Przejdź do zawartości

Zbigniew Bartman

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów

Zbigniew Bartman (ur. 1987) – polski siatkarz, reprezentant Polski, mistrz Europy.

A B C Ć D E F G H I J K L Ł M N O Ó P Q R S Ś T U V W X Y Z Ź Ż

Zbigniew Bartman (2010)
  • Ambicja pcha mnie do przodu i motywuje, żeby więcej trenować.
  • Redaktor: A co byś zmienił w swoim życiu gdybyś wygrał 56 milionów w Totka?
    Zbigniew Bartman: Na początek założyłbym konto typu „zaskórniak” w Li[e]chtensteinie i tam przelał 20 milionów na czarną godzinę, to jest raz. Dalej, za 16 milionów założyłbym klub siatkarski w Warszawie i myślę, że z takim budżetem nawet zdobyłbym medal dla tych wszystkich licznych warszawskich kibiców. A ostatnie 20 byłoby na tak zwane waciki (śmiech) czyli na różne przyjemności.
  • Bo siatkarz latami pracuje na ten jeden mecz, na jedną piłkę, a sędzia swoją decyzją może zniszczyć jego psychikę. Po meczu wróci do domu, napije się piwa i położy się spać. Rano nie będą już pamiętał o swoim błędzie. A zawodnik zostanie z tym na długie lata.
  • Był bardzo krytyczny wobec mnie. Kiedy trenerzy mnie chwalili, zwłaszcza w młodzikach, on nigdy nie był zadowolony. Słyszałem od niego tylko to, co było złe, co mogę jeszcze poprawić. Nie było pochwał. „Przestań się go czepiać. Jak na swój wiek było dobrze” – prosili trenerzy. „Ma grać jakby był starszy” – odpowiadał.
  • Dziennikarz: Byłeś już zakochany?
    Zbigniew Bartman: Nie. Tak na poważnie jeszcze się nie zakochałem. Nie spotkałem w życiu osoby, która byłaby warta mojego uczucia, dla której mógłbym się poświęcić.
  • Chciałbym przeprosić Piacenzę, że takie „ogórki”, Polski, tak słabo wyszkoleni technicznie zawodnicy, potrafili ich ograć i to dwukrotnie.
    • Opis: po wygranych dwóch meczach AZS Częstochowy z CoprAtlantide Piacenza w LM, gdzie polska drużyna została nazwana przez włoskiego trenera słabą technicznie.
  • Redaktor: Czy jako siatkarz – osoba publiczna odczuwasz zmęczenie zainteresowaniem twoją osobą? Idziesz na ulicy w czasie wolnym, ktoś cię poznaje i prosi o autograf.
    Zbigniew Bartman: Nie, nie jest to meczące. Jest to nawet miłe. W ogóle mi nie przeszkadza. Jest to również częścią naszej pracy i należy do naszych obowiązków.
  • Dalej, tak jak dla większości ludzi, seks, bardzo istotna część życia moim zdaniem, daje mi dużo adrenaliny.
  • Gazprom to specyficzny klub – ta sama osoba jest tam prezesem, dyrektorem i trenerem. Alfą i omegą. Z nim nie można dyskutować, bo uważa się za nieomylnego. Zresztą trenerem był tylko z nazwy. W tygodniu nie pojawiał się na treningach tylko przysyłał asystentów. Widzieliśmy go dopiero 10 minut przed meczem, wpisującego ustawienie drużyny. Miał nietypowe metody prowadzenia zespołu. Żeby nas zmobilizować wygłaszał monolog składający się z samych przekleństw.
  • Redaktor: Jak wyglądają twoje relacje kolegami z zespołu?
    Zbigniew Bartman: W porządku. Na razie traktują mnie z lekkim dystansem, jak obcokrajowca, ale pracuję nad tym. Na szacunek trzeba sobie zapracować swoją grą. Jeżeli będę dobrze grał, to będzie dobrze, a jeżeli będę grał źle, to będzie… gorzej.
  • Jest prawda, półprawda i statystyki. Statystykami można manipulować, a intuicją nie. Ona praktycznie nigdy nie zawodzi.
  • Jestem kontrowersyjny, nieukładowy i bezkompromisowy.
  • Ja myślę, że to byłoby coś niesamowitego, jeżeli to się uda, to już mogę być usatysfakcjonowany, ale nie będę zaspokojony. Będę miał poczucie, że w tej gonitwie mogę odrobinę zwolnić i może nieco bardziej zacząć dbać o swoje zdrowie. Ale najpierw muszę w ogóle pojechać na olimpiadę, czyli dotrwać fizycznie i grać na wysokim poziomie. I tego najbardziej się boję, nie tego że się nie będę prezentował dobrze sportowo, tylko tego, że się nie będę nadawał do użytku. Mam nadzieję, że żadna kontuzja mi się nie przytrafi, bo tego najbardziej się boję. W tym roku moje marzenie o wyjeździe na olimpiadę i powalczeniu tam o medal jest na wyciągnięcie ręki, a może się okazać tak daleko, jeżeli nie będę zdrowy.
  • Jak to zwykle bywa, gdzieś coś trzeba włożyć, żeby gdzieś coś wyszło.
  • Kiedyś nie gryzłem się w język i mówiłem, co myślę. Teraz stosuję więcej dyplomacji. W przeszłości bardzo zależało mi na dobrej opinii innych. Z każdym dniem coraz bardziej mi to obojętnieje.
