Zimowa wyprawa na Broad Peak 2013
Wygląd
Zimowa wyprawa na Broad Peak 2013 – pierwsza udana próba zdobycia szczytu Broad Peak (Karakorum) w zimie. 5 marca 2013 szczyt zdobyli Adam Bielecki, Artur Małek, Maciej Berbeka, Tomasz Kowalski; dwaj ostatni zginęli podczas zejścia.
Przed wyprawą
[edytuj]- Generalnie staram się imitować wysiłek, który czeka nas w Karakorum. W Poznaniu, gdzie nie ma za wiele przewyższeń i właściwie jest tylko jedna sensowna ściana wspinaczkowa, to niemały problem. Sporo biegam i chodzę z dużym obciążeniem, żeby przyzwyczaić mięśnie do specyficznych obciążeń. Robię wytrzymałość na ścianie w ciężkich butach i z plecakiem. Wiszę na dziabach. Używam też takiego ciekawego urządzenia do treningu mięśni wdechowych, zobaczymy czy to ma sens. Oprócz tego sprawdzam sprzęt, jak wykonywać wszystkie czynności w grubych łapawicach i w ciężkim ubiorze. Dla wzmocnienia psychy staram się ostatnio relaksować. W dodatku w głowie układam sobie wszystkie czarne scenariusze oraz plan B i C jak z nich wybrnąć.
- Autor: Tomasz Kowalski
- Opis: o przygotowaniach do wyprawy.
- Źródło: Wywiad z Tomkiem Kowalskim, Portal Górski, 8 lutego 2013
- Zobacz też: dziab
- Karakorum ma inny mikroklimat, tam zima jest bardziej sroga. O tej porze nie ma tam nikogo, będziemy na lodowcu sami.
- Autor: Krzysztof Wielicki
- Źródło: Bartosz Styrna, Krzysztof Wielicki przed wyprawą na Broad Peak: Trzeba działać i czekać na pogodę, rmf24.pl, 21 grudnia 2012
Po zdobyciu szczytu
[edytuj]- Ja już się po tej wyprawie nie zdecydowałem jechać na następną, bo po prostu miałem dość.
- Autor: Ryszard Gajewski
- Źródło: Maciej Pałahicki, Himalaista Ryszard Gajewski: Najważniejsze jest zejście. Trzymam kciuki, rmf24.pl, 5 marca 2013
- (…) on ma prawie 60 lat. Więc to jest wielki sukces, że w tym wieku można tak wysoko wyjść i to jeszcze w zimie.
- Autor: Ryszard Gajewski
- Opis: o zdobyciu szczytu przez Macieja Berbekę.
- Źródło: Maciej Pałahicki, Himalaista Ryszard Gajewski: Najważniejsze jest zejście. Trzymam kciuki, rmf24.pl, 5 marca 2013
Po tragedii
[edytuj]- Braterstwo liny – tego zabrakło na Broad Peaku.
- (…) czekamy na powrót wyprawy, która zdobyła Broad Peak. Będzie można porozmawiać, dopytać, co działo się na szczycie. Na razie możemy tylko domniemywać, jak zginęli Tomasz Kowalski i Maciej Berbeka. O prawdę będzie trudno. Być może nigdy jej nie poznamy.
- Autor: Artur Hajzer
- Źródło: Marcin Buczek, Hajzer: Być może nigdy nie dowiemy się, co wydarzyło się na Broad Peaku, rmf24.pl, 9 marca 2013
- Krzysztof Wielicki po analizie wszystkich czynników, konsultacjach, uznał, że można uznać Macieja Berbekę i Tomasza Kowalskiego za zmarłych. Wziął pod uwagę przede wszystkim pogodę, która tam panuje od rana, to jest pogodowe piekło. Nie ma już żadnej widoczności, jest załamanie pogody, jest opad śniegu, jest huragan, ekstremalne warunki nawet w bazie. Na podstawie swojego doświadczenia, swojej wiedzy na temat fizjologii na wysokości, medycyny wysokogórskiej, po dodatkowych konsultacjach, podjął decyzję, że dalsze trwanie tam nie ma sensu, i podjął decyzję o zakończeniu wyprawy, zwinięciu bazy, rozpoczęciu zejścia na dół.
