Dziwne losy Jane Eyre
Wygląd
Dziwne losy Jane Eyre – angielska powieść Charlotte Brontë; tłumaczenie – Teresa Świderska.
- Chciałem Cię tak szalenie rozkochać w sobie, jak sam się w Tobie kochałem, a wiedziałem, że zazdrość będzie mi najlepszym sprzymierzeńcem w osiągnięciu tego celu.
- Zobacz też: zazdrość
- Czy pan sobie wyobraża, że ja potrafię pozostać stając się dla pana niczym? Czy pan mnie uważa za bezduszny automat, za maszynę bez uczucia? Sądzi pan, że potrafiłabym znieść, gdyby mi kęs chleba wydzierano od ust i kroplę życiodajnej wody wylewano z czary? Ponieważ jestem biedna, nieznana, nieładna i mała, myśli pan, że i duszy we mnie nie ma ani serca? O, jak się pan myli!
Mam duszę jak i pan, i takież serce! A gdyby mi Bóg był dał nieco urody i wielkie bogactwa, postarałabym się, aby panu było równie ciężko odejść ode mnie, jak mnie jest ciężko odejść od pana. Nie zwracam się teraz do pana tak, jak nakazuje zwyczaj czy konwenans światowy, nawet nie jak człowiek do człowieka, ale jak wolny duch do wolnego ducha, jak gdybyśmy, przeszedłszy przez śmierć i przez grób, stali przed Bogiem równi, bo i równi przecież jesteśmy!
- Daj mi szczęście, a będę dbał o Twoje.
- Zobacz też: szczęście
- Daleko lepiej jest cierpliwie znosić ból, którego nikt nie odczuwa prócz ciebie, niż popełnić czyn nierozważny, którego złe następstwa rozciągnęłyby się na wszystkich twoich bliskich.
- Jest ci zimno, ponieważ jesteś sama; żadne zetknięcie nie krzesze z ciebie tego ognia, który jest w tobie. Jest ci niedobrze, ponieważ najlepsze z uczuć, danych człowiekowi, najwyższe i najsłodsze, trzyma się z dala od ciebie. Jesteś niemądra, ponieważ jakkolwiek cierpisz, nie chcesz przyznać skinieniem tego uczucia, nie chcesz posunąć się krokiem tam, gdzie ono na ciebie czeka..
- Zobacz też: cierpienie, ogień, uczucia
- Kiedy na ktoś uderzy bez powodu, powinniśmy oddać bardzo mocno; jestem pewna, że powinniśmy, i to mocno, ażeby ten, kto nas uderzył, nigdy tego nie powtórzył.
- Ludzie skryci często istotnie więcej potrzebują szczerego omówienia swoich uczuć i smutków niż ludzie wylani. Najsurowszy na pozór stoik jest ostatecznie człowiekiem i wdzierając się śmiało i życzliwie w taką milczącą duszę wyrządza się jej niekiedy pierwszorzędną przysługę.
- Zobacz też: człowiek
- Nie było na świecie głupszej istoty od Jane Eyre; nie było na świecie niedorzeczniejszej idiotki, karmiącej się słodkimi kłamstwami, połykającej truciznę, jak gdyby to był nektar.
- Nie wiem, czy była pogoda, czy słota; idąc ścieżką nie patrzałam ani na niebo, ani na ziemię; serce moje przeszło w oczy, a oczy moje tkwiły w nim.
- Zobacz też: pogoda
- Nie zalewaj miłości całego serca, duszy i siły na kogoś, kto tego daru nie pragnie i tylko by nim pogardził.
- Nigdy mnie nie nuży towarzystwo mojego Edwarda ani jemu nie przykrzy się moje (…) toteż ciągle jesteśmy razem. Być razem znaczy dla nas być jednocześnie wolnym jak w samotności i wesołym jak w towarzystwie. Rozmawiamy, zdaje mi się, jak dzień długi; rozmowa jest dla nas tylko żywą i głośną formą myślenia.
- Płonęłaś cała wczoraj w chłodnej poświacie księżyca, gdy podniosłaś bunt przeciwko losowi i domagałaś się równości ze mną
- Posiedźmy tu dziś wieczór, choćby nie było nam sądzone nigdy już zasiąść razem.
- Pragnę ogrzać, nie zmrozić, zyskać wieczność, nie krwawe łzy… Nie, nawet nie słone, żniwem moim muszą być uśmiechy, słowa pieszczotliwe.
- Zobacz też: łzy
- (…) sama wydrzesz sobie prawe oko, sama odetniesz sobie prawą rękę; serce twoje będzie ofiarą, a ty kapłanem, który ją przebije.
- Wszystko to było bardzo miłe: nic tak nie uszczęśliwia człowieka jak poczucie, że się jest kochanym przez bliskich i że obecnością swoją sprawia się im przyjemność.
O Jane Eyre
[edytuj]- Nie potrafię zgadnąć, kim jest autor – jeśli kobietą to zna język lepiej niż większość dam albo też odebrała klasyczne wykształcenie. To świetna książka – mężczyzna i kobieta kapitalni – styl bardzo bogaty i, powiedziałbym, rzetelny, przez jakiś czas myślałem, że to Kinglake. Fabułą wydaje mi się trochę znajoma. Niektóre sceny miłosne doprowadziły mnie do łez (…). St. John, misjonarz, chybiony, ale dobrze chybiony, fragmenty świetne. Nie mam pojęcia, czemu Panu to mówię, pewnie dlatego, że bardzo jestem przejęty Jane Eyre i bardzo nią ukontentowany. To pisała kobieta, ale która? Proszę przekazać autorowi słowa mojego szacunku i wdzięczności, jego książka to pierwsza angielska powieść (…), jaką udało mi się od dłuższego czasu przeczytać.
- Autor: William Makepeace Thackeray
- Źródło: Anna Przedpełska-Trzeciakowska, Na plebanii w Haworth, Prószyński i S-ka, Warszawa 1998, s. 320, 321
- To nie tylko świetnie zapowiadające się dzieło – to wielkie osiągnięcie. Jedna z najwspanialszych powieści, jakie napisano u nas od wielu lat. Nie ma w niej śladu konwencjonalności… Łatwo byłoby wytknąć drobne wady tej książki, ale jej zalety są tak uderzające, że miło dać im świadectwo bez ograniczeń i zastrzeżeń. W tej książce jest wielkie serce, nie ma fałszu i pozorów.
- Opis: recenzja Jane Eyre w „The Atlas”.
- Źródło: Anna Przedpełska-Trzeciakowska, Na plebanii w Haworth, op. cit., s. 307