Piotr Pawlukiewicz

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Piotr Pawlukiewicz (2011)

Piotr Pawlukiewicz (1960–2020) – polski duchowny rzymskokatolicki, doktor teologii pastoralnej, rekolekcjonista, kaznodzieja, prałat, kanonik gremialny Kapituły Metropolitalnej Warszawskiej, duszpasterz parlamentarzystów polskich, autor książek o tematyce religijnej.

  • Bez Pisma Świętego nic nie zrozumiemy, bo to jest światło. Pan Bóg pewnie wybrał czterech ewangelistów, bo może chciał mieć cztery kamery, ujęcia. Jedną kamerą trudno nakręcić ciekawy film, jednak cztery to jest coś podstawowego. I tu mamy jakby cztery kamery plus światło Ducha Świętego – wtedy możemy mówić o odczytywaniu treści biblijnych.
  • Co to jest miłość? (…) Jechałem kiedyś pociągiem podmiejskim w Warszawie w drugi dzień świąt Wielkanocy (…) Zauważyłem małżeństwo z dzieckiem i stała się rzecz niesamowita: żona położyła mężowi na ramieniu głowę. Do ślubu to się zdarza, nawet często – ale po ślubie? Dziecko powiedziało więc do rodziców: „ja też tak chcę”. Ojciec wziął więc tego dzieciaka i tak jechali we trójkę. Podglądałem ich bezczelnie, odbijali mi się w szybie: jak ten pan patrzył, jak jego żona kocha jego dziecko, a jego dziecko kocha jego żonę. Jak ona patrzyła na męża, który kocha jej dziecko, a jej dziecko – jego. Jak dziecko patrzyło na rodziców, jak oni się kochają. I olśniło mnie: żeby była miłość, muszą być trzy osoby. Dwie to za mało. Jeśli jakiś chłopak z dziewczyną chcą zawrzeć małżeństwo, ale mówią, że dzieci to oni nie będą mieli, to to jest do niczego, nieważne. Nie można wykluczyć dzieci.
  • Demony to anioły, które się zeświniły z pychy.
    • Źródło: audycja z cyklu Katechizm poręczny (Radio eM, 2 sierpnia 2009)
    • Zobacz też: anioł, demon, pycha
  • Jak pan Michael Jackson miał przyjechać do Polski, to prezydent Polski czterdzieści minut stał w progu i na niego czekał, bo on się spóźniał. Rola tych, którzy występują w mediach, jest zdecydowanie przeceniona.
  • Jak poznać, że szatan wszedł w rozmowę małżonków? Po tym, że pojawiają się słowa „zawsze” i „nigdy”. Jak mi przychodzi starsza pani i mówi: Ja zawsze chciałam dobra dla mojej rodziny – to jej odpowiadam: Dzień dobry Maryjo! Nie ma nikogo kto by chciał zawsze dobra albo zawsze zła.
  • Jedna rzecz jest pewna: śmierć. Może ktoś z państwa się rozchoruje, może nie, może ktoś z państwa będzie miał wypadek, może nie będzie miał wypadku, może ktoś z państwa awansuje, może nie awansuje – nie wiadomo. Ale to, że wszyscy umrzemy, jest pewne. I o tym zapominamy. Ludzie sięgają w przyszłość do emerytury (…) Temat śmierci jest tematem tabu.
  • Jezus może zadzwonić do ciebie dzisiaj o dwudziestej trzeciej trzydzieści i będzie miał głos twojej starej cioci, która ma sklerozę i chciała zapytać, czy nie pamiętasz, gdzie położyła swoje zęby. W sąsiedzie, który powie: „Ale pan brudzi na klatce”, też może przyjść Jezus. Naprawdę.
  • Jezus mówi: wszystkie pocieszenia, wszystkie ziemskie źródła naszej dumy – iluzoryczne, czy faktyczne – to się wszystko kiedyś zawali. Na Sądzie staniemy nadzy, bez dyplomów i kont. I rozmowa z Panem Bogiem będzie krótka: czy miłowałeś, czy kochałeś, czy byłeś pokorny. Czy potrafiłeś powiedzieć do kogoś „przepraszam cię”. Czy potrafiłem powiedzieć „masz rację, ja się pomyliłem”, „proszę mi pomóc”. Tyle ludzi nie potrafi tego słowa powiedzieć i umierają – stojąc. Alkoholicy, narkomani, małżonkowie, którzy się pokłócili (…) Czy walczyłeś z grzechem? O to będzie nas Bóg pytał, Światłość, w której staniemy.
