Joseph Heller

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Joseph Heller (1986)

Joseph Heller (1923–1999) – amerykański pisarz.

Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!

Bóg wie[edytuj]

(Wydawnictwo Phantom Press, Gdańsk 1996, ISBN 8370755143, tłum. Paweł Lipszyc)

  • Czułem się szczęśliwy jak świnia w gnoju.
  • (…) nauczyłem się reguły dotyczącej wszystkich i prawdopodobnie nie mającej praktycznego zastosowania do nikogo: w szaleństwie tkwi mądrość, a we wszystkich oskarżeniach – duże prawdopodobieństwo, ponieważ ludzie są pełni i każdy jest zdolny do wszystkiego.
  • Nikczemnik ucieka, kiedy nikt go nie goni, cynik widzi w innych tylko cynizm, chytrus znajduje chytrość tam gdzie nie ma chytrości.
  • O dawna już żyję bez Boga; prawdopodobnie nauczę się bez Niego umierać.
  • Ponad pięćdziesiąt lat temu pojąłem, że wyścig nie zawsze wygrywają szybcy, bitwę mocni, ale że wszyscy jesteśmy poddani przypadkowi i czasowi. Słońce wschodzi i słońce zachodzi, a to samo czeka zarówno prawych, jak i nikczemnych (…). Mędrzec nie umiera lepiej ani mądrzej niż głupiec. W jakim sensie wobec tego mędrzec jest mędrcem?
  • Przeznaczenie dobrze jest akceptować, pod warunkiem, że jest ci przychylne. Jeśli nie jest, nie nazywaj tego przeznaczeniem nazywaj niesprawiedliwością, zdradą czy zwykłym pechem.
  • Rano czułem się jak niepokonany młody człowiek, po południu wiedziałem, że jestem starcem.
  • (…) zachowuję stały, meksykański, pełen rezerwy stosunek do Boga, mimo że może On już nie żyć. To, czy Bóg żyje, czy nie, ma niewielkie znaczenie, ponieważ w obydwu przypadkach używalibyśmy Go jednakowo. Jest mi winien przeprosiny, ale nie ustąpi, więc i ja nie ustąpię. Bóg wie, że mam swoje wady, że jestem jednym z pierwszych, którzy się do nich przyznają, ale do dnia dzisiejszego wiem, że jestem lepszą osobą niż On.
    • Postać: Dawid w powieści: Bóg wie
    • Źródło: rozdz. I, Sunamitka Abiszag, s. 13

Coś się stało[edytuj]

  • Rok jest za krótki, dni są za długie.
  • Wiem nareszcie, czym chciałbym być, kiedy dorosnę. Kiedy dorosnę, chciałbym być małym chłopcem.

Gold jak złoto[edytuj]

