Andrij Bondar
Wygląd
Andrij Wołodymyrowycz Bondar (ukr. Андрі́й Володими́рович Бондар; ur. 1974) – ukraiński poeta, prozaik, literaturoznawca i tłumacz. Mąż Sofii Andruchowycz.
Dziadek Teoś
[edytuj](tłum. Bohdan Zadura)
- Czasami, w przystępie gwałtownego pragnienia, żeby jakoś go usprawiedliwić, myślę sobie, że jego życie było szczególną formą duchowego dysydentyzmu, antyradzieckością w jej najsubtelniejszym wydaniu – konsekwentną buddyjską obojętnością. A czasem niepowstrzymana fantazja podpowiada mi, że to taka forma chrześcijańskiej świętości, która, mimo to, zaprzecza istnieniu podstawowych zasad moralnych i, co najważniejsze, miłości. Taki sobie heroiczny czyn człowieka, wrzuconego w ten świat bez specjalnego zaproszenia, człowieka przypadkowego, człowieka, który przyjął nijakość za główną zasadę istnienia i nigdy jej nie zdradził. Człowieka, który mężnie odbywał życie.
- Zobacz też: buddyzm, chrześcijaństwo, dziadek
- Dziadek Teoś nie lubił się myć i nigdy się nie mył, bo – jak mówił – lekarze mu zabronili.
- Zobacz też: higiena
- W trumnie dziadek Teoś wyglądał o dziwo żwawo i zadziornie, leżał, jak prawdziwy Ukrainiec, w wyszywanej koszuli i z gładką, pozbawioną zmarszczek twarzą. Żółte miedziane monety o nominale 5 kopiejek ZSRR zasłaniały jego na pół zamknięte oczy od świata.
Papież
[edytuj](tłum. Bohdan Zadura)
- Naprawdę nie wiem, co zrobię, kiedy go [Jana Pawła II] zabraknie. Kto wtedy będzie jeździł jego papamobilem? Być może jakiś inny papież. Już nie Polak, a jakiś nudny Włoch czy Hiszpan. A może ten papamobil przekażą do muzeum, a następny papież będzie stateczny i poważny. I bardzo trudno sobie wyobrazić, żeby następny papież był Polakiem. Wyobrazić sobie w tej roli prymasa Polski Józefa Glempa jakoś bardzo trudno. A innych wariantów po prostu nie widzę. Już prędzej Polak zostanie następnym dalajlamą niż papieżem. Takie szczęście zdarza się raz na dwa tysiące lat.
- Zobacz też: Józef Glemp, Jan Paweł II, papież
- Nie jestem Polakiem i nie jestem katolikiem, ale też kocham Papieża. Chociaż wśród Ukraińców byli i tacy, którzy na niego pluli, przeklinali, protestowali przeciw jego wizycie. Ale ja nie należę do takich Ukraińców. Kocham go zawsze, kiedy widzę na ekranach telewizorów w czasie rezurekcji, kiedy czytam w Internecie wiadomości o stanie jego zdrowia czy o podróży do ludożerców w Kongo. Kocham go za to, że przejechał koło mnie tego upalnego dnia kijowskim prospektem Zwycięstwa (czyjego?, nad kim?, po co?) w rejonie stacji metra Swiatoszyn.
- Od pewnego czasu prześladują mnie niespodziewane sny. Nie wiem czemu, ale nocne marzenia senne jakoś bardzo rzadko się zapamiętuje – albo jest ich tyle, że zlewają się w jedną wielką czarną plamę, albo po prostu mózg w nocy nastawiony jest raczej na odpoczynek niż na aktywną pracę. Co innego – sny dzienne. Zbawienne dzięki swej paradoksalności, odważne w swej jaskrawej fantazyjności, poza tym są krótkie i mieszczą się w gatunku opowiadania.
- Zobacz też: sen
- Polacy to wielki naród. Dali światu taką ilość geniuszy, że żadni Czesi, Słowacy i Węgrzy razem wzięci, nie mówiąc już o Ukraińcach, Bułgarach i Rumunach, nie mogą z nimi na tym polu konkurować.
Cytaty z poezji
[edytuj]- bracia Cohenowie – Ethan i Joel – nauczyli mnie
nie bać się krwi
bracia Tutunikowie – Hryhir i Hryhorij –
niczego mnie nie nauczyli
bracia Marx wywarli wpływ na całe holywoodzkie kino
bracia Letowie bardziej przypominają ojca i syna
braciom Kliczkom życie układa się jak najlepiej- Źródło: Psalm na cześć braterstwa, tłum. Bohdan Zadura