  • Kiedy człowiek żyje? Żyje wtedy, kiedy ktoś zna go do końca i kocha. Ktoś zna jego świętość, świństewka, wszystkie numery, a i tak kocha.
  • Kiedy miałem pięć lat, wędrowaliśmy z moim bratem – pięć lat starszym ode mnie – i zaszliśmy na podwórko, które już nie było naszą strefą. Podeszło paru pociętych na twarzy i zapytali: „Czego tu szukacie, gnojki?”. Mój brat powiedział wtedy do mnie: „Ty idź do domu”, a sam został. Do końca życia mu tego nie zapomnę! Powiedział: „Ty idź do domu. Jego zostawcie”. Nic mu się nie stało, puścili go. Do końca życia mu tego nie zapomnę…
  • Małżeństwo nie jest sprawą dla dziewczynki i chłopczyka. Trzeba być kobietą i mężczyzną. Teraz mamy plagę chłopców i dziewczyn. Chłopak może mieć 30 lat, może znać języki, może być wykształcony, może mieć samochód i własne mieszkanie, a w sercu ciągle jest małym chłopcem. Dziewczyna może być wykształcona, oczytana, dająca sobie radę, remontująca dom, wyjeżdżająca za granicę na stypendia. Wszyscy mówią: „Boże, jaka ona jest zaradna”. A w sercu jest wciąż małą dziewczynką, która ma duchowość osiołka ze Shreka: „niech mnie ktoś przytuli…”.
  • Nieudolni kandydaci na świętych, którzy o Chrystusa się starali (naprawdę był On dla nich najważniejszy, choć nie udało się żyć zawsze w jakiejś formie duchowej), wpadną w ramiona Chrystusa. Specjaliści od nienawiści, od zacięcia, od zadawania bólu innym, wpadną w tę swoją śmierdzącą satysfakcję, że „jestem kimś”. I zostaną kimś przez małe „k”.
  • Przeciwieństwem miłości nie jest nienawiść – przeciwieństwem miłości jest obojętność.
  • Wiecie jakie jest ulubione słowo w rozmowach z księdzem? „Ja”. Przez wszystkie przypadki. „Bo ja”, „bo mi”, „bo mnie”, „bo o mnie”, „bo dla mnie”, „bo u mnie”, „bo ze mną”, „bo w moim domu”. […] Czy ty widzisz Jezusa?
    • Źródło: dopokiwalczysz.pl
  • Bóg pierw zmienia serce i imię. Nazywałeś się Abram, teraz będziesz się nazywał Abraham, nazywałeś się Szaweł, teraz będziesz się nazywał Paweł.
    • Opis: o tożsamości.
    • Źródło: dopokiwalczysz.pl
  • O Matce Bożej jest trudno powiedzieć – przepraszam za słowo – jakieś wystrzałowe kazanie. O Panu Jezusie to można, bo On robił nieprawdopodobne rzeczy i nieprawdopodobne słowa wypowiadał. A w Maryi – powtarzam – to wszystko jest jakoś tak skryte. I to jest dla nas sprawdzian, czy kochasz Maryję, czy idziesz z nią – za tym Chrystusem ukrytym, za tym Chrystusem w takich pastelowych kolorach, w pastelowych barwach. Kocham Boga w niej. W Maryi jest ta wielkość ukryta.
  • Kochani, pamiętajcie kiedy patrzycie na krzyż. Jezus rozpięty na krzyżu mówi: „Co ja mogłem dla Ciebie jeszcze zrobić!?”.
    • Opis: o odkupieniu i zbawieniu.
    • Źródło: dopokiwalczysz.pl
  • Pamiętajcie, że jeśli komuś odpłynie statek, Pan Bóg zawsze ma jeszcze szalupę. (…) A jak schrzanisz plan awaryjny Pana Boga, bo ci da jakiegoś księdza, przyjaciela, a Ty też go odrzucisz, to Pan Bóg natychmiast siada ze sztabem i mówi: „Plan awaryjny 2”.
  • Pamiętam, jak byłem zdumiony – i chyba wielu z was – kiedy po katastrofie smoleńskiej dziennikarze wyjęli z szuflad piękne zdjęcia pary prezydenckiej, cudowne, urocze. Gdyby nie śmierć pary prezydenckiej, chyba nigdy byśmy ich nie zobaczyli. Ktoś mi myśli, ktoś mi pokazuje świat, żebym myślał według jego woli, dobierając odpowiednio zdjęcia.
