Madagaskar 3
Wygląd
Madagaskar 3 (ang. Madagascar 3: Europe’s Most Wanted) – trzecia część filmu Madagaskar wyprodukowana w 2012 roku przez studio DreamWorks. Autorami scenariusza są Noah Baumbach i Eric Darnell. Dialogi polskie: Bartosz Wierzbięta.
Wypowiedzi postaci
[edytuj]Alex
[edytuj]- A małpy są jak dym, a gdzie dym, tam i ogień. A gdzie ogień, tam pingwiny!
- Opis: podczas szukania pingwinów w kasynie.
- A wiecie, co ja na to? Możecie sobie robić cyrk bez zwierząt, ale to nie znaczy, że możecie sobie robić cyrk ze zwierząt!
- Opis: o cyrkowcach z Circ de Soleil w czasie przemowy.
- Co on, ma jakiś problem? (naśladując Witalija) „Jestem wielki, ruski kot i wszyscy boją sję mnie!”.
- Opis: o Witaliju.
- Co ty robisz? Zebry nie umieją prowadzić! Tylko pingwiny i ludzie potrafią!
- Opis: podczas ucieczki samochodem, do Marty'ego.
- Okej, faza pierwsza: wpadamy do kasyna, łapiemy pingwiny i zmuszamy, aby zawiozły nas swoim szympansolotem do Nowego Jorku. (…) Faza druga: strzelamy im focha za to, jak nas zostawiły w Afryce. (…) Faza trzecia: przepraszamy pingwiny, że strzeliliśmy aż takiego focha, ale… wiemy, że daliśmy im do myślenia. Faza czwarta: wracamy do Nowego Jorku.
- Opis: plan powrotu do Nowego Jorku.
- Po co nam człowieki, wystarczy, że mamy parę. Co człowiek mówi, jak ma prawdziwą parę? Mówi: „Jestem bestią!”. A bestia to zwierzę! Zróbmy swój własny, zwierzęcy cyrk. Bo kiedy ktoś idzie za głosem serca, to dochodzi, dokąd chce. (…) Osiąga to, co chce. (…) Pod warunkiem, że spróbuje.
- Opis: przemowa do cyrkowców.
- Stworzymy cyrk, o którym do tej pory nikomu się nawet nie śniło. To będzie faza 4,7b, w której to, aby wrócić do domu, stworzymy coś, czego nie było. Coś niesamowitego, coś całkiem nowego, coś… coś niewyobrażalnego. Jakiś… jakiś odjazd. Coś takiego, że promotor przeżyje autentyczny szok.
- Opis: wymyśla kolejny plan powrotu do Nowego Jorku.
- To jest trapez miłości, tak.
- Opis: podczas nauki Gii, Alex powiedział to, gryząc belkę.
- W cyrku trzeba iść za głosem serca. Nieważne, w którą stronę!
Captain Chantel DuBois
[edytuj]- Biedne zwierzątka. Mogłyście mieć tak dobrze w lesie… A tehraz macie mnie!
- Całkiem nieźle, lwie. Ghra thrwa!
- Opis: po tym, jak Alex jej uciekł po raz pierwszy.
- Jaki wstrząsający spektakl, monsieuhr Zihrkusmeistehr! Chłonęłam go ze łzami w oczach. (śmieje się pod nosem) No, bez łez.
- Opis: o przedstawieniu w Londynie.
- (nucąc pod nosem „Non, je ne regrette rien”, odbiera telefon) Mów. Oui. Zèbhre…? Hippo? Gihrafe? I LEW?! (odkłada słuchawkę; mówi do jej podwładnych) Gdy miałam sześć lat, udusiłam piehrwszą papugę; utopiłam piehrwszą welonkę; przekahrmiłam piehrwszego węża! Ha, ha, ha! Dziś nahreszcie nadeszła chwila, na któhrą przygotowywałam się całe życie! Apogeum mojej kahriehry: polowanie na khrólewską bestię! (strzela nabojem usypiającym w miejsce, gdzie ma stanąć głowa lwa)
- Opis: po tym, jak dowiedziała się o zajściu w kasynie.
- Nigdy nie chodziło mi o pieniądze. Chodziło mi… o lwa.
