Andrzej Rzepliński: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
nowe hasło
 
Komaares (dyskusja | edycje)
Prezes TK Andrzej Rzepliński: "Nie ustąpię ze stanowiska. Na mnie zwrócone są oczy wszystkich sędziów"
Linia 4: Linia 4:
** Zobacz też: [[Josef Mengele]], [[Sprawa Mirosława G.]], [[Igor Tuleya]]
** Zobacz też: [[Josef Mengele]], [[Sprawa Mirosława G.]], [[Igor Tuleya]]


*To znaczyłoby, że nigdy nie miałem osobowości sędziego. To znaczyłoby, że ofiara, która jest okładana kijem bejsbolowym, w pewnym momencie zaczyna wołać, że sprawca ma rację i proszę bić jeszcze mocniej [...] Tu nie chodzi o mnie osobiście. Tu chodzi o status sędziego i Trybunału Konstytucyjnego. W takich toksycznych, wrogich okolicznościach rezygnacja byłaby głupotą. Nie mówię tego z satysfakcją czy dumą, ale na mnie zwrócone są oczy wszystkich, ponad 10 tys. sędziów. Co oznaczałaby moja rezygnacja? Że jestem tchórzem. Człowiekiem, który dla własnej wygody pierwszy schodzi z okrętu
** Źródło: [http://wyborcza.pl/1,75478,19369915,rzeplinski-nie-ustapie-ze-stanowiska-na-mnie-zwrocone-sa.html#ixzz3ui3q3dDB ''Prezes TK Andrzej Rzepliński: "Nie ustąpię ze stanowiska. Na mnie zwrócone są oczy wszystkich sędziów"''], gazeta.pl, Maciej Orłowski 18.12.2015.


{{DEFAULTSORT:Rzepliński, Andrzej}}
{{DEFAULTSORT:Rzepliński, Andrzej}}

Wersja z 23:26, 18 gru 2015

Andrzej Rzepliński (ur. 1949) – polski sędzia, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, kierownik Katedry Kryminologii i Polityki Kryminalnej IPSiR, od 2010 prezes Trybunału Konstytucyjnego.

  • Porównanie do Josefa Mengele nikogo nie razi, a porównanie przesłuchań CBA do stalinowskiego „konwejera” nagle powoduje, że jesteśmy estetami.(...) Można powiedzieć, że to próba zastraszenia sędziego. Myślę, że w przypadku sędziego Tulei to będzie próba w stu procentach nieudolna. Przez cztery lata procesu nikt nie zgłaszał żadnej uwagi krytycznej wobec sposobu prowadzenia rozprawy przez sędziego Tuleyę, więc prawdopodobieństwo, że proces był prowadzony zgodnie ze wszystkimi standardami konstytucyjnymi, jest bardzo wysokie.
  • To znaczyłoby, że nigdy nie miałem osobowości sędziego. To znaczyłoby, że ofiara, która jest okładana kijem bejsbolowym, w pewnym momencie zaczyna wołać, że sprawca ma rację i proszę bić jeszcze mocniej [...] Tu nie chodzi o mnie osobiście. Tu chodzi o status sędziego i Trybunału Konstytucyjnego. W takich toksycznych, wrogich okolicznościach rezygnacja byłaby głupotą. Nie mówię tego z satysfakcją czy dumą, ale na mnie zwrócone są oczy wszystkich, ponad 10 tys. sędziów. Co oznaczałaby moja rezygnacja? Że jestem tchórzem. Człowiekiem, który dla własnej wygody pierwszy schodzi z okrętu