Przejdź do zawartości

Księga Wyzwań Dasha i Lily

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów

Księga Wyzwań Dasha i Lily (ang. Dash & Lily's Book of Dares) – powieść autorstwa Rachel Cohn i Davida Levithana z 2010 roku. Cytaty wg wyd. Bukowy Las, Wrocław 2015; tłumaczenie – Ewa Pater-Podgórna.

Dash

[edytuj]
  • Ja nie jestem niebezpieczny. Tylko opowieści mogą być groźne. Fikcja, którą tworzymy w swojej głowie – szczególnie gdy zmienia się w oczekiwania.
    • Źródło: rozdział piętnasty, s. 230
  • (…) kontakty z rodziną – na podobieństwo arszeniku – najlepiej stosować w małych dawkach… chyba że ktoś życzy sobie śmierci.
    • Źródło: rozdział pierwszy, s. 8
    • Zobacz też: arszenik
  • Nie wierzę w powroty. Wolę iść do przodu.
    • Źródło: rozdział trzynasty, s. 205
  • Próbowałem pisać historię swojego życia. Zrozumiałem w końcu, że fabuła nie jest taka ważna. Najważniejsi są bohaterowie.
    • Źródło: rozdział piętnasty, s. 233
    • Zobacz też: fabuła
  • Sensu życia nie da się wytłumaczyć w jednej modlitwie. Ja też Ci go nie wyjaśnię. Nie dlatego, że pławię się w słodkiej ignorancji, żyję nadzieją i wybieram to, co uznaję za prawdziwe. Nie wyjaśnię Ci tego, bo uważam, że czegoś takiego jak sens życia po prostu nie sposób wytłumaczyć. Każdy tworzy sobie własne jego rozumienie.
    • Źródło: rozdział siódmy, s. 106
  • W takich chwilach, kiedy tak bardzo potrzebujemy drugiej osoby, nagle okazuje się, że nie mamy ich wokół siebie zbyt wiele.
    • Źródło: rozdział trzynasty, s. 203
  • Wierzymy w te same rzeczy (…). I to jest dla mnie najbardziej frustrujące. Nie brak wiary, ale wiara w nieodpowiednie rzeczy. Chcesz zrozumieć świat? Świat sam wszystko tłumaczy – to my źle odczytujemy jego słowa.
    • Źródło: rozdział siódmy, s. 105

Lily

[edytuj]
  • Chcę wierzyć, że gdzieś tam jest ktoś dla mnie. Chcę wierzyć, że ja też istnieję dla kogoś innego.
    • Źródło: rozdział szósty, s. 92
  • (…) każdy z nas ma szansę trafić na osobę mu przeznaczoną. Kogoś, kto będzie spędzał z nami Boże Narodzenie, zestarzeje się u naszego boku i pójdzie z nami na spacer do Central Parku. Kogoś, kto nie będzie nas oceniał, ani jeśli czasem powiemy „włanczać” zamiast „włączać”, ani jeśli czasem nasz idiolekt wyjdzie poza ramy przyjętych konwencji w bardziej kreatywny sposób.
    • Źródło: rozdział szósty, s. 92, 93
  • Kocham Boże Narodzenie.
    Uwielbiam w nim wszystko: światła, śmiech, duże spotkania rodzinne, prezenty zgromadzone pod choinką, „a na ziemi pokój”. Wiem, że dokładny cytat brzmi „a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania”, ale w głowie opuszczam ostatni człon, bo takie wyróżnienie trąci segregacją, elityzmem, seksizmem (czy innym negatywnym -izmem). Nie tylko wybrani ulubieńcy mają prawo do pokoju na ziemi, zwierzęta również – nawet ohydne szczury, które mieszkają w metrze. Osobiście rozciągnęłabym pojęcie pokoju poza żywe istoty, tak by obejmowało również tych, którzy nas opuścili; a jeśli wrzucamy do tego worka zmarłych, to nie może zabraknąć w nim miejsca dla nieumarłych – mitycznych stworzeń pokroju wampirów – a skoro na pokładzie są już oni, to zaraz za nimi czekają elfy, wróżki i krasnoludy. Raz się żyje! Skoro jesteśmy już tak otwarci, czemu nie włączyć do naszego grupowego uścisku pozornie nieożywione przedmioty, takie jak lalki czy pluszowe maskotki (…). Jestem przekonana, że Święty Mikołaj by się ze mną zgodził. „A na ziemi pokój wszystkim”.
  • Kto nie chciałby mieć chłopaka? Świat jest jednak urządzony w taki sposób, że niełatwo upolować tak egzotyczne stworzenie. Szczególnie dobrej jakości.
    • Źródło: rozdział drugi, s. 29
  • Lily, pachnąca lilia – tak czasem nazywa mnie dziadek, bo wszyscy myślą, że jestem taka słodka i delikatna.
    Nawet lilia rzuca cień. Czasem kusi mnie, by sprawdzić, co się w nim kryje. Może kiedyś.
    • Źródło: rozdział drugi, s. 32
  • W święta chciałabym wierzyć.
    Chcę wierzyć, że wbrew wszystkim znakom na niebie i ziemi wciąż warto mieć nadzieję.
    • Opis: odpowiedź na pytanie, co pragnie znaleźć pod choinką.
    • Źródło: rozdział szósty, s. 90