  • Pan prezydent prof. Lech Kaczyński był i jest człowiekiem bliskim naszym sercom, bo myśmy mu powierzyli Polskę – opiekę nad armią, reprezentowanie Polski na arenie międzynarodowej, troskę o to, co najważniejsze w Polsce, o wszystkie struktury bezpieczeństwa, o rodzinę, szkołę, a więc o to, co dla nas jest najważniejsze i najcenniejsze. Myśmy mu to powierzyli, myśmy zaufali i nigdy się nie zawiedliśmy.
  • Pewna siostra zakonna przyszła do biskupa i mówi, że widzi Jezusa. Biskup nie bardzo chciał wierzyć, więc poprosił ją, żeby zapytała Jezusa jakie miał grzechy na ostatniej spowiedzi. Po kilku dniach siostra wraca i mówi: zapytałam Jezusa o grzechy księdza biskupa! – I co odpowiedział? – Że nie pamięta.
  • Praktycznie identyczne rzeczy robimy, ale w sercach jesteśmy bardzo różni. Mamy serca pochylone. Człowiek do czegoś dąży, do czegoś się nagina. To może być grzech, erotyka, pożądliwość. Drugi się nagina do tego, żeby być ważnym, żeby rządzić innymi, trzeci się nagina do tego, aby błyszczeć. Ale ktoś może się naginać do Boga. Stara się w życiu duchowym. I przyjdzie Pan Bóg na Sądzie Ostatecznym i zetnie drzewo. I każdy poleci w stronę, w którą się naginał. Każdy z nas ma w sercu przegięcie. Mamy różne pragnienia. I Pan Bóg to wszystko spełni – już zaraz będziesz w tym błocie, ku któremu się naginałeś przez lata!
  • Proszę zaufać takiemu jednemu gościu, któremu na imię Jezus. On przedstawi bardzo dziwaczny program dla każdego z nas… cudaczny, wręcz szokujący, ale jak się z tym programem pójdzie, to człowieka spotka szczęście bez końca.
  • „Wasz syn nie zna podstawowych prawd zawartych w Ewangelii, nie wie kiedy umarł Pan Jezus.
    Proszę księdza prefekta, my mieszkamy pod lasem, do nas żadne wiadomości nie dochodzą. Myśmy nawet nie wiedzieli, że chorował.”
  • Wiecie dlaczego wielu ludzi odchodzi od konfesjonału tak samo smutnych, jak klękali? Bo w głębi serca czują, że się nie wyspowiadali. „Miałem nieczyste myśli, kłóciłem się z mamą, wypaliłem papierosa, całowałem się z dziewczyną. Więcej grzechów nie pamiętam…”. „Przeczytaj ulotkę, albo zgłoś się do lekarza lub farmaceuty”. Ludzie, tak się spowiadają dzieci w drugiej klasie. „Z mamą się kłóciłem”. Ale, że jej szpilę wsadziłem, że ją już od paru miesięcy psychicznie wykańczam? „Ale ja nic nie robię, ja tylko się do niej nie odzywam”. Jak my kręcimy, nawet w konfesjonale…
  • Wszystko się spali. Nie trzeba być specjalistą od fizyki, żeby wiedzieć, że gwiazdy mają taką temperaturę, że cobyśmy w taką gwiazdę nie wrzucili, wszystko spłonie. Jedna rzecz nie spłonie (…) Gdybyśmy do gwiazdy zbliżyli ogień, on nie zginie. Gwiazda ten ogień przejmie, pochłonie, ale on nie zgaśnie! Bóg jest taką miłością.
  • Dziewczyna często nie chodzi z chłopakiem, dziewczyna chodzi ze swoimi wyobrażeniami o chłopaku. Boi się patrzeć w oczy, mówi: „A co będę się jemu patrzeć w oczy – jeszcze coś tam zobaczę. Ładnie tańczy i to najważniejsze!”. Potem bieda w domu, dzieci chorują, ona mówi: „Pomóż mi”, a on: „Zatańczę ci”.
    • Opis: o narzeczeństwie i małżeństwie.
    • Źródło: dopokiwalczysz.pl
  • Żony słabych facetów są smutne. Chodząc po kolędzie, bardzo często widzę, gdy wchodzę do mieszkania, że kobieta stoi smutna. „Chodź tu, stary. Wpuść koszulę w spodnie. Przywitaj się z księdzem”. Ja się pytam, co ona robi… Co ona robi? A ona jeszcze potem komentuje: „Widzi ksiądz, za kogo ja wyszłam?”. To ty go rozbroiłaś, poniżyłaś, odebrałaś mu jego męską godność – on się zawstydza, może ucieka w alkohol – a potem pytasz się, za kogo wyszłaś…