tym się skończyło. Już po wojnie zaczęto twierdzić, że zginęło wtedy dziecko żydowskie. Wówczas nic nam nie było wiadome, choć teoretycznie ktoś mógł być raniony, bo po obu stronach ulicy stały wysokie kamienice, a na balkonach kręciło się trochę ciekawskich. W każdym razie pragnę mocno podkreślić, że nigdy naszym celem nie było zabijanie, chodziło o efekt propagandowy i psychologiczny.
    • Źródło: s. 36.
  • Drogi do La Rochelle były zatłoczone przez uciekinierów. Panował nieprawdopodobny chaos. Resztki jednostek wojskowych wymieszane były z cywilami. Była to bezkształtna masa, podatna na wybuch paniki. W tym morzu chaosu próbowaliśmy zachować dyscyplinę i godną postawę, co przyjmowano ze zdziwieniem i politowaniem. Nie muszę chyba przekonywać, że gardziliśmy Francuzami, ich wojskiem i ludnością cywilną.
    • Opis: o sytuacji we Francji w momencie przegranej z Niemcami w 1940.
    • Źródło: s. 59–60.
  • Przeżywałem też pierwszą miłość. Moją wybranką była Żydówka, mieszkająca na Orlej. Spotykałem się z nią przez jakiś czas będąc jeszcze kadetem, aż wreszcie zdecydowałem się zaproponować jej małżeństwo, miałem wtedy najwyżej 18 lat. Kiedy jej o tym powiedziałem, stała się nagle bardzo poważna i powiedziała mi: „Spotykamy się ostatni raz. Gdyby doszło do naszego małżeństwa, to twoi ci może wybaczą, ale moi nie wybaczą ani tobie, ani mnie”. I na tym skończyła się moja miłość z ulicy Orlej. Nigdy jej już potem nie widziałem.
    • Źródło: s. 17–18.
  • Przyjechali jeepem. Bez żadnego oporu udałem się z nimi do pojazdu i usiadłem obok dwóch rosłych żandarmów. Widziałem spojrzenia świadków tego wydarzenia, wszyscy byli po mojej stronie, traktowali mnie niczym męczennika sprawy narodowej. Kiedy jeep ruszył, stała się rzecz niesłychana. Z szeregu wysunął się służący w pułku Żyd-syjonista i rzucił się na żandarmów. Żandarmi tłukli go po rękach, którymi starał się zatrzymać jeepa. Po kilku chwilach jego wysiłki zakończyły się niepowodzeniem i mogłem patrzeć tylko na jego malejącą sylwetkę. Obraz ten utkwił w mojej pamięci na zawsze. Był on mi wdzięczny za to, że traktowałem go po przyjacielsku i broniłem przed dokuczającymi mu kolegami.
    • Opis: aresztowanie Przetakiewicza miało miejsce na emigracji po opublikowaniu antyrządowego listu Adama Doboszyńskiego w piśmie „Walka”.
    • Źródło: s. 76.
  • Rozwieźli nas po wszystkich komisariatach warszawskich. Rozpoczęły się przesłuchania. Ja trafiłem tam, gdzie był już mój kuzyn Stanisław. Ku mojemu zaskoczeniu przy przesłuchaniach była moja ciotka, oficer policji śledczej. Widząc, że niesłusznie posądza się Stanisława, powiedziała do innego oficera: „To nie o niego chodzi, ale o Zygmunta”.
    • Opis: sytuacja po złamanej blokadzie Uniwersytetu Warszawskiego w listopadzie 1936.
    • Źródło: s. 33.
  • W owym czasie Anglia gorączkowo szykowała się do spodziewanej inwazji niemieckiej. Muszę przyznać, że w porównaniu z tym, co widziałem we Francji, obraz był budujący. Na każdym kroku stykałem się z atmosferą gotowości do walki, żadnych oznak defetyzmu i zniechęcenia. Wojsko brytyjskie nie było tak liczne jak francuskie, ale duchem przewyższało je o niebo.
    • Opis: przedstawienie sytuacji w Anglii po klęsce Francji w 1940.