Inne

[edytuj]
  • – Koncepcja „właściwej osoby we właściwym czasie” jest do niczego, Dash – wyjaśniła.(…)
    – Ale dlaczego? – Nie rozumiałem.
    – To taki wytrych, karta ratunkowa w niewygodnej sytuacji. Mówi się przecież: „to był właściwy czas, ale to nie ta osoba” albo „to na pewno on, ale teraz nie jest dobry czas”. Jeśli przyjąć tę koncepcję, to odpowiedzialność za nasze życie przejmuje los, a my stajemy się uczestnikami romantycznego reality show, który dostarcza rozrywki bogom. Ale t nie wszechświat decyduje o tym, co jest właściwe, a co nie, tylko ty.
    • Opis: rozmowa Sofii i Dasha.
    • Źródło: rozdział dziewiętnasty, s. 281
  • Ludzie, którzy są dla nas ważni, pozostawiają w nas ślady. Niektórzy zostają z nami na dłużej, inni przychodzą i odchodzą, ale tych śladów nie da się zatrzeć – i dobrze. To dzięki nim dojrzewamy, dochodzimy do pełni człowieczeństwa. Nie można być wobec tego obojętnym.
    • Postać: Langston
    • Źródło: rozdział osiemnasty, s. 273
  • Myślisz, że bajki są tylko dla dziewczyn? Podpowiem ci coś – sprawdź, kto je pisze. Zapewniam cię, że wszyscy popularni autorzy to mężczyźni. To wszystko męska fantazja – że wystarczy jeden taniec, by rozpoznać miłość na całe życie. Wystarczy piosenka, którą śpiewa z wysokiej wieży, wystarczy wyraz jej pogrążonej w wiecznym śnie twarzy. Wystarczy, by odkryć, że właśnie ta i żadna inna to dziewczyna z twoich snów. Owszem, marzę o księciu na białym koniu, ale ty też szukasz swojej księżniczki. I za każdym razem, kiedy spotkasz potencjalną kandydatkę, chciałbyś jak najszybciej wiedzieć, czy to ta.
    • Postać: Sofia
    • Źródło: rozdział dziewiąty, s. 157
  • – (…) Nim zadam ci kilka pytań, może chciałbyś napić się herbaty?
    – To zależy od tego, jaką herbatę mi pani proponuje.
    – Cóż za skromność. Co powiesz na mieszankę Earl Grey?
    Pokręciłem przecząco głową.
    – Smakuje jak ołówkowe strużyny.
    – Lady Grey?
    – To to samo, tylko trochę słabsze.
    – Może rumianku?
    – Równie dobrze mógłbym spróbować wywaru z motylich skrzydełek.
    – Zielona herbata?
    – Chyba raczy pani żartować.
    Starsza pani uśmiechnęła się.
    – Nie mówiłam poważnie.
    – Wie pani, co robią krowy przez cały dzień? Żują, żują, żują trawę. Picie zielonej herbaty jest jak całowanie się z taką krową. I to z języczkiem.
    – Pijesz miętę?
    – Tylko pod przymusem.
    – English Breakfast?
    – Bingo! – klasnąłem ochoczo.
    Gospodyni nie ruszyła się z fotela.
    – Problem w tym, że mi się skończyła.
    – Nie szkodzi – odparłem.
    • Opis: rozmowa ciotki Lily i Dasha.
    • Źródło: rozdział jedenasty, s. 180
    • Zobacz też: herbata
  • No bo wiesz, może miłość nie jest taka zero-jedynkowa. Kocha – nie kocha? To nie tak działa. Przecież są różne… poziomy miłości. A te wszystkie rzeczy, o których mówisz, słowa, oczekiwania i tak dalej, nie muszą wcale tej miłości przesłaniać. Może razem tworzą mapę, w której jest miejsce dla wszystkich elementów. Kiedy spojrzeć na nią z góry – rany, to dopiero jest efekt!
    • Postać: Bumer
    • Źródło: rozdział dziewiętnasty, s. 281
  • Nuda to jeden ze smaków życia. Dlatego koniecznie trzeba poznać inne.
    • Postać: ciotka Lily
    • Źródło: rozdział dziewiętnasty, s. 283
    • Zobacz też: nuda