W Dolinie Muminków
Wygląd
W Dolinie Muminków (szw. Trollkarlens hatt) – powieść dla dzieci i młodzieży autorstwa Tove Jansson z 1948 roku; tłumaczenie – Irena Szuch-Wyszomirska.
Wstęp
[edytuj]- Pewnego szarego poranka na Dolinę Muminków spadł pierwszy śnieg. Padał miękko i cicho – w parę godzin wszystko było białe.
- Opis: słowa rozpoczynające powieść.
Rozdział I
[edytuj]- Muminek zatrzymał na chwilę swój obłoczek przed oknem tatusia.
– A kuku! – zawołał. (…)
Tatuś Muminka wypuścił wieczne pióro z ręki i podbiegł do okna.
– Na mój ogon! Na mój ogon! – zawołał.- Opis: Muminek przylatuje na obłoczku pod okno gabinetu tatusia.
- Tatuś Muminka przeglądał się w lustrze z przodu, z tyłu i z boku, po czym z westchnieniem położył kapelusz na komodzie.
– Masz rację – powiedział. – Nie wszystko potrzebuje ozdoby.
– Szlachetność sama w sobie jest ozdobą – powiedziała uprzejmie Mama Muminka.- Zobacz też: szlachetność
- – Zdaje mi się, że zaczynam rozumieć – stwierdził Muminek po głębokim namyśle. – Nie jesteś już zbieraczem. Jesteś tylko posiadaczem, a to wcale nie jest równie przyjemne.
- Postać: Muminek
- Opis: do Paszczaka, gdy ten martwił się, że zebrał już wszystkie znaczki świata.
Rozdział II
[edytuj]- – Ale zdziwiliście się, co? – powiedział stawiając niepewne kroki na długich, pajęczych nogach. – Nie macie pojęcia, gdzie byłem!
– To nas wcale nie interesuje – odparł Ryjek. – Ale jesteś rzeczywiście tak brzydki, że każdego może to zdziwić.- Opis: rozmowa przemienionego w dziwne zwierzę Muminka z Ryjkiem.
- – To bardzo słabe zwierzęta te mrówkolwy.
Dał znak Migotkowi i obaj pełni oczekiwania wpatrywali się w jamkę.
Piasek trochę się poruszył, ale nic nie było widać.
– Bardzo słabe – powtórzył Muminek. – Wierz mi, że na to, żeby zagrzebać się w piasku, potrzebują paru godzin.
– Tak, ale… – wtrącił Migotek z powątpiewaniem.
– Możesz być tego pewien – powiedział Muminek dając mu radosne znaki uszami. – Kilku godzin!
W tej samej chwili groźna głowa o wytrzeszczonych oczach wystrzeliła z jamki w piasku.- Opis: polowanie na mrówkolwa.
- W tej chwili Słownik Wyrazów Obcych zaczął się marszczyć. Ryjek z przejęcia ugryzł Paszczaka w palec.
– Uważaj! – oburzył się Paszczak. – Ugryzłeś mnie w palec.
– Oj, przepraszam – szepnął Ryjek. – Pomyliło mi się, myślałem, że to mój!
Rozdział III
[edytuj]- – (…) Przestańcie jeść, dzieciaki – zawołał. – Jedzenie zabieramy z sobą!
– Czy można zjeść to, co się już ma w ustach? – spytał Ryjek.- Opis: rozmowa Tatusia Muminka z Ryjkiem.
- Zobacz też: jedzenie
- – To nie o to chodzi – odpowiedział Piżmowiec ponuro, skubiąc wąsa. – Ziemia może się rozstąpić i ogień spaść z nieba – nic to mnie nie wzruszy. Takie wydarzenia nie naruszają mego spokoju. Ale nie lubię, gdy się mnie stawia w śmiesznej sytuacji. Jest to niegodne filozofa!
- Postać: Piżmowiec
- Opis: do Tatusia Muminka, gdy linka utrzymująca hamak Piżmowca się zerwała, a nieszczęśnik spadł na ziemię.
