Deszcz

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Deszcz

Deszcz – opad atmosferyczny dosięgający ziemi w postaci kropel wody o średnicy od 0,5 mm. Opad sięgający ziemi z kroplami mniejszymi niż 0,5 mm nazywa się mżawką.

  • A gdy upłynęło siedem dni, wody potopu spadły na ziemię. W roku sześćsetnym życia Noego, w drugim miesiącu roku, siedemnastego dnia miesiąca, w tym właśnie dniu trysnęły z hukiem wszystkie źródła Wielkiej Otchłani i otworzyły się upusty nieba; przez czterdzieści dni i przez czterdzieści nocy padał deszcz na ziemię.
  • A kiedy już oczy podniesiesz to wiesz,
    że patrzysz na chmury i patrzysz na deszcz.
  • A w Krakowie na Brackiej pada deszcz
    Gdy konieczność istnienia trudna jest do zniesienia
    W korytarzu i w kuchni pada deszcz
    Przyklejony do ściany zwijam mokre dywany
    Nie od deszczu mokre lecz od łez
  • Będę obok, jeżeli mnie zechcesz
    Jeśli nie chcesz, zostanę tuż z boku
    Błagam, powiedz, że myją cię deszcze
    O nic nie proś, zostanę po zmroku.
    Będę obok. Będę z Tobą
  • Czy wiesz, co to jest deszcz?
    To wielkie pranie w niebie.
    Wszystkie brudne, czarne chmurzyska
    kąpią się, aż
    woda na ziemię pryska.
    • Autor: Elżbieta Zechenter-Spławińska, Deszcz, z antologii poetów krakowskich piszących dla dzieci pt. Dlaczego zając?, Wydawnictwo Zielona Sowa, Kraków 2006.
  • Deszcz jak siwe łodygi, szary szum,
    a u okien smutek i konanie.
    Taki deszcz kocham, taki szelest strun,
    deszcz – życiu zmiłowanie.
  • Deszcz to wróg milicjanta. Zmywa wszelkie ślady niczym sprzymierzeniec mordercy. Należałoby właściwie oddać deszcz pod sąd.
  • Gdyby deszcze nie były takie łagodne wówczas roślinność uległaby zniszczeniu, zbiory zostałyby wtłoczone w glebę, drzewa ogołocone z liści i owoców, pola poorane głębokimi bruzdami, a warstwa gleby zmyta. Pojawienie się każdej chmury witano by z przerażeniem. Jakże wielkim dobrodziejstwem jest więc to istniejące urządzenie! Zamiast spadać pustoszącymi kaskadami, woda opada w postaci łagodnych, użyźniających kropelek, jak gdyby chmury były podziurawione niby sito z maleńkimi oczkami. Spadające krople rzadko wyrządzają szkodę nawet źdźbłom trawy czy najdelikatniejszym kwiatom.
  • Jak strumienie i rośliny, dusze także potrzebują deszczu, ale deszczu innego rodzaju: nadziei, wiary, sensu istnienia. Gdy tego brak, wszystko w duszy umiera, choć ciało nadal funkcjonuje. Można wtedy powiedzieć: „W tym ciele żył kiedyś człowiek”.
  • Jak śnieg w lecie, deszcz we żniwa, tak cześć nie przystoi głupiemu.
  • Jak wesoły milion drobnych wilgnych muszek,
    Jakby z worków szarych mokry, mżący maczek,
    Sypie się i skacze dżdżu wodnisty puszek,
    Rośny pył jesienny, siwy kapuśniaczek.

    Słabe to, maleńkie, ledwo samo kropi,
    Nawet w blachy bębnić nie potrafi jeszcze,
    Ot, młodziutki deszczyk, fruwające kropki,
    Co by strasznie chciały być dorosłym deszczem.
  • Jak w taki dzień dzień deszczowy
    Ocalić płomień serc
    Gdy smutek deszcz przemienia
    W krople łez
  • Kto kopał kanały ulewie
    lub drogę chmurze ze grzmotem,
    by padał deszcz na pustkowiu,
    w pustyni zupełnie bezludnej,
    chcąc pustynię bezludną nasycić,
    zasilić rosnącą tam trawę?
    Czy deszcz także ma ojca?
    A kto zrodził krople rosy?
    Z czyjego łona lód wyszedł?
    Kto rozmnożył szron z nieba?
    Jak to woda krzepnie na kamień,
    powierzchnia głębiny się ścina?
  • Na zmniennym tle muru, latarni i wiatru,
    W kołysie cieni, nakryta kapturem
    Kobieta czeka. Z ulicy jedynie
    Widać ścięte przez światło dwa stożki niebieskie
    Jędrnego biustu, tam, gdzie przemókł płaszcz.
    Nikt nie wie prócz mnie, że szczupła wykwintna kobieta
    Stoi na deszczu, samotnie bez ruchu.
  • Nie pokochany, nie zabity,
    nie napełniony, niedorzeczny,
    poczuję deszcz czy płacz serdeczny,
    że wszystko Bogu nadaremno.
    Zostanę sam. Ja sam i ciemność.
    I tylko krople, deszcze, deszcze
    coraz to cichsze, bezbolesne.
  • O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny
    I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,
    Dżdżu krople padają i tłuką w me okno…
    Jęk szklany… płacz szklany… a szyby w mgle mokną
    I światła szarego blask sączy się senny…
  • Pada deszcz. Pada deszcz.
    Monotonnie. Capricioso.
  • Serce mam bardzo ciężkie
    od tylu spraw poznanych,
    czuję się, jakbym dźwigał
    ogromne kamienie w worku
    albo jakby deszcz padał
    bez ustanku, w mojej pamięci.
  • Woda schodzi w dół ścieżkami,
    Wiatr gałęziom strąca krople,
    Kłapie błoto pod butami,
    Wszystko jest zupełnie mokre.

Zobacz też: