Witold Wirpsza
Wygląd
Witold Wirpsza (1918–1985) – polski poeta, prozaik, krytyk, tłumacz literatury niemieckiej. Ojciec Leszka Szarugi.
- No, w tej sadzawce kąpało się troszeczkę,
Miało się to piekiełko w piersiątkach;
Dudniło tam, pod żebrami jak w pustej beczce,
Została plamka na sercu; och! pamiątka.- Źródło: Sobie i diabłu
- Strach rozdartego na mękach
Nie jest tchórzostwem.
Strach rozdzierającego na mękach
Jest samym tchórzostwem.- Źródło: Męstwo
O Witoldzie Wirpszy
[edytuj]- W głębokim sensie Wirpsza to anty-Miłosz. (…) O ile Czesław Miłosz pozostawił nam dokument przynoszący rodzaj ulgi i nadziei, o tyle Wirpsza pozostawia nas z pustymi rękami w obliczy zagłady jednostkowego istnienia. Żadna z duchowych nomenklatur nie wydaje się mu wystarczająca w momencie rozpadu i śmierci. Nic nie tłumaczy absurdu końca. Nic nas nie tłumaczy, poza garścią wierszy, na które się zdobyliśmy, a i one ujawniają swoją wątpliwą moc ocalenia. (…) Wirpsza antycypował sytuację, z którą mamy do czynienia obecnie – najbardziej interesujące realizacje poetyckie mają miejsce poza medialnym mainstreamem, a poczucie wspólnoty doświadczenia w języku wartości uniwersalnych odeszło do lamusa. Dzięki twórczości Wirpszy można spokojnie odpocząć od przyciężkawych „płaszczy Konrada”. W zamian natomiast czeka nas podróż po bezdrożach polszczyzny, która uprawiana przez Wirpszę okazuje się klejnotem nowoczesnym, bezkompromisowym i wolnym od boskich resentymentów.
- Autor: Krzysztof Siwczyk, Wirpsza, Witold: Faeton 2; Utwory ostatnie, „Gazeta Wyborcza”, 10 grudnia 2007.
- Zobacz też: Czesław Miłosz
- W lingwistycznej wyobraźni Wirpszy polszczyzna to system precyzyjnych i ogólnych p o j ę ć, który kieruje nas w stronę uniwersalnych doświadczeń człowieka. Jeżeli słowo oczyścimy z nalotów lokalnych, pozbawimy pamięci etnicznej, zapomnimy o wydarzeniach historycznych, z którymi to właśnie słowo zrosło się w świadomości jego użytkowników, odbierzemy mu aluzyjność oraz dwu – albo wieloznaczność – rezultatem tych wszystkich zabiegów okaże się c z y s t e p o j ę c i e.
- Autor: Edward Balcerzan, Poezja polska w latach 1939–1968, s. 165.
- Wpadam w zachwytu
upojny wir przy
Czytaniu wierszy poety Wirpszy.- Autor: Julian Tuwim, Jarmark rymów
- Wydaje się, że Karpowicz i Wirpsza to wciąż jeszcze poeci przyszłości, a ich wiersze czekają w odwodzie na kolejne pokolenia czytelników. Ale może tak będzie już zawsze? Może siła tych wierszy polega właśnie na tym, że nie sposób ich do końca rozbroić i rozładować? Co raz wydobywamy je na światło dnia, a wtedy okazuje się, że przemawiają do nas językiem, który dopiero niedawno opanowaliśmy i który czekał dopiero na rozwinięcie (…). Nie wszyscy uświadamiają sobie, że w latach 60. Wirpsza wypracował nowoczesny i zupełnie zdumiewający język poetycki, w ramach którego mógł skutecznie polemizować z takimi poetami jak Miłosz (Traktat skłamany) czy Herbert (Sens Fortynbrasa).