- Opis: w zoo w Central Parku, przed próbą uśpienia Alexa.
Król Julian
[edytuj]- Byłem dla ciebie tylko emocjonalnym materacem, i to do tego nadmuchiwanym! Ale od teraz, kochana, śpisz na podłodze!
- Opis: do Sonii.
- Masz taką szorstką szczecinę, cenię to w kobiecie.
- Opis: o Sonii, w pociągu.
- Sonia, przebacz mi. Nie chcę już być królem ani coś. Uczepiłem się tego, kim jestem, kim ty jesteś, czym śmierdzisz. A liczy się tylko to, czym śmierdzimy we dwoje.
- Opis: Julian wraca do cyrku.
- Tylko żadnych zdjęć! Błagam! Heeej! Tu jestem! Żadnych... (w zwolnionym tempie, trafiony nabojem z pistoletu DuBois) …zdjęć, proszę! He, he!
- Opis: podczas ucieczki samochodem przed DuBois i jej pomocnikami.
Marty
[edytuj]- Nie chcę być dłużej częścią stada. Teraz to ja będę częścią klucza. Będę latał, stary.
- Opis: po wystrzeleniu z armaty.
- Wyglądam jak tęcza w czarno-białym filmie.
- Opis: po postrzeleniu środkiem usypiającym.
- Żałuję, że kiedykolwiek opuściłem to miejsce, bo gdybym nie wyszedł z klatki, nie wiedziałbym, że czegoś mi brakuje.
- Opis: na widok klatek w zoo.
Inne postacie
[edytuj]- Cyrkowcy trzymają się razem.
- Postacie: Stefano, Gia
- Dlaczego my nigdy nie możemy... wylądować normalnie?
- Postać: Melman
- Opis: gdy kolejny raz rozbili się samolotem.
- Nie, nie, nie, nie, raczej przeciętnie inteligentny. Chociaż podejrzewam, że troszkę poniżej normy.
- Postać: Stefano
- Opis: o sobie, po tym, jak Alex powiedział, że jest genialny.
- Pst! Señorita piękny Lolo! Tenemos una problema grande.
- Postać: Skipper
- Opis: do Aleksa.
- Taniec. Jaki w ogóle sens ma takie kołysanie się i podskakiwanie w miejscu? A już muzyka to kompletnie wybija mnie z rytmu.
- Postać: Melman
- Ten samolot to złom. Kaputt! Rozbity na amen! Nie ma szans, żeby poleciał.
- Postać: Skipper
- Opis: o rozbitym wehikule.
- Walka na poduchy to nie jest sport dla wiotkich w uszach. (uderzony przez Rico poduszką, z której wysypuje się pierze) W trąbę jeża! Te poduszki są wypełnione pisklętami!
- Postać: Skipper
- Opis: podczas walki na poduszki.
Dialogi
[edytuj] Ta sekcja ma chronologiczny układ cytatów.
- Marty: Alex, spokojnie, mam dla ciebie ekstraśną wiadomość.
- Alex: Czyżby pingwiny? Wróciły i wracamy do domu?
- Marty: Nie, ale zobaczysz, że się ucieszysz.
- Alex: Kolejny dzień do bani.
- Alex: Gloria, jesteś Statuą Wolności!
- Gloria: A jakie mam krągłości, skarbie!
- Alex: A, Melman, ty Moście Brookliński, ty!
- Melman: Bałem się, że mnie pomylisz z Golden Gate.
- Opis: przyjaciele stworzyli dla Aleksa makietę Nowego Jorku.
- Melman: Ale jak lew, zebra, żyrafa i hipopotam mają wejść do kasyna w Monte Carlo?
- Marty: A co za różnica? Najlepiej gęsiego.
- Alex: Za powrót.
- Marty: Za powrót.
- Melman: Za powrót.
- Gloria: Za powrót.
- Król Julian: Zapiekanka.
- Opis: kładąc na wprost prawe dłonie.
- Melman: (z rurką tlenową w buzi) Omo mono. Mame mamymo!
- Alex: (z rurką tlenową w buzi) Co?
- Melman: (wyjmując rurkę) Oto ono. Nasze kasyno!
