Alexis de Tocqueville
Wygląd
Alexis de Tocqueville (1805–1859) – francuski myśliciel polityczny i dyplomata.
Dawny ustrój i rewolucja
[edytuj] Poniżej znajdują się wybrane cytaty, więcej znajdziesz w osobnym haśle Dawny ustrój i rewolucja.
- (...) naród po zlikwidowaniu swojej arystokracji dąży do centralizacji niejako samorzutnie.
- Rewolucja rozwija rząd zanim go obali.
- Zobacz też: rewolucja
- Skoro rząd zajął miejsce Opatrzności, zrozumiałe jest, że każdy, kto znalazł się w potrzebie, wzywa jego pomocy.
O demokracji w Ameryce
[edytuj] Poniżej znajdują się wybrane cytaty, więcej znajdziesz w osobnym haśle O demokracji w Ameryce.
- Dawni władcy niejako materializowali przemoc, podczas gdy republiki demokratyczne naszych czasów uczyniły z niej siłę równie duchową jak ludzka wola, którą pragną za jej pomocą zdusić. Despotyzm absolutnych rządów jedynowładcy, chcąc trafić do duszy, w sposób prostacki dobierał się do ciała, a dusze, niedosiężna dla tortur, gardziły nim dalej. W demokratycznych republikach tyrania nie postępuje w ten sposób. Pozostawiając ciało w spokoju, zmierza prostą drogą do zawładnięcia duszą.
- Inkwizycja nie zdołała nigdy przeszkodzić krążeniu w Hiszpanii książek przeciwnych religii wyznawanej przez większość społeczeństwa. W Stanach Zjednoczonych większość lepiej daje sobie radę: odbiera ludziom nawet myśl publikowania takich książek. W Ameryce spotyka się niewierzących, lecz ateizm nie może tu znaleźć trybuny.
- Społeczeństwa demokratyczne, które zagwarantowały obywatelom wolność polityczną powiększając jednocześnie despotyzm administracyjny, reprezentują bardzo osobliwy sposób myślenia. Uważa się tam, że obywatelom nie można powierzyć drobnych spraw, do których wystarcza zdrowy rozsądek, natomiast powierza się im wielkie prerogatywy w dziedzinie rządzenia państwem. Są oni na zmianę zabawką w ręku władzy lub jej zwierzchnikami, są czymś więcej niż królowie i czymś mniej niż ludzie zarazem. Wypróbowawszy wszystkie możliwe systemy wyborcze i nie znalazłszy żadnego, który by im odpowiadał, społeczeństwa takie, zdumione, ciągle nie ustają w poszukiwaniach, tak jakby zło nie wynikało z samej konstytucji kraju, lecz z systemu wyborczego. Trudno zresztą zrozumieć, w jaki sposób ludzie, którzy wyrzekli się rządzenia samymi sobą, mogliby dokonać właściwego wyboru tych, którzy mają nimi rządzić. Trudno uwierzyć, by głosowanie zniewolonych ludzi mogło kiedykolwiek powołać rząd liberalny, silny i mądry.
- Demokracja skończy się wtedy, kiedy rząd zauważy, że może przekupić ludzi za ich własne pieniądze
Wspomnienia
[edytuj]- Dość szybko skonstatowałem, że w polityce, a może i we wszystkim, żywość odbieranych wrażeń nie zależy od doniosłości wywołującego je faktu, lecz od jego częstotliwości.
- Dzisiaj natomiast, gdy prawo własności jawi się jako ostatnia już pozostałość po zburzonym świecie arystokratycznym, gdy wznosi się ono samotnie jako odosobniony przywilej pośród zrównanego społeczeństwa i nie pozostaje osłonięte przez liczne inne prawa, łatwiej podważalne, bardziej znienawidzone, dziś więc zagraża mu większe niebezpieczeństwo.
- Jak długo trwa zagrożenie, ma się do czynienia tylko z przeciwnikami, których można pokonać, lecz po zwycięstwie zaczyna się mieć do czynienia z samym sobą, ze swoją gnuśnością, ze swoją pychą, z zawodnym poczuciem pewności, jakie daje zwycięstwo, a wtedy łatwo o klęskę.