- Autor: Artur Hajzer
- Źródło: Marcin Buczek, Hajzer: Być może nigdy nie dowiemy się, co wydarzyło się na Broad Peaku, rmf24.pl, 9 marca 2013
- Maciej i Tomek autentycznie, naprawdę autentycznie kochali góry. Oni nie mogą być w miejscu, gdzie będzie przechodzić dużo ludzi. Doskonale wiem, co się tam dzieje w okresie letnim. Nie mogę pozwolić na to, żeby pozostali w widocznym miejscu, dlatego, że wyprawy wychodzące będą cały czas ingerować, patrzeć, oglądać. Moja inicjatywa jest całkowicie rodzinno-przyjacielska. Nie jest to działalność medialna.
- Autor: Jacek Berbeka
- Opis: o planach zorganizowania wyprawy w celu odnalezienia i pochowania ciał Macieja Berbeki i Tomasza Kowalskiego.
- Źródło: Jacek Berbeka: Nie chcę, żeby wyprawy oglądały Maćka i Tomka, rmf24.pl, 12 marca 2013
- Mając na uwadze wszystkie okoliczności, zaistniałe warunki, moje doświadczenie, historię himalaizmu, jak i wiedzę z zakresu fizjologii i medycyny wysokogórskiej, jeszcze po dodatkowych konsultacjach z lekarzami i współorganizatorami wyprawy w Polsce, można uznać Macieja Berbekę i Tomasza Kowalskiego za zmarłych.
- Autor: Krzysztof Wielicki
- Źródło: Bartosz Styrna, Zaginieni himalaiści uznani za zmarłych. Wyprawa wraca do domu, rmf24.pl, 8 marca 2013
- Nie było mnie tam. Nie będę komentował, spekulował, analizował ani snuł różnych rozważań.
- Po prostu w pewnym miejscu [Tomasz Kowalski] zatrzymał się i dalej nie chciał schodzić… Ostatnie jego słowa były takie, że będzie próbował, ale ja się obawiam, że przy tej próbie mógł spaść… on nie mógł kroku jednego zrobić. W nocy hipotermia, minus 40, był wyziębiony zupełnie. Zaleciłem mu leki pewne. Jeden wziął, drugi mu wypadł. On był już bardzo słabiutki, on już mówił cicho… Wiedział, że jedyny ratunek to, gdyby udało mu się zejść niżej, na przełęcz. Zresztą też małe szanse… Ale po tej stronie po 11 przychodzi słońce. I wiedzielibyśmy, że coś się dzieje, moglibyśmy próbować go ratować. Ale od tamtego czasu się nie zgłosił. Ja przypuszczam, że on jednak próbował schodzić. Był namawiany przeze mnie, przez całą noc. On co chwilę, co pół godziny mówił, że dalej nie pójdzie i że będzie biwakował. A biwak przy tej wysokości, przy tych temperaturach jest bez sensu.
- Autor: Krzysztof Wielicki
- Źródło: Maciej Pałahicki, Krzysztof Wielicki: Nie ma już nadziei. Jesteśmy tu dla bliskich, rmf24.pl, 7 marca 2013
- Ta adrenalina, która pchała ich na wierzchołek i pozwalała im w tych warunkach wchodzić na szczyt, po prostu skończyła się. Dokładnie na szczycie.
- Autor: Leszek Cichy
- Źródło: Konrad Piasecki, Leszek Cichy: Adrenalina, która pchała ich na wierzchołek, skończyła się na szczycie, rmf24.pl, 7 marca 2013
- W górach od euforii i sukcesu do tragedii jest bardzo blisko. Nie chcę tutaj mówić o mistycyzmie, bo jesteśmy racjonalistami, ale w górach czasami stajemy się przesądni. Dokładnie 25 lat temu – 6 marca 1988 – Maciek Berbeka był w odległości 300 metrów od głównego wierzchołka, 17 metrów niżej, na przedwierzchołku Rocky Summit. Dokładnie po 25 latach Maciek znalazł się tam i prawdopodobnie nie zejdzie. Może ta góra była przeznaczona dla niego?
- Autor: Leszek Cichy
- Źródło: Konrad Piasecki, Leszek Cichy: Adrenalina, która pchała ich na wierzchołek, skończyła się na szczycie, rmf24.pl, 7 marca 2013
- Wiedzieli, że jak nie wejdą tego dnia, to za chwilę okna pogodowego już nie będzie. To była dla nich ostatnia szansa tej zimy, a dla Berbeki pewnie w życiu. Nie potrafili zawrócić w odpowiednim momencie.