- Alex: (dalej z rurką w buzi) Świemie. Mam majmiemy me mimmimy!
- Marty: (z rurką tlenową w buzi) Co?
- Alex: (wyjmując rurkę) Mówię: "Świetnie. Tam znajdziemy pingwiny!".
- Marty: (z rurką tlenową w buzi, bełkocze niewyraźnie)
- Gloria: (wyjmując rurkę) Co?
- Marty: (wyjmując rurkę) Ble-bilibi-libi-le, dibi-libi-blibi-le!
- Alex: Ćśśś! Przestańcie! Operacja „Zabezpieczyć pingwiny” to nie czas na krotochwile, musimy działać niepostrzeżenie! Jesteśmy niewidzialni. I zero, ale to zero hałasu…
- Król Julian: (płynąc z Maurice'em i Mortem na łódce-kaczce, śpiewając) Everybody dance now! (strzelają fajerwerki z łódki) Yeah, yeah, yeah, yeah, everybody dance now! Yeah!
- Opis: przed portem w Monte Carlo.
- Alex: Dobra, wiemy, że nie wpuściliby zwierząt na teren kasyna, więc szukamy kogoś w przebraniu.
- Marty: O matko, ale koszmarnie w mordoszpetna kobita! I mówię to jako komplement.
- Opis: widząc przebraną małpę.
- Kowalski: A kupimy sobie jumbo jeta?
- Skipper: I to złotego, skarbie.
- Kowalski: Szefie, samolot ze złota nie oderwałby się od ziemi.
- Skipper: Kowalski, będziemy bogaci, bogacze nie podlegają prawom fizyki, a teraz gramy.
- Alex: Marty, która to faza?
- Marty: Yyy… faza trzy, przeprosiny.
- Alex: Jasne. (do Skippera) Stary, tak nam głupio.
- Skipper: Cóż, przeprosiny przyjęte. Turlamy się. (on i Kowalski się turlają)
- Alex: Marty, a gdzie faza druga? Nie strzeliliśmy focha.
- Opis: spadli ze szklanego sufitu i wywołali panikę w kasynie.
- Alex: Co to było?
- Gloria: Gdzie jesteśmy? Co to jest?
- Skipper: (na dodatkowym siedzeniu) Nasz średnio opancerzony wóz kempingowy. (przekręca dźwignię)
- Dźwięk z melodyjką: Autko robi brum-brum.
- Skipper: Do deski, panowie!
- Opis: gdy wszyscy znaleźli się w aucie.
- Melman: Słuchajcie, mamy ogon.
- Król Julian: Paparazzi!
- Opis: podczas ucieczki samochodem.
- Skipper: No i co siedzisz, jak ten cieć? Łap za kółko.
- Alex: Zwariowałeś? Jestem nowojorczykiem, jeżdżę metrem!
- Opis: podczas ucieczki samochodem.
- Alex: Okej, Marty, zgubiliśmy ją. Może zacząłbyś zwalniać, co?
- Marty: Nie mogę, nie ma hamulców!
- Skipper: (do Rico) Nie ma?! Wiecie, co zbędne, żołnierzu.
- Skipper: Kowalski, jak nasza sytuacja?
- Kowalski: Dobra o tyle, że ta piosenka zaraz się skończy.
- Skipper: I to jest muzyka dla moich uszu. A zła, ponieważ…?
- Kowalski: Wcześniej czy później przekładnie trafi szlag. (samolot zaczyna się rozpadać) To już tylko kwestia czasu, kiedy… (samolot spada)
- Opis: podczas ucieczki samolotem.
- (Zwierzęta cofają się z krzykiem na widok zdenerwowanego Witalija otwierającego wagon cyrkowy)
- Witalij: A wy cziego tu szukacje!?
- Alex: Błagam, daj nam się schować. Tylko na chwilę, naprawdę!
- Witalij: Absolutnije, nje wchodzi w grę. Ty przestań sję głupio szczerzyć i пошёл вон!
