Krzysztof Wielicki
Wygląd
Krzysztof Jerzy Wielicki (ur. 1950) – polski wspinacz, taternik, alpinista i himalaista.
- Było bardzo ślisko, Mączka się przewrócił i nie potrafił wyhamować. próbował wbić czekan, ale to nic nie dało. Gdyby Alek nie zatrzymał się sam to wpadliby obaj. Mogło się to naprawdę niebezpiecznie skończyć. A wszystko dlatego, że niektórzy noszą czekan jak laski. Ja opieram czekan na ramieniu i trzymam za drzewce. Kiedy się przewracam, dziób automatycznie wbija się w śnieg i łatwiej jest wyhamować.
- Opis: opis sytuacji podczas zdobycia Everestu zimą 1980 roku.
- Źródło: Leszek Cichy, Krzysztof Wielicki, Jacek Żakowski, Rozmowy o Evereście, Młodzieżowa Agencja Wydawnicza, Warszawa 1982, ISBN 8320316340, s. 50.
- Jako pierwszy człowiek w historii wszedłem zimą na Mount Everest, a wcześniej nie byłem w ogóle na żadnym ośmiotysięczniku. To nie jest regułą.
- Karakorum ma inny mikroklimat, tam zima jest bardziej sroga. O tej porze nie ma tam nikogo, będziemy na lodowcu sami.
- Opis: o wyprawie na Broad Peak.
- Źródło: Bartosz Styrna, Krzysztof Wielicki przed wyprawą na Broad Peak: Trzeba działać i czekać na pogodę, rmf24.pl, 21 grudnia 2012
- Zobacz też: Karakorum
- …kiedy czujesz bliskość wierzchołka, zdajesz sobie sprawę, że zwycięstwo jest na wyciągnięcie ręki, bardzo łatwo stracić czujność. Przestać mierzyć siły na zamiary. A kiedy przegapisz pewną granicę, to decyduje już szczęście – czy wyjdziesz z tego cało, czy też nie.
- Źródło: Krzysztof Wielicki, Piotr Drożdż Mój wybór, Góry Books, Kraków 2014, s. 104.
- Tak to już jest, że jak człowiek patrzy w stronę szczytu i widzi idealną pogodę, to ryzykuje, bo widzi wielką szansę.
- W górach musisz wykonać pewien wysiłek bez zapłaty. Jest to mistyka, szukanie czegoś wyjątkowego. Do tego trzeba mieć wyobraźnię i filozofię życiową. Nie każdego na to stać, nie każdemu się chce. Bo w górach nie ma granic, tam się szuka wolności. A samo przebywanie w górach łagodzi, eliminuje agresję. Są elementy rywalizacji, ale rywalizacji z wyznaczonym celem, a nie z przeciwnikiem.
- W trakcie wyprawy potrafiłem zupełnie odsunąć od siebie tęsknotę za rodziną. Nigdy też nie myślałem, że muszę uważać, bo mam dzieci. Jeśli alpinista ma być skuteczny, nie może kalkulować w ten sposób.
- Źródło: Krzysztof Wielicki, Piotr Drożdż Mój wybór, Góry Books, Kraków 2014, s. 185.
- W zespole świadomość, że nie tylko mi jest ciężko, że kolega tak samo cierpi, stanowi psychiczną kotwicę. Wysiłek jest niejako dzielony na kilka osób. Kiedy zagrożenie wynosi sto, to jedna osoba odczuwa zagrożenie o takiej właśnie mocy, natomiast gdy są trzy osoby, subiektywnie dzieli się ono na trzy. W tym względzie trzymanie się razem w górach ma głęboki sens.
- Źródło: Krzysztof Wielicki, Piotr Drożdż Mój wybór, Góry Books, Kraków 2014, s. 61.