Przejdź do zawartości

Pingwiny z Madagaskaru (film)

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów

Pingwiny z Madagaskaru (ang. Penguins of Madagascar) – film animowany, będący spin-offem filmów z trylogii Madagaskar, wyprodukowany w 2014 roku przez studio DreamWorks. Autorami scenariusza są Michael Colton, John Aboud i Brandon Sawyer. Dialogi polskie: Michał Wojnarowski.

Wypowiedzi postaci

[edytuj]

Skipper

[edytuj]
  • Syrenka jak warszawska…!
    • Opis: na widok Szeregowego przebranego za syrenkę w Szanghaju.
  • Kto nie czyta ten nie błądzi.
    • Opis: próbowali uruchomić samolot agentów z Wiatru Północy
  • Dave! Dave! Tak, kopę lat co nie? Jak tam małżonka?
  • To jest misja, do której przygotowywaliśmy się całe życie.=

Inne postacie

[edytuj]
  • Czasem jaja się traci, i już. Taki mamy klimat.
    • Postać: jeden z pingwinów
    • Zobacz też: klimat
  • Wiatr Północy to elitarny i tajny międzygatunkowy oddział specjalny, który ma pomagać bezbronnym zwierzętom... Jak pingwiny.
    • Postać: Utajniony

Dialogi

[edytuj]
Ta sekcja ma chronologiczny układ cytatów.
Narrator filmu dokumentalnego: Antarktyda. Nieprzyjazna, lodowa pustynia, ale nawet tutaj, na tym zamarzniętym krańcu świata, jest życie. (widać staczające się z lodowego wzgórza jajo) I to nie byle jakie życie… (kamera pokazuje ciąg idących pingwinów) Pingwiny. Radosne, swawolne, figlarne, słodkie i milusie. He, he! Spójrzcie! Jakże pociesznie lądują na pulchniutkich pupach. Czy te śmieszne stworzonka można traktować…? (Starsze pingwiny prawie upadają na małego Skippera, Rico i Kowalskiego; ale ci zsuwają im się z drogi)
Skipper: Serio, panowie? Czyli naprawdę nikt nie wie, dokąd maszerujemy?
Pingwinica 1.: Co za różnica?
Pingwin 1.: Kazali, to nie pytam.
Pingwin 2.: Ja też.
Pingwinica 2.: Ja też.
Skipper: No, pięknie! Przelecimy się na szpicę pochodu i sami zobaczymy. Kowalski! Rico! Rozpocząć obserwację z powietrza. (pingwiny machają skrzydłami próbując wzlecieć, ale bezskutecznie)
Kowalski: Się robi…! (dalej próbuje) Szefie…! Tak jest, rozkaz…! Szefie, melduję, że jesteśmy nielotami.
Skipper (patrząc na swoje skrzydła): Ej, ale te czarne po coś są. (Rico chwilę się zastanawia, a potem przybija skrzydło Skipperowi w stylu piątki) No. Lubię to! Tak, to będzie nasz znak firmowy! (widać, jak jajo się stacza z pagórka) Jak to nazwiemy? Może, yyy… "jedyneczka". (staczające się z pagórka jajo przewraca Skippera, Kowalskiego i Rico) Ej, widzieliście to? To jakieś jajo! Nikt go nie aportuje?
Pingwin 3.: Nie, to wykluczone.
Skipper: Bo co?
Pingwinica 3.: No, bo świat jest niebezpieczny… Jesteśmy pingwinami. Wiecie, słodkimi. I milusimi.
Pingwin 4.: Właśnie. Inaczej by nie robiliby o nas filmów przyrodniczych. (kamera pokazuje ekipę nagrywającą film przyrodniczy)
Pingwin 5.: No sorry, mały. Czasem jaja się traci, i już. Taki mamy klimat.
Skipper: Aaa… Jasne, klimat. Może faktycznie musi tak być… chociaż… chociaż mam takie przeczucie, że wcale, wcale tak być nie musi. Wiecie co? Precz z tym klimatem! (inne pingwiny łapią dech ze zdziwienia) Kto głosuje za? (biegnie z krzykiem ratować jajo, ku zmieszaniu Kowalskiego i Rico)