- Zobacz też: filozof
- – Wszystko w porządku! – powiedział wystraszony Paszczak. – Nie mam zamiaru zabierać waszego barometru!
Ale Hatifnatowie go nie słyszeli. Zbliżali się do niego coraz bardziej w milczących szeregach, szeleszcząc i wymachując rękoma. Paszczak poczuł, że serce podchodzi mu do gardła.- Opis: spotkanie Paszczaka z Hatifnatami.
Rozdział IV
[edytuj]- – Jest to figura z dziobu statku – objaśnił Tatuś Muminka, który za młodu wiele pływał po morzu. – Marynarze często ozdabiają przód statku piękną drewnianą królową.
– Po co to robią? – zapytał Ryjek.
– Żeby statek naprawdę pięknie wyglądał – objaśnił Tatuś Muminka.
– Ale dlaczego ona nie ma pleców? – dziwił się Paszczak.
– Bo właśnie plecami przymocowana była do statku – odparł Ryjek. – Nawet noworodek potrafi to zrozumieć!- Opis: dyskusja na temat znalezionej przez Pannę Migotkę królowej.
- Mama Muminka położyła się tu, w tym osłoniętym od wiatru miejscu. Widziała stąd tylko błękitne niebo i goździki morskie, kołyszące się nad jej głową. „Odpocznę tylko chwilę” – pomyślała. Wkrótce jednak spała głębokim snem na ciepłym piasku.
- Panna Migotka natychmiast podniosła łapki, żeby się uczesać, ale – niestety, w łapkach trzymała tylko jeden nadpalony kosmyczek włosów. Przyglądała mu się z największym przerażeniem.
– Wyłysiałaś – powiedział Migotek.
Rozdział V
[edytuj]- – Czy chcecie posłuchać pewnej strasznej historii? – zapytał Włóczykij zapalając lampę.
– Czy bardzo straszna? – zapytał Paszczak.
– Mniej więcej jak stąd do drzwi albo nawet jeszcze trochę więcej – odparł Włóczykij. – Jeśli to coś mówi, oczywiście.
– Nie, przeciwnie – odparł Paszczak. – Zacznij opowiadać, to ci powiem, w którym miejscu zacznę się bać.- Opis: rozmowa Włóczykija z Paszczakiem.
- – Przesuń się trochę – powiedział Paszczak. – Napadało mi do łóżka.
– Masz pecha – odpowiedział Migotek i odwrócił się na drugi bok.
– Właśnie dlatego miałem zamiar spać w twoim dołku – wyjaśnił Paszczak. – Nie bądź taki migotkowaty.- Opis: rozmowa Paszczaka z Migotkiem.
Rozdział VI
[edytuj]- Wtedy – zobaczyli Bukę. Zobaczyli ją wszyscy. Siedziała nieruchoma przed schodami na piaszczystej ścieżce i patrzyła na nich okrągłymi oczami bez wyrazu.
Nie była szczególnie duża i nie wyglądała groźnie. Czuło się jednak, że jest ogromnie złośliwa i że potrafi tak siedzieć i czekać w nieskończoność. I to było straszne.- Opis: pierwsze spotkanie z Buką.
Rozdział ostatni
[edytuj]- Wszczęto gorączkowe poszukiwania. Tylko Piżmowiec odmówił udziału w nich.
– Ze wszystkich niepotrzebnych rzeczy – powiedział – torebki są najbardziej niepotrzebne. Zastanówcie się tylko. Czas płynie i dni mijają zupełnie tak samo, niezależnie od tego, czy Mama Muminka ma torebkę, czy nie.
– To jest ogromna różnica – powiedział Tatuś Muminka. – Przyznam się, że czuję się zupełnie obco wobec Mamy Muminka, gdy nie ma torebki. Nigdy jeszcze nie widziałem jej bez torebki.- Opis: poszukiwania torebki Mamy Muminka.