Ucieczka z kina "Wolność"
Wygląd
Ucieczka z kina „Wolność” – polski dramat psychologiczny z 1990 roku w reżyserii Wojciecha Marczewskiego i z jego scenariuszem.
- A co to ma być? Anita Ekberg?
- Postać: malarz tworzący plakat na billboardzie
- Opis: na sugestię, że powinien namalować większy biust reklamowanej aktorce.
- A jakby panu aktor z ekranu zabronił palić, to jakby się pan poczuł?
- Postać: cenzor
- Bo jeżeli nie godność, to co człowiekowi w życiu pozostaje?
- Postać: profesor-ojciec Małgorzaty
- Cenzura jest potrzebna. Cenzura jest sztuką. Dobry cenzor powinien być artystą. Poza tym to jest gra… to jest gra! Jeżeli ktoś na przykład napisze „Precz z komuną!”, to wiadomo, że trzeba to wykreślić, a jeżeli ktoś napisze „Bydło!”, to już należy się zastanowić, czy to się odnosi do obory czy to władzy. Tak więc te banały o inkwizycji i demokracji zostawmy sobie na razie na inną okazję. Nie wiem, czy Państwo sobie zdają sprawę, że z chwilą zlikwidowania cenzury jako instytucji obowiązek cenzurowania spadnie na was.
- Postać: cenzor
- Opis: pierwsze słowa wypowiedziane w filmie (do dziennikarzy).
- Chcę wiedzieć, dlaczego mój ojciec tak potwornie się ześwinił, i dlaczego nie ma siły, aby się z tego podnieść.
- Postać: córka cenzora
- Opis: w rozmowie z własnym ojcem.
- Ci z ekranu mówią naprawdę to, co chcą?
- Postać: sekretarz
- Czekają na cud. Wierzą, że Bóg się nad nimi zlituje, da im nowe żony, lepsze dzieci. (…) Chcą zmienić swoje życie, tak jak ci na ekranie
- Postać: cenzor
- Opis: o wymachującym polską flagą tłumie maszerującym przed kinem.
- Ja nie lubię tego słowa, bo to jest bałamutne, ale oni uwierzyli, że są wolni.
- Postać: jeden z mężczyzn zajmujących się problemem kina „Wolność”
- Opis: o zjawisku, w wyniku którego bohaterowie jednego filmu przechodzili do drugiego.
Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!
- Ja też się cieszę. Prawdę mówiąc mam to wszystko w dupie.
- Postać: profesor-ojciec Małgorzaty
- Jeszcze raz pan powie „być może”, to wyrzucę pana za drzwi.
- Postać: cenzor
- Opis: w rozmowie z pracownikiem.
- Kino musi mieć jakiś wymiar (…), jakąś wyobraźnię (…). Jesteśmy przerażająco prowincjonalni.
- Postać: krytyk
- Opis: komentując stan polskiego kina w ogóle.
- Lubię rozmawiać o konkretach – jak nie ma konkretów, to nie ma w ogóle o czym rozmawiać!
- Postać: sekretarz
- Opis: w rozmowie z cenzorem.
- (…) ludzie przestali się buntować, więc zaczęła się buntować materia.
- Postać: cenzor
- Stop! Ja się po prostu nie zgadzam. Mało tego! Ja zabraniam. Kategorycznie zabraniam. Zabraniam, proszę pani, wszystkim kierownikom kina śpiewać, zabraniam aktorom odmawiać i umierać… gdzie?! Zabraniam jeść watę! Czy pani to rozumie?! Chryste panie!…
- Postać: cenzor
- Tylko żebyś pan nie fałszował!
- Postać: cenzor
- Opis: do kierownika kina, który pragnie śpiewać.
- Uciekać! Dobre sobie – w tym kraju nie ma gdzie!
- Postać: Raskolnikow
- Wstydzi się swojego ojca bardziej niż swoich pierwszych miesiączek.
- Postać: była żona cenzora
- Opis: o ich dziecku.
O filmie
[edytuj]- Cenzor Gajosa jest człowiekiem wyraźnie zawiedzionym, praca skazuje go na ostracyzm, stąd w rozmowach unika spojrzenia prosto w oczy. Nie przynosi ona ani specjalnego dostatku – sądząc po skromnym zadymionym mieszkaniu – ani satysfakcji. Wciąż czuje się zmęczony, boli go głowa i chętnie sięga po kieliszek. Gajos pokazuje, jak w niezbyt lotnym człowieku budzi się, jeśli nie sumienie, to wrażliwość, sublimując niegdysiejsze artystyczne ambicje w akt świadomego wyboru wolności.
- Autor: Elżbieta Zaniewicz, Janusz Gajos. Nie grać siebie, Świat Książki, Warszawa 2002
- Postać cenzora nie cieszy się u naszych twórców szczególnym wzięciem. Trudno się dziwić. Nawet diabelskie rogi wydają się być zbyt zaszczytną charakteryzacją dla tego bezbarwnego funkcjonariusza kłamstwa. Jednakże Marczewski znalazł dla niego interesujące emploi. Cenzor w jego filmie, jako współautor nierzeczywistej wizji świata, jest jedyną osobą, do której przemówić potrafi rzeczywistość zrewoltowana. On bowiem żyje na granicy obłędu. Tak więc zadaniem Janusza Gajosa w głównej roli było ukazanie reakcji natury trywialnej i cynicznej na dręczące wyzwanie prawdy. Z tego trudnego zadania Gajos wywiązał się brawurowo, tworząc jedną z najlepszych kreacji w swojej aktorskiej karierze.
- Autor: Jan Józef Szczepański, Bardzo poważny żart Marczewskiego, „Film” 1990, nr 52