Kapral: Ooo… Mamuniu! Jacy wy jesteście słodcy! (łapie pingwiny i mocno je ściska) Ciu, ciu, ciu, ciu, ciu! Ooo! I milusi! (wącha pingwiny)
Skipper: Ej, spadaj! (klepiąc dolną szczękę Kaprala) Dosyć mizienia!
Kapral: Normalnie jakby mnie lizał cały koszyk szczeniaczków…
Utajniony (wzdychając): Kapralu. Kapralu! Wyznaczcie kurs powrotny do naszej kwatery głównej. (Kapral odstawia pingwiny i robi znak serca łapami, a potem wraca do komputera) Ewa, zamelduj, że transportujemy świadków.
Skipper: Szeregowy, Chrupsy raz. (Szeregowy wyjmuje paczkę Chrupsów Deserowych z Rico, podaje ją Skipperowi, a ten przeskakuje, stając przed dowódcą Wiatru Północy) Nie damy się nigdzie transportować. (chrupie; mówiąc z pełną buzią) Kim wy, do diaska, jesteście, co?
Utajniony: Wiatr Północy to elitarny i tajny międzygatun… (Skipper chrupie, Utajniony patrzy na niego z lekkim zdziwieniem) Wiatr Północy to elitarny i taj… (Skipper znowu chrupie) Elitarny i tajny międzygatunkowy… (Skipper znowu chrupie) oddział… (Skipper chrupie) specjalny, (Skipper chrupie) który ma po… (Skipper ponownie chrupie) …magać… (Skipper ponownie chrupie) Który ma pomagać… (Skipper ponownie chrupie; Utajniony warczy ze zdenerwowania) Który… (Skipper znowu chrupie) ma pomagać bezbronnym zwie… (Skipper chrupie) …rzę… (Skipper chrupie) …tom! (Skipper znowu chrupie) Jak pingwiny.
Skipper: Serio? (zwijając pustą paczkę po Chrupsach) A ty to kto?
Utajniony: Ja jestem utajniony.
Skipper: Utajniony, ta? Pod płaszczykiem, ta? A co robisz pod tym płaszczykiem?
Utajniony: Słucham Cię?
Skipper: A więc coś robisz.
Utajniony: Nie jestem pod żadnym płaszczykiem, jestem tajnym agentem i jestem szefem tej grupy uderzeniowej. (przedstawiając członków grupy) Foka, ksywa Detonator - broń i materiały wybuchowe. Kapral miś - siła fizyczna. Sowa Ewa - wywiad, logistyka i analiza.
Skipper: No, dobra, panie Agent. My też jesteśmy elitarną grupą, jakby co. (przypadkowo naciska przycisk, który uruchamia autozniszczenie)
Głos: Procedura autozniszczenia. Odliczanie:
Skipper: Opiszcie sobie może te guziczki, co?
Głos: 3… 2… 1… (Utajniony wyłącza sekwencję autozniszczenia)
Skipper: Ja jestem Skipper, szef tego interesu. Tamten to Kowalski, mózg naszych operacji. Powiedzcie coś mądrego, Kowalski.
Kowalski (gapiąc się na Ewę): Eeeeeeee…! (Ewa spogląda na Kowalskiego)
Skipper: Widzisz? Poziom całkowiiicie inny niż u nas. To jest Rico, spec do spraw destrukcji. (Rico wskakuje na fotel Detonatora i zaczyna go dziobać) Zeżarł wam ten fotel dla czystej przyjemności. Bez żadnego powodu. (W tym czasie Szeregowy sprawdza, czy jest kontakt z Kowalskim) No i Szeregowy. (Szeregowy staje na baczność i salutuje) To nasz… to tak jakby… no wiesz… asystent. Vel… maskotka. (Szeregowemu rzednie mina)
Utajniony: Słodki.
Kapral: I milusi, hm! Oooch, przepraszam. (wraca do pracy)
Utajniony: Dobra, zobaczmy, czy elitarna grupa lubi ostrą jazdę.

Skipper: Dlaczego wszędzie jest napisane "NW", panie Agent?
Utajniony: "Nie Wiem", w skrócie właśnie NW.
  • Opis: w kwaterze głównej Wiatru Północy.

Skipper: Poniesiemy tę hańbę aż do grobu.
Kowalski: I dalej.
  • Opis: przed wykonaniem tańca-klepańca przed ośmiornicami, w bawarskich strojach.

Kowalski: Zgubiliśmy ich, szefie.
Skipper: Już była najwyższa pora. Ten Lederhosen wrzynają mi się w Bundesligę!
  • Opis: po tym, jak zgubili ośmiornice nucące graną przez nich melodię.

Zobacz też

[edytuj]