  • Lubię się ładnie ubrać. Dużo przyjemności sprawia mi chodzenie po sklepach.
  • Milczenie bywa złotem, lecz najboleśniejsza prawda jest lepsza od najsłodszego kłamstwa.
  • Mnie interesuje siatkówka, a nie pogoń za skandalami i sensacjami.
  • Nie ma kogoś takiego jak idealny siatkarz. Każdy popełnia błędy. Wiadomo, trzeba dążyć do perfekcji, mimo że nigdy się jej nie osiągnie. Jedynie w pogoni za perfekcją możemy zrobić jakiś znaczący krok do przodu.
  • Nie oglądamy się na innych i nie zamierzamy liczyć na drapane. Jesteśmy mocnym zespołem i chcemy sobie ten awans zapewnić nie licząc na potknięcia innych. Dlaczego mamy się bać rywali? Niech oni boją się nas. Grając tak, jak w meczu przeciwko USA, jesteśmy w stanie pokonać każdego.
  • Na początku bardzo się ucieszyłem, podchodziłem do tego trochę infantylnie, na zasadzie zabawy, nigdy jeszcze się na takiej huśtawce nie bujałem, może będzie fajnie (śmiech). I na treningach się nie przejmowałem, jak mi coś nie szło, bo to pierwszy raz, jutro będzie troszeczkę lepiej, pojutrze troszeczkę lepiej. A potem jutro było troszeczkę gorzej, a pojutrze troszeczkę gorzej i miałem momenty zwątpienia, po co mi to było. Ale, dzięki zaufaniu Anastasiego, jego wsparciu i spokojowi, który mi dawał, poradziłem sobie i się z tego bardzo cieszę, za to mu również bardzo dziękuję. To zaufanie i spokój to były dwie ważne rzeczy, które mi Anastasi dał, które pozwoliły mi zrobić krok do przodu.
  • Nie ma człowieka, który się niczego nie boi. Oprócz tego, że, jak każdy, martwię się też o zdrowie moich najbliższych, to boję się samotności na starość. Boję się, że nie znajdę osoby, z którą będę mógł spędzić resztę życia.
  • Od dziecka wiedziałem, że zostanę sportowcem.
  • Popularność to jest coś, na co trzeba sobie zapracować. Jeżeli ktoś jest popularny to oznacza, że to co robi, robi dobrze.
  • Zbigniew Bartman: Pozdrawiam wszystkie brunetki o dużych brązowych oczach!
    Igła: A blondynki?
    Zbigniew Bartman: Blondynki nie.
  • Przez ciężką pracę spełniajcie swoje marzenia.
  • Siatkówka jest takim wrednym sportem, który pierwsze efekty ciężkiej pracy daje dopiero po latach. Dlatego warto, mimo wielu niepowodzeniom zacisnąć zęby i dawać z siebie maxa, bo to kiedyś zaprocentuje.
  • Szukam właściwej osoby i nie mogę znaleźć. A nie lubię kompromisów, żeby z czegoś rezygnować.
  • Te korale to jest wyraz mojej osobowości, oddają artystyczną duszę mojego, całego mnie.
    • Opis: w odpowiedzi na pytanie co oznaczają korale na jego szyi.
    • Źródło: Igłą szyte
  • To jest trochę tak jak w boksie. Nie ma odpornych, są tylko słabe ciosy. W siatkówce też nie ma super przyjmujących, są tylko słabe zagrywki (…).
  • Trening, odpoczynek, trening i mecz. Tak przez 20 lat. Co będzie, jak tego zabraknie? Niestety, pustka.
  • W końcu kibic nasz pan. A my, siatkarze, róbmy swoje.
  • W Rosji komunizm upadł, ale mentalność została ta sama. Jednostka nie znaczy tam nic.
  • Wiedzę o świecie mieli ograniczoną i na niektóre tematy ciężko było z nimi dyskutować. Do tego dochodził wypaczony obraz historii. Uważają, że to oni wyzwolili Europę w 1945 roku, a udział aliantów w II wojnie światowej był minimalny. Byli przekonani, że to co wiedzą jest święte i z tym się nie dyskutuje. Odpuszczałem, żeby nie postrzegali mnie jako wroga.
    • Opis: o kolegach z rosyjskiego klubu.
    • Źródło: wywiad, 2009
  • Wielu ludzi patrzy na mnie ze złej perspektywy. Postrzegają mnie przez pryzmat emocji, jakie pokazuję na parkiecie. A ja prywatnie taki nie jestem. Jaki jestem? Generalnie jestem prostolinijnym człowiekiem.
  • Wreszcie ta gra zaczęła się jakoś zazębiać. W końcu zaczęliśmy wyglądać jak zespół a nie jak sześciu ludzi, którzy nie bardzo wiedzą, po co stoją na tym boisku.
  • Zdecydowanie niepoprawnym optymistą. Nie ma rzeczy nieosiągalnych i nie do zrobienia!

Ż

[edytuj]

O Zbigniewie Bartmanie

[edytuj]
  • To jeden z zawodników przyszłościowych, niezwykle ambitny, czasami bardzo impulsywny, ale umie się kontrolować. Jego pozytywną cechą jest profesjonalne podejście do treningów, do których bardzo się przykłada. Pod tym względem mógłby być naprawdę wzorem.