- Obcowałem z ludźmi pióra, którzy opisywali historię nie mieszając się do polityki i z politykami, którzy zajmowali się wyłącznie tworzeniem wydarzeń, bez zamiaru ich opisywania. Uderzało mnie zawsze, że ci pierwsi dopatrywali się wszędzie przyczyn ogólnych, a ci drudzy żyjąc w plątaninie codziennych faktów – skłonni byli sobie wyobrazić, że wszystko należy przypisywać drobnym incydentom i że światem poruszają takie same małe sprężynki, jakie naciskają oni swymi rękami. Sądzę, że w błędzie są jedni i drudzy.
- Rewolucje rodzą się z ogólnej choroby umysłów z nagła przechodzącej w stan przesilenia wywołany przypadkową okolicznością, której nikt nie przewidział.
- Rozpanoszywszy się jak nigdy żadna arystokracja, klasa średnia, którą należy nazwać klasą rządową, utwierdziła się w swym panowaniu, a wkrótce w egoizmie i poczynała sobie niczym w prywatnej firmie; każdy z jej członków tyle myślał o sprawach publicznych, ile mógł z nich wyciągnąć korzyści dla swych spraw prywatnych, i w swym małym dobrobycie łacno zapomniał o ludziach z ludu.
- Stworzyłem sobie ideę wolności umiarkowanej, statecznej i powściąganej wierzeniami, obyczajami i prawami, zachwyciłem się powabami tej wolności i stała się ona namiętnością mojego życia
- (…) tak w zamieszkach jak i powieściach najtrudniej wymyślić zakończenie.
- (…) tak zwykle bywa, że nabiera się dobrego przekonania o bystrości osoby, przed którą się we własnym przekonaniu błyskotliwie mówiło.
- Wiele lat trzeba przeżyć wśród stronnictw, wewnątrz tego wirowiska, w jakim się poruszają, ażeby pojąć, do jakie stopnia ludzie tam się wzajemnie popychają poza swe własne zamierzenia, jak los tego świata postępuje skutkiem czynów, lecz często wbrew pragnieniom wszystkich, co go współtworzą, podobny w tym latawcowi poruszanemu przeciwstawnymi działaniami linki i wiatru.
- Wydawało mi się czasem, że jeśli społeczeństwa różnią się obyczajami, to moralność polityków jest wszędzie taka sama.
- Ze swej strony żywię odrazę do owych absolutnych systemów, które uzależniają wszystkie historyczne wydarzenia od wielkich przyczyn sprawczych powiązanych ze sobą w fatalistyczny łańcuch, które – by tak rzecz – wykluczają człowieka z historii ludzkiego rodzaju. Znajduję, że są ciasne mimo ich rzekomej wielkości i fałszywe pod pozorami matematycznych prawd. Choć nie spodoba się to twórcom, którzy wymyślili te wzniosłe teorie, by sycić własną próżność i ułatwić sobie pracę, jestem przekonany, że wielu ważnych faktów historycznych nie da się wytłumaczyć inaczej jak przypadkowymi okolicznościami i że wiele innych pozostanie niewytłumaczalnymi, że wreszcie przypadek – czy raczej kombinacja przyczyn wtórnych, która tym mianem określamy nie potrafiąc ich rozwikłać – liczy się bardzo w tym, co oglądamy w teatrze świata.
- Żaden czas nie pokryje się nigdy z innym czasem, a stare obrazy, które siła chce się wepchnąć w nowe ramy, sprawiają zawsze fatalny efekt.
Listy
[edytuj](tłum. Barbara Janicka)
- Gdzie jest i gdzie była cnota u ludzi, którzy dokonywali wielkich rzeczy na tym padole? Zaczynam się doprawdy obawiać, że spotyka się ją tylko w wyobraźni historyków.
- Główną i prawdziwą przyczyną rewolucji jest obrzydliwy duch, ożywiający rząd przez całe to długie panowanie; duch oszustwa, podłości i korupcji, który osłabił i upodlił klasę średnią, pozbawił ją wszelkiej myśli politycznej, natchnął ją egoizmem tak nieinteligentnym, że ostatecznie całkowicie oderwała się od ludu, z którego się wywodzi, i pozostawiła go na pastwę rad tych wszystkich ludzi, którzy pod pretekstem przyjścia mu z pomocą w samotności, w jakiej go pozostawiono, napchali mu głowę fałszywymi ideami. Oto główna i głęboka przyczyna, cała reszta to przypadki.
- Opis: o Rewolucji lutowej 1848.
