Mazury
Wygląd
Mazury – kraina historyczno-etnograficzna w Polsce północno-wschodniej.
- Mazury – w ubiegłym roku kandydujące do miana jednego z siedmiu cudów przyrody na świecie – są miejscem wyjątkowym na mapie Polski. To nie jest doceniane – jak mi się zdaje – ani przez większą część społeczeństwa, ani przez rządzących. Jako jedyny region w Polsce nie mają parku narodowego. Dlatego teraz chodzi przede wszystkim o to, aby przynajmniej na obszarze obecnego Mazurskiego Parku Krajobrazowego (…) powstał Mazurski Park Narodowy.
- Autor: Kazimierz Orłoś
- Źródło: Agnieszka Sowińska, Psiejak i kukawecka, Dwutygodnik.com nr 87/2012.
- Na Mazurach po wojnie została zaledwie garstka autochtonów. Dlatego mówienie o przeszłości Prus Wschodnich wydaje mi się szczególnie ważne. Nic innego już zrobić nie możemy, ale możemy pamiętać. O ludziach, którzy żyli tutaj przed nami. O ich dorobku, kulturze, religii.
- Pamiętam Mazury powojenne. Po raz pierwszy pojechałem tam z rodzicami na wakacje w 1948 roku. Mieszkaliśmy w domu Frau Szczepanek, Mazurki, we wsi, która wówczas, tak jak rzeka, nazywała się Krutynia. Byli tam jeszcze autochtoni – Mazurzy. Przeważnie Mazurki z dziećmi. Ich mężowie, ojcowie, bracia zginęli na wojnie albo byli w niewoli. Te samotne kobiety prowadziły swoje skromne gospodarstwa w bardzo trudnych warunkach, a mimo to pamiętam je pogodne i uśmiechnięte.
- Autor: Kazimierz Orłoś
- Źródło: Agnieszka Sowińska, Psiejak i kukawecka, Dwutygodnik.com nr 87/2012.
- Porwanych sieci nie ma gdzie suszyć
I szpaki boją się łączyć w stada,
Nie można z domu na krok się ruszyć,
Bo na Mazurach ciągle pada.- Autor: Krzysztof Daukszewicz, Ciągle pada na Mazurach
- Prędzej zginą rzeki, góry,
Niźli Polska i Mazury.- Autor: Wincenty Pol, Piękna nasza Polska cała
- Wokół tematu wypędzeń wciąż funkcjonuje w Polsce wiele stereotypów. W czasach PRL-u ze wszystkich sił dążono do tego, by państwo było etnicznie jednorodne. Pokłosiem tego myślenia, i to funkcjonującym do dzisiaj, jest stosowanie prostych podziałów, w których nie ma miejsca na etniczne niuanse. Bo przecież łatwiej jest nazwać kogoś Niemcem i usprawiedliwić w ten sposób krzywdę, która go spotkała niż zastanawiać się, kim byli Mazurzy czy Warmiacy i czy to, czego doświadczyli, zasługuje na potępienie.