- Autor: Aleksander Lwow
- Źródło: Dominik Szczepański, Polacy na Broad Peak. Aleksander Lwow: Mieli ciśnienie, off.sport.pl, 6 marca 2013
- Wydaje mi się, że przede wszystkim brakło odpowiedzialności.
- Autor: Jacek Berbeka
- Źródło: Maciej Pałahicki, Brat Macieja Berbeki: Co zawiodło? Przede wszystkim brak odpowiedzialności, rmf24.pl, 7 marca 2013
- Z pewnością nigdy nie poznamy prawdy o ostatnich godzinach życia Maćka i Tomka. Na podstawie tych wiadomości, które do mnie dotarły, jak również znajomości tego obszaru, mogę przypuszczać, że Berbeka spadł ze ściany lub wpadł w szczelinę, natomiast osłabiony Kowalski, zmagający się z chorobą wysokościową i załamaniem psychicznym, zasnął ze zmęczenia. Szanse na odnalezienie ich ciał są znikome, zwłaszcza że przeważnie w maju są duże opady śniegu.
Po zakończeniu wyprawy
[edytuj]- Do czasu zdobycia wierzchołka Broad Peak przez całą czwórkę alpinistów, czyli Tomasza Kowalskiego, Adama Bieleckiego, Artura Małka i Macieja Berbekę, nie miałem żadnych wiadomości, które by mnie zaniepokoiły. Dopiero w trakcie schodzenia na podstawie rozmów prowadzonych z Tomkiem zorientowałem się, że coś jest nie tak.
- Jesteśmy przygnębieni i chyba nikt się temu nie dziwi. Straciliśmy przyjaciół – nestora polskiego himalaizmu Macieja Berbekę – i mającego wiele pomysłów na życie Tomasza Kowalskiego. Byliśmy powiązani nie tylko linami podczas wspinaczki. Ta lina to także symbol łączności między nami, alpinistami. Bywa, że zostaje zerwana, kiedy góra zabiera nam kolegów.
- Każdy na swój sposób przeżywa śmierć Maćka i Tomka. Gdy tylko otrząsnę się po tym dramacie, znów wyruszę w góry. Nie było takiej chwili, aby przez głowę przeszła mi myśl o zaprzestaniu tego, co kocham robić. Dla mnie wspinanie to nie hobby, to sposób na życie. Nie wyobrażam sobie, abym nie poszedł już w góry.
- Może powinni zawrócić, ale pchała ich ta ogromna siła nadziei, że zdobędą szczyt. I zdobyli, lecz góra zastawiła pułapkę i zażądała ofiary. Zabrała siły Maćkowi i Tomkowi, aby nie mogli zejść, aby nie mogli być z nami i cieszyć się z ogromnego sukcesu.
- Na szczęście chłopaków w dniu ataku szczytowego nie było żadnego wiatru. Choć w sumie nie wiem, czy na szczęście. Bo gdyby wiało, być może w ogóle by nie poszli do góry. Ta pogoda ich wciągnęła. Tak to już jest, że jak człowiek patrzy w stronę szczytu i widzi idealną pogodę, to ryzykuje, bo widzi wielką szansę.
- Autor: Krzysztof Wielicki
- Źródło: Jakub Radomski, Krzysztof Wielicki dla Onetu: wiedziałem, że nie zatrzymam ataku na Broad Peak, Onet, 6 maja 2013
- Schodząc ze szczytu spotkałem wspinających się kolegów. Odbyłem z nimi krótkie rozmowy. Wszyscy byli mocno zmotywowani i z wielką wiarą pokonywali ostatnie metry, że staną na wierzchołku.
- Tego jeszcze w historii nie było, aby cztery osoby, w tak krótkim przedziale czasowym, zaledwie 40 minut, stanęły na ośmiotysięczniku, i to jeszcze zimą. Niestety, dwóch naszych kolegów – Maciek i Tomasz – pozostało tam na zawsze. Taki jest jednak ten sport wysokogórski, sport ekstremalny, w którym Polska zajmuje pierwsze miejsce.
- W pewnym momencie się zawstydziłem, kiedy popatrzyłem na Maćka. Miał niesamowitą „parę” jak 25-latek. Również i Tomek imponował formą. Doprawdy trudno jest mi określić, co się tak naprawdę przydarzyło naszym kolegom. To się stało tak nagle i tak niespodziewanie. W najczarniejszych myślach ani ja, ani Adam nie przypuszczaliśmy, że nasi koledzy zostaną na tej górze na zawsze.