Piotr Jaroszyński
Wygląd
Piotr Jaroszyński (ur. 1955) – polski filozof, publicysta, nauczyciel akademicki, działacz polityczny.
- Był taki pisarz, Andrzej Szczypiorski, który był noszony w Niemczech na rękach; nagrody, wyróżnienia, wywiady, a on nic innego nie robił, tylko opluwał Polaków i Kościół. Potem się okazało, że przy okazji był też tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa PRL.
- Źródło: Mają rozmiękczać elity, naszdziennik.pl, 24 października 2009
- Zobacz też: Andrzej Szczypiorski
- Inaczej Polakiem jest matka, która wychowuje własne dzieci, a inaczej ojciec, który gros czasu poświęca pracy zawodowej. Matka musi wszczepiać własnym dzieciom nasze najlepsze obyczaje, dbać o stronę moralną, a także zwracać uwagę na poprawność i piękno wysławiania się. Ojciec natomiast powinien wysilić swój rozum, żeby przenikać trudne i zawiłe kwestie dotyczące naszej historii i bieżącej sytuacji, zaprawiać własne dzieci do dyskutowania. Musi też pamiętać o wyrabianiu odpowiedniej tężyzny fizycznej i odporności psychicznej. Nad całością zaś musi dominować idea odzyskania wysokiej kultury polskiej.
- Kresy przez wieki tworzyły kulturę polską – Wilno, Lwów, Tarnopol to były najważniejsze ośrodki polskości i dlatego nam je odebrano, fizycznie i duchowo. Najwyższa pora, aby przywrócić duchowe znaczenie Kresów dla polskości, bo bez Kresów, jak to zresztą widać, trudno nam być Polakami. Musimy wobec tego sięgać po kresowe bogactwa z większym zapałem i na większą skalę, my, to znaczy telewizja, radio, prasa, a także profesorowie i uczniowie.
- Mam wrażenie, że wielu obecnych polityków wpadło w jakąś manię wielkości i uległo tej samej chorobie niedowartościowania, jaka towarzyszyła naborowi do władz w czasach PRL, gdy stanowiska obsadzano ludźmi niedouczonymi, o dość niskiej kulturze.
- Nie ma kultur doskonałych, wszystkie kultury są jakoś ułomne, czegoś im brak. Kontakt z innymi kulturami może te braki uzupełniać. Z drugiej strony, aby lepiej zrozumieć i docenić własną kulturę, trzeba mieć jakąś skalę porównawczą. Dlatego właśnie warto poznawać inne kultury, nie kosztem kultury własnej, lecz dla pełniejszego rozwoju własnej osobowości. Dzięki odpowiedniej postawie unikniemy pułapek multikulturalizmu, w ramach którego kultury sprowadza się do strojów i posiłków, by docelowo stworzyć globalistę, czyli człowieka bez kultury. Narzędziem globalizacji jest tolerancja, która działa zazwyczaj w jedną stronę: akceptuj innych, ale nie siebie. Ale gdy nikt nie będzie siebie szanował, to kultury narodowe znikną, zostanie tylko pracownik, klient i konsument. To będzie jakiś homunkulus. Nam chodzi o kulturę dla człowieka jako osoby.
- Źródło: Kultura dla człowieka, naszdziennik.pl, 31 grudnia 2011
- Zobacz też: globalizacja, kultura, tolerancja
- Realnie rzecz biorąc, jeśli poseł Michał Kamiński miałby jakieś konkretne zastrzeżenia do o. Tadeusza Rydzyka czy dzieł związanych z Radiem Maryja, to przecież mógłby wystąpić na drogę prawną, ale on straszy bliżej nieokreślonymi służbami. Straszy tak, jakby był ich zwierzchnikiem lub przynajmniej współpracownikiem. Kto to wie? W sumie poseł Michał Kamiński gdzieś zabrnął politycznie i ideowo, jest politykiem niepoważnym i mało wiarygodnym, chyba wielkiej kariery już nie zrobi.
- Źródło: Mentalność kacyków, naszdziennik.pl, 25 czerwca 2011
- Zobacz też: Michał Kamiński, Tadeusz Rydzyk
- Widać jasno, że Ruch Palikota, założony przez Janusza Palikota, jako ugrupowanie skrajnie lewicowe czerpie z doświadczenia i retoryki antyklerykalnej uprawianej w czasach PRL przez agendy propagandy komunistycznej, wojujących ateistów i politruków. Siła merytoryczna tej propagandy jest żadna, ale siła emocjonalna może być duża, ponieważ pomaga zwierać komunistyczny elektorat, którego nienawiść do Kościoła stanowiła, i niestety stanowi, ramy ideowe mentalności i światopoglądu. Bez nienawiści do Kościoła lewica nie wiem, kim jest.
- Źródło: Prawo do nienawiści?, naszdziennik.pl, 28 stycznia 2012
- Zobacz też: lewica, Janusz Palikot, Ruch Palikota
- Wiele fundacji, i to o zasięgu międzynarodowym, powstaje po to, aby rozmiękczać pewne środowiska, głównie elity, by zyskując ich przychylność, mieć możliwość głębszej penetracji tych społeczności, na czele których stoją lub będą stały określone osoby. Rozmiękczanie jest proste, ma wymiar głównie finansowy – może to być nagroda pieniężna lub stypendium, wręczona oficjalnie, zgodnie z prawem. Kto jest na dorobku albo lubi być wyróżniany, fetowany, sławny – chętnie przyjmuje takie wyróżnienia. A potem? Potem trzeba jakoś się odwdzięczyć dobrodziejom, a więc stać się wyrazicielem ich interesów, a nie społeczności, za którą faktycznie powinno się odpowiadać.