- Alex: Oj, weź, stary, ale tak między nami kotami, kto jak kto, ale kot kota nie poratuje? No, przestań! Tylko na…
- Witalij: НЕТ! To pojazd dla tych, co работаю в цирке! (zasuwa drzwi)
- (za drzwiami wagonu)
- Stefano: Witalij, oni mają kłopoty!
- Witalij: Stefano, my nie zapraszamy kłopoty do nasz cyrk. Albo ten lew – grzywa za duża i za lsniąca.
- Stefano: Mamma mia, Witalij, nie mów tak!
- Witalij: Ну, что to za lew? To nie lew. To baba! (śmieje się)
- Opis: pierwsze spotkanie ze zwierzętami z cyrku „Zaragoza”.
- Witalij: Który jest u was najważniejszy? (Marty wskazuje na Alexa; Witalij podchodzi do niego) Powiedz swoim товарищом, że u nas jest zasada, której nigdy… nie… łamiemy!
- Alex: Nie będzie Niemiec… pluł nam… w paszczę?
- Witalij: НЕТ! Właścicjel cyrku nie godzi sję na pasażerów na gapę! (śmieje się; Pingwiny pojawiają się w wagonie)
- Skipper: Święte słowa, Ruski! Aczkolwiek właściciel cyrku może zrobić wyjątek, jeśli ci pasażerowie przypadkiem są właścicielem. Вот zagwozdka!
- Witalij: Что это ptaszek przebrany za kelnera mi tu opowiada?
- Skipper: (do małp) Oświećcie pana. (Małpy pokazują portmonetkę z brylantami)
- Witalij: Этот cyrk nie zmieniał sję od pokoleń. Dobra, tradycyjna rozrywka dla całej rodziny.
- Stefano: Aha. Tylko że przez ostatnie kilka pokoleń rodzina… rozrywa się jakby mniej.
- Opis: w odpowiedzi na plan Aleksa.
- Marty: Jesteś pewien, że tego chcesz?
- Stefano: Tak, jestem.
- Marty: Bo jeśli chcesz odejść z hukiem, to jesteś na dobrej drodze.
- Stefano: Si. Co znaczy: „tak”.
- Opis: Stefano chce się wystrzelić z armaty.
- Alex: Uch… Hej, cześć.
- Gia: Podziwiam, jak udało ci się ich zagonić do pracy.
- Alex: O, dzięki.
- Gia: A już to, co mówiłeś o głosie serca, to było jak poezja.
- Alex: Poezja to piękna pasja, zgadzam się, fakt, nawet taka bez rymu.
- Gia: A trapez to moja pasja.
- Alex: No i świetnie, chętnie popatrzę, jak tam sobie, he, he, u góry…
- Gia: Wiem, naucz mnie!
- Alex: Co?
- Gia: Naucz mnie.
- Alex: A.. ja zawsze występuję solo, więc raczej… em, raczej nie…
- Gia: A może trapez to dla ciebie ciut za wysoko, co?
- Alex: Och... tak się składa, że ciut, ciut nie.
- Gia: Pokaż!
- Alex: Hę? Pokaż? Co ty, masz pięć lat?
- Gia: Skąd wiedziałeś? Tak.
- Opis: rozmowa Aleksa z Gią
- Witalij: Macje dobre show bez меня.
- Alex: Hej! A ja mam dobrą lewą nogę, ale bez prawej daleko nie zajdzie!
- Witalij: Zrób sztuczną nogę, wtedy zajdzjesz.
- Opis: Witalij nie chce wystąpić w przedstawieniu.
- Stefano: Alicio, udało się! Może jednak jestem przeciętnie inteligentny!
- Alex: A może nawet trochę powyżej normy?
- Stefano: Nie, to już nie sądzę.
- Opis: po sukcesie w przedstawieniu w Londynie.
- Alex: Mój głaz jest mniejszy niż zapamiętałem.
- Marty: O, jest malowidło. W naturze wygląda to jednak lepiej, no nie?
- Gloria: Ojej, tutaj będziemy mieszkać osobno, Melman.
- Melman: Yhym.
- Gloria: Zawsze tak było?
- Opis: po powrocie do zoo.
- Witalij: Bolszewickie brednie!
- Skipper: Niechętnie to mówię na amerykańskiej ziemi, ale ten Ruski ma rację.