Aung San Suu Kyi

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Aung San Suu Kyi (2012)

Aung San Suu Kyi (ur. 1945) – birmańska opozycjonistka i działaczka polityczna, córka Aung Sana, który walczył o niepodległość Birmy i wynegocjował ją w rozmowach z Wielką Brytanią w 1947 roku.

  • Bardzo bym chciała, żeby generał Jaruzelski kiedyś przyleciał do Birmy. I wytłumaczył naszym generałom, jak to było możliwe, że usiadł przy stole z opozycją i zgodził się na negocjacje. (…) Chciałabym wiedzieć, co takiego on ma w sobie, czego brakuje naszym generałom.
    • Źródło: Witold Szabłowski, Generałowie i róża, „Gazeta Wyborcza”, 5–6 stycznia 2011
    • Zobacz też: Wojciech Jaruzelski
  • Demokracja to wolność słowa. (…) Demokracja to kontrolowanie rządu. Ja zaakceptuję kontrolę narodu nad sobą. (…) Nie żywię żadnej urazy do tych, którzy mnie przetrzymywali w areszcie domowym. Służby bezpieczeństwa traktowały mnie dobrze. (…) Wierzę w prawa człowieka i w zasady prawa. (…) Potrzebuję energii ludzi. (…) Chcę usłyszeć głos narodu, a potem zdecydujemy, co chcemy robić.
  • Najgorsze jest to, że nie ma w Birmie żadnej trzeciej siły, która – jak Kościół w Polsce – mogłaby służyć za pośrednika między wojskiem a opozycją. Buddyzm jest dużo bardziej zdecentralizowaną religią i politycznie bardzo zróżnicowaną. Niektórzy bonzowie [opaci klasztorów] popierają opozycję, bywają aresztowani, giną. Innych przywódcy reżimu usiłują uwieść, łożąc wielkie sumy na świątynie, uczestnicząc demonstracyjnie w religijnych świętach. Ale naród widzi ich bogactwo i wie, że z buddyjskim nakazem ubóstwa nie ma to nic wspólnego.
  • Strach, strach, wszędzie czai się strach.
    • Opis: o atmosferze panującej w Birmie.
    • Źródło: „Forum”, 16 maja 2011
  • Śmiech pomaga w walce o demokrację. Dopóki możemy się śmiać, jesteśmy wolni. Dyktatorzy boją się śmiechu.
    • Źródło: Witold Szabłowski, Generałowie i róża, „Gazeta Wyborcza”, 5–6 stycznia 2011
  • Walka zbrojna tylko dołoży się do spirali nienawiści, która przyniosła Birmie bezmiar nieszczęścia.

O Aung San Suu Kyi[edytuj]

  • Aung San Suu Kyi nie otrzymałaby tej nagrody, gdyby nie występowała publicznie przeciwko juncie. Można powiedzieć, że to taki birmański dalajlama, głosi ona jednak poglądy bardziej radykalne – nie wystarcza jej, jak duchowemu przywódcy Tybetańczyków, autonomia w ramach suwerenności dyktatury. Chce normalności w ramach azjatyckiej koncepcji demokracji, takiej jak w Japonii czy Singapurze, a najlepiej w Indiach.
  • Do tego Suu Kyi wygląda jak gwiazda filmowa. Jest piękną kobietą. Zawsze perfekcyjnie ubrana, ze świeżymi kwiatami we włosach. A przy tym ma w sobie tę delikatność, rodzaj tajemnicy, kruchości, taką niecodzienną aurę. Kobieca, asertywna, dumna. (…) Jestem pod wielkim wrażeniem jej oddania, niezłomnej wiary, jej siły. Jednak patrząc od strony czysto ludzkiej, jej decyzje wydają się moralnie dwuznaczne. Myślę, że dla wielu ludzi byłyby trudne do zrozumienia. To jest ten kruchy punkt w jej życiorysie. Dla walki o wolność Birmy zostawiła swoich bliskich, którzy jej potrzebowali. Synowie i mąż zostali w Anglii, przedwcześnie osieroceni. Nawet kiedy mąż ciężko zachorował na raka, zdecydowała się zostać w Birmie, nie mieli szansy spędzić ostatnich miesięcy jego życia razem, nie pojechała się z nim pożegnać. najbliższych.
  • Po raz kolejny wzywam rząd Birmy do natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia Aung San Suu Kyi i wszystkich więźniów politycznych, a także pozwolenie im na budowę bardziej stabilnego, zamożnego państwa, które szanuje prawa wszystkich obywateli.
  • Z własnego doświadczenia wiem, że międzynarodowa uwaga może do pewnego stopnia chronić prześladowanych przed karami, których by w przeciwnym razie doświadczyli. Wkrótce po tym, jak zostałem prezydentem, nominowałem panią Suu Kyi do Pokojowej Nagrody Nobla, którą później dostała. Bóg jeden wie, co by się stało, gdyby jej losy nie zostały nagłośnione tak, jak się to dzieje teraz. Cieszę się z decyzji Amnesty i z solidarności, którą razem z U2 okazujecie tej odważnej kobiecie. Jest Ambasadorką Sumienia każdego z nas.