- Jeśli chrześcijaństwo rzeczywiście ma zniknąć, jak twierdzi wielu, czeka nas to, co przed jego pojawieniem zdarzyło się już starożytnym, długotrwały upadek moralny, występna i niespokojna starość, po której ostatecznie, nie wiem skąd i jak, przyjdzie kolejna odnowa.
- Ława przysięgłych jest pierwszą, najważniejszą gwarancją wolności.
- Mało było na tym świecie religii równie szkodliwych dla ludzi jak religia Mahometa.
- Niczego nie można osiągnąć, zwłaszcza w młodości, jeśli nie ma się w sobie czegoś z diabła.
- Poezję spotykamy w tym życiu jedynie przypadkiem, zaś egzystencją jest li tylko nikczemna proza.
- Pozostałem starym, niemodnym kochankiem wolności w czasach, gdy prawie każdy lubi mieć pana.
- Prawo rzymskie ma dwa oblicza. Z jednej strony reguluje stosunki między osobami prywatnymi, i z tego tytułu jest jednym z najbardziej godnych podziwu wytworów cywilizacji, z drugiej zaś stosunki między poddanymi a władcą, i wówczas tnie duchem czasu, w jakim skończyło się formować, to znaczy duchem poddaństwa.
- Przyczyną naszej choroby są raczej fałszywe pojęcia z zakresu ekonomii politycznej niż polityki w ścisłym tego słowa znaczeniu.
- Przypisuje mi się różne pasje, podczas gdy mam jedynie poglądy, a pasję mam raczej tylko jedną: umiłowanie wolności i godności ludzkiej.
- Wszystkie rządy z różnych względów mogą mieć skłonność do utrzymywania biednych na koszt państwa, ale rząd demokratyczny z natury jest skłonny tak postępować.
Inne
[edytuj]- Demokrację i socjalizm łączy jedno słowo: równość. Ale gdy demokracja dąży do równości w wolności, socjalizm w niewoli.
- Największą chorobą duszy jest jej chłód.
- Naszych współczesnych ustawicznie zżerają dwie namiętności: potrzeba, by ktoś prowadził ich za rękę, oraz pragnienie zachowania wolności.
- Źródło: „Etnografia polska”, Tomy 46–47, Instytut Historii Kultury Materialnej, 2002, s. 9.
- Nigdy nie dość powtarzać, że nie istnieje nic bardziej obfitującego we wspaniałe rezultaty niż sztuka wolności i że jednocześnie nie ma nic trudniejszego niż uczenie się jej (...) Wolność rodzi się zwykle wśród burz, utrwala z trudem wśród waśni, a swe dobrodziejstwa pozwala ocenić dopiero wtedy, gdy się zestarzeje.
- Źródło: „Konstytucja wolności”, Wydawnictwo Naukowe PWN SA, 2006, s. 65.
- Podczas wyborów ludzie ekscytują się, męczą, jątrzą.
- Sądzę, że powinienem kochać wolność zawsze, ale w czasach w których żyjemy jestem zdecydowany uwielbiać ją.
O de Tocqueville
[edytuj]- Nikt jaśniej, niż de Tocqueville nie dostrzegał, że demokracja jako instytucja z istoty indywidualistyczna pozostaje z socjalizmem w nie dającym się rozstrzygnąć konflikcie. Demokracja rozszerza sferę indywidualnej wolności mówił w roku 1848 socjalizm ją ogranicza. Demokracja przypisuje jednostce wszelkie możliwe wartości socjalizm przekształca ją jedynie w czynnik, w liczbę. Demokracja i socjalizm nie mają z sobą nic wspólnego, prócz jednego słowa: równość. Zwróćmy jednak uwagę na różnicę: podczas, gdy demokracja poszukuje równości w wolności, to socjalizm szuka równości w skrępowaniu i niewolnictwie.
- Autor: Friedrich Hayek, Droga do zniewolenia
- Zbyt liberalny jak na opcję, z której się wywodził, nie dość entuzjastycznie nastawiony wobec nowych idei republikanów, nie został zaakceptowany ani przez prawicę, ani przez lewicę, budząc podejrzliwość wszystkich. Taki jest los zarezerwowany we Francji dla szkoły angielskiej czy też angloamerykańskiej.
- Autor: Raymond Aron
- Źródło: Tony Judt, Brzemię odpowiedzialności. Blum, Camus, Aron i francuski wiek dwudziesty, tłum. Michał Filipczuk, Wyd. Krytyki Politycznej, Warszawa 2013, s. 196.