Jim Jones

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Jim Jones (1977)

James Warren „Jim” Jones (1931–1978) – amerykański kaznodzieja, założyciel i przywódca apokaliptycznej sekty „Świątynia Ludu”, odpowiedzialny za nakłonienie 909 członków tej sekty do popełnienia zbiorowego samobójstwa 18 listopada 1978 w Gujanie.

  • Ja jestem Drogą, Prawdą, i Światłem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze mnie.
    • Opis: w rzeczywistości jest to cytat autorstwa Jezusa Chrystusa z Ewangelii św. Jana (14, 6), lecz Jim Jones używał go do określenia samego siebie.
    • Źródło: Simon Sebag Montefiore, Potwory. Historia zbrodni i okrucieństwa, tłum. Jerzy Korpanty, wyd. Świat Książki, Warszawa 2010, ISBN 9788324715480, s. 291.
  • Zabierzcie nam życie. Oddajemy je. Jesteśmy zmęczeni. Nie popełniliśmy samobójstwa. Popełniliśmy akt rewolucyjnego samobójstwa, protestując przeciw warunkom życia w nieludzkim świecie.
    • Opis: ostatnie słowa nagrane na taśmie.
    • Źródło: Stephen Weir, Najgorsze decyzje w historii świata. Okoliczności, sprawcy, konsekwencje, tłum. Dariusz Kuwik, Wydawnictwo Publicat, Poznań 2008, ISBN 9788324515813, s. 199.

O Jimie Jonesie[edytuj]

  • Jim Jones był amerykańskim fanatykiem religijnym, przywódcą stworzonej przez siebie sekty, który manipulował naiwnymi i wrażliwymi ludźmi, żądając od nich bezwzględnego posłuszeństwa i nakazując mordowanie tych, którzy kwestionowali jego autorytet. W końcu zabił lub nakłonił do popełnienia samobójstwa prawie tysiąc członków swej sekty – wśród nich 200 dzieci – mieszkających w założonej w południowoamerykańskiej dżungli osadzie Jonestown.
    • Autor: Simon Sebag Montefiore, Potwory. Historia zbrodni i okrucieństwa, op. cit., s. 291.
  • Stworzenie lub przyjęcie przez jednostkę systemu wierzeń, zgodnie z którym jest ona Bożym prorokiem lub wręcz samym Bogiem, rozdyma ego do przerażających rozmiarów. Koresh koncentrował się przede wszystkim na religii, Jim Jones – na zagadnieniach społeczeństwa egalitarnego i równości ras. Obaj kompensowali sobie osamotnienie i brak miłości w dzieciństwie rozmiłowaniem we władzy. W obu przypadkach skończyło się to rojeniami o własnej boskości.