Magnateria polska

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Magnaci polscy 1697–1795

Magnateria polska – najwyższa warstwa szlachty w Rzeczypospolitej Korony Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego, odpowiadająca średniowiecznemu możnowładztwu i spełniająca rolę arystokracji.

  • Latem 1702 roku ruch chłopsko-kozacki ogarnął województwo kijowskie, bracławskie, podolskie i wołyńskie. Do walki przyłączyli się mieszczanie. Powstańcy zdobyli silnie umocnioną Białą Cerkiew. Chcieli nie tylko wypędzić panów polskich z Ukrainy, ale i połączyć się z Zadnieprzem. Powstanie rozszerzyło się na znaczną część Białorusi, Podlasia i Podkarpacia. Pospolite ruszenie szlacheckie rozpraszało się przed powstańcami. (…) Dopiero interwencja wojsk carskich doprowadziła do likwidacji powstania. (…) Stłumienie ruchu chłopskiego przez Rosję zapoczątkowało okres interwencji wojsk carskich w walki klasowe na Ukrainie. Magnaci polscy będą odtąd widzieć w carze swego opiekuna, strzegącego ich majątków przed zbuntowanym chłopstwem. Zbieżność interesów magnatów kresowych i caratu doprowadzi w dalszej konsekwencji do targowicy.
  • Wielu opowiada, że od zawsze mamy złych sąsiadów, oni ciągle na nas napadali itd. Ale niewielu bierze pod uwagę, że na przykład funkcjonowały w Polsce stronnictwa związane głównie z magnaterią, które krótko przed rozbiorami doprowadziły do zatwierdzenia traktatu z Rosją mówiącego, że jeżeli w Polsce nastąpi zmiana ustroju, to my możemy prosić carycę Katarzynę o wejście i przywrócenie starego ustroju. Zabory były w jakimś stopniu wypełnieniem tego traktatu. Wydaję mi się, że nasz problem z historią w ogóle polega na tym, iż od kilkuset lat krajowe elity popełniały liczne błędy, wpędzając Polskę w coraz większe kłopoty, a potem te same elity tę historię pisały, starając się przy okazji siebie wybielić, wręcz przedstawić jako męczenników, a odpowiedzialność zrzucić na wszystko i wszystkich wokół.
  • Zapewne, złych, przewrotnych i zepsutych ludzi mieliśmy bez liku. Ale każdy egoista u nas jest zarazem istotą małą, pogardliwą i niedołężną. Nigdyśmy nie mieli więcej znikczemniałych istot, jak za czasu podziałów Polski. Ale nie ma też lepszego dowodu na to, jak ci ludzie sami sobą pogardzali, jak w niskiej cenie, za którą sprzedawali swoje sumienie. Mocarstwa zaborcze składają 40.000 dukatów na przekupienie całego Senatu i Izby poselskiej. To przecież powinno być za mało na jednego sprytnego łotra, a cóż dopiero na skaptowanie całego szeregu dygnitarzy i magnatów. Jest to najważniejszy, najogólniejszy i najgłębszy wynik poznania psychologicznego narodu polskiego, że ta najpotężniejsza sprężyna u ludów romańskich i germańskich, wywołująca u nich całą potęgę sił bohaterskich, egoizm, – u nas nigdy tego skutku nie wywierał. Zawsze tylko poniżał i upadlał, nigdy nie potęgował charakterów.
    • Autor: Stanisław Szczepanowski, Nędza Galicyi w cyfrach i program energicznego rozwoju gospodarstwa krajowego, wyd. Gubrynowicz i Schmidt, Lwów 1888, s. 172.