    • Źródło: s. 61.
  • W Przytyku, liczącym 3000 mieszkańców, zdecydowaną większość stanowili Żydzi. Trudnili się głównie handlem i rzemiosłem, a ich klientelą była okoliczna ludność chłopska. Postępująca pauperyzacja sprawiła, że Polacy zaczęli stopniowo trudnić się handlem, wypierając pośrednictwo żydowskie. Zostali do tego zmuszeni, z uprawy ziemi mało kto mógł się już utrzymać.
    • Źródło: s. 29.

O Zygmuncie Przetakiewiczu[edytuj]

  • Bojówkarskie akcje RNR-u przeprowadzała jego wydzielona część, tak zwana Narodowa Organizacja Bojowa Życie i Śmierć dla Narodu. Kierowali nią, najpierw Władysław Jamontt, a następnie Zygmunt Przetakiewicz. (…) 1 maja [1937] pięciu falangistów oddało około 50 strzałów do pochodu bundowskiego. Zginęła wtedy sześcioletnia dziewczynka, a wiele osób było rannych.
  • Do czasu mniej więcej roku 1937 [Piasecki] stał na stanowisku, że „wszyscy jesteśmy na tej samej łodzi”. Potem stanowisko to porzucił i zaczął pracować metodą zbliżoną do enkawudystowskiej, tzn. stworzył wewnątrz organizacji tajną przed kierownictwem organizację bojową dowodzoną przez Zygmunta Przetakiewicza i przy jej pomocy szpiegował zwierzchników przez podwładnych.
    • Autor: Wojciech Wasiutyński, jeden z przywódców ONR „Falanga”
    • Źródło: list z 16 czerwca 1955 do Włodzimierza Sznarbachowskiego; cyt. za: Jan Józef Lipski, Idea Katolickiego Państwa Narodu Polskiego. Zarys ideologii ONR „Falanga”, oprac. Łukasz Garbal, Wyd. Krytyki Politycznej, Warszawa 2015, s. 8.
    • Zobacz też: Bolesław Piasecki, NKWD
  • Nie wiem, czy Zygmunt [Przetakiewicz] badał z polecenia Piaseckiego różne wydziały Ruchu, ale śledził nas wszystkich właśnie pod kątem wierności do Kierownika Głównego. Zresztą miał swoją teorię, którą mnie osobiście (...) wykładał. Piasecki jest nieomylnym szefem, ale jego myśli interpretuje tylko on, Przetakiewicz i to nas obowiązuje, co on Przetakiewicz poda do wierzenia. To właśnie między innymi wywołało odejście wielu z nas od ONR.
    • Autor: Włodzimierz Sznarbachowski, jeden z przywódców ONR „Falanga”
    • Źródło: list z 24 czerwca 1987; cyt. za: Antoni Dudek, Grzegorz Pytel, Bolesław Piasecki. Próba biografii politycznej, wyd. Aneks, Londyn 1990, s. 93.
  • Tegoż dnia [1 lutego 1960 roku] przebywając na terenie Klubu Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Przetakiewicz, będąc w stanie upojenia alkoholowego, wyraził publicznie i w sposób bardzo obraźliwy dezaprobatę dla pochodzenia narodowego czołowego puławianina, członka Biura Politycznego i sekretarza KC, Romana Zambrowskiego. Aby uniknąć konsekwencji tego zdarzenia, Piasecki natychmiast udał się do Zenona Kliszki z „prośbą o radę”. (…) Historia ta świadczy, jak „troskliwą” opieką otaczał swoich najbliższych ludzi przewodniczący, a także o tym, że antysemickie inklinacje niektórych działaczy PAX-u były nie tylko tolerowane, ale również chronione przed ewentualnymi konsekwencjami.
  • Zygmunt Przetakiewicz – wódz pałkarzy, przed wojną goryl Piaseckiego. Potworny terrorysta, a zarazem wątlak fizyczny, bo właściwie ledwo jak cień chodzący, ale rewolwerowiec groźny. (…) Ja go zawsze lubiłem.