  • A Gold zastanawiał się, czy Stwórca, wręczając Swoje prawa Mojżeszowi na tamtej zasnutej chmurami górze, w Swej mądrości i miłosierdziu nie przekazał wraz z nimi jakiegoś limitu czasowego na obowiązywanie chociaż jednego ze swoich przykazań, limitu, który zgubiono potem w tłumaczeniu, kiedy stary, zmęczony Patriarcha zszedł wreszcie w dół. Jak można bowiem szanować ojca, który jest tak upierdliwy i ma za żonę taką pieprzoną wariatkę?
  • Był przeciwny segregacji rasowej i w równym stopniu przeciwny integracji społecznej. Z całą pewnością nie był za szykanowaniem bądź dyskryminacją kobiet czy homoseksualistów. Z drugiej strony, prywatnie, był przeciwnikiem wszelkich prób zrównania praw, bo bynajmniej nie życzył sobie, żeby członkowie którejś z tych grup obcowali z nim na zasadach równości albo, co gorsza, byli z nim za pan brat. Do zajmowania takiej postawy skłaniało go jak najbardziej uzasadnione rozumowanie: jego postawa była emocjonalna, a emocje, jak doszedł do wniosku, zwłaszcza jego emocje, stanowiły chyba najwyższą formę racjonalności. We wszystkich obszarach, w których nie potrafił już wynajdywać nieskomplikowanych rozwiązań, narastały problemy, ale zachowywał te kłopotliwe dylematy dla siebie i dalej manifestował publicznie kordialną postawę i wyważony osąd, dzięki czemu był akceptowany praktycznie przez wszystkich.
  • – Co musiałbym, robić?
    – Co tylko byś chciał, byle to nie odbiegało od tego, co każemy ci mówić i robić dla wspierania naszej polityki, obojętnie czy się z nią zgadzasz, czy nie. Będziesz miał pełną swobodę.
    Golda ogarnęły mieszane uczucia.
    – minie nie można kupić, Ralph – powiedział ostrożnie.
    – Gdyby było można, nie bralibyśmy cię pod uwagę Bruce – odparł Ralph. – Prezydent nie chce się otaczać potakiwaczami. Szukamy prawych, niezależnych ludzi, którzy poprą wszystkie decyzje, jakie podejmiemy. Będziesz miał całkowicie wolną rękę.
    – Chybabym się nadał – uznał Gold.
  • Jego krótkie opowiadania były zmanieryzowane i szablonowe i był rad, że ukazują się w ambitnych kwartalnikach o bardzo małym kręgu odbiorców. Jego wiersze, sam to wyczuwał, były okropne i zamieszczał je w mało znanych czasopismach literackich ukazujących się w Pretorii i na Isle of Wight oraz w angielskojęzycznych publikacjach uniwersyteckich w Bejrucie, Hiszpanii i w Teheranie. Czuł się bezpieczniejszy dyskutując o swojej poezji z ludźmi, którzy jej nigdy nie czytali.
  • Wszyscy tutaj uważamy, że jeśli w ogóle dojdziemy do wniosku, że chcemy ciebie do nas ściągnąć, to dobrze by było ściągnąć cię jak najszybciej.
  • Wszyscy, nawet Julius, jego ojciec, przykładnie brali udział w każdych wyborach, jak gdyby ich głosy robiły jakąś różnicę, ale polityką się nie interesowali. Gold też się nią nie interesował, udawał jednak, że się interesuje, bo polityka i działalność rządu zaliczały się do przynoszących mu największe korzyści tematów wypowiedzi. Nawet już nie głosował; szczerze mówiąc, nie wydawało mu się, by powszechne wybory ogrywały jakąś zbawienną rolę w procesie demokratyzacji życia, ale był to jeszcze jeden pogląd, którego nie mógł ujawnić publicznie nie psując przy tym wizerunku człowieka radykalnego w swych umiarkowanych przekonaniach, jaki dla siebie skonstruował.

Ostatni rozdział czyli Paragraf 22 bis[edytuj]

 Poniżej znajdują się wybrane cytaty, więcej znajdziesz w osobnym haśle Ostatni rozdział, czyli Paragraf 22 bis.

(wyd. „Prima” Oficyna Wydawnicza, Warszawa 1999, ISBN 8371860714; tłum. Andrzej Szulc)

  • – Czy nie chciałbym poinformować cię, gdyby było inaczej?
    – Ale czy poinformowałbyś?
    – To by zależało.
    – Od czego?
    – Od tego, czy mógłbym powiedzieć ci prawdę.
    – A powiesz mi prawdę?
    – Czy ja wiem co to jest prawda?
    – Czy mógłbyś mnie okłamać?
    – Tylko gdybym znał prawdę.
    – Widzę, że jesteś ze mną szczery
    – Wymaga tego mój ojciec.
    • Źródło: Księga II, rozdz. 5, John, s. 64
  • – Martwię się o Yossariana – zasępił się Milo – Nie jestem pewien, czy mu ufam. Obawiam się, że nadal jeszcze jest uczciwy.
    • Źródło: Księga II, rozdz. 6, Milo, s. 86
  • Nie potrafił zrozumieć, że cała przyjemność polegała dla mnie na czarowaniu kobiety, a nie otrzymaniu jej w prezencie.
    Claire wszystkiego się domyśliła.
    – Nie, Lew, tylko nie to – powiedziała, kiedy znaleźliśmy się w samochodzie – Nigdy więcej. nie na moich oczach.
    Przyjąłem to do wiadomości i z tego co wiem, nigdy więcej nie działo się to na jej oczach.
    • Źródło: Księga IV, rozdz. 11, Lew, s. 166
  • Nigdy nie pragnęliśmy mówić niczego oprócz Prawdy. W naszym regulaminie jest tuż pod Kłamstwami.
    • Opis: M2 jako przedstawiciel korporacji M i M, należącej do jego ojca, Milo Minderbindera.
    • Źródło: Księga V, rozdz. 14, Michael Yossarian, s. 220
  • Z dziewczynami, jak ze wszystkim innym, nawet w wojsku, jest tak, że kiedy dasz ludziom do zrozumienia, czego chcesz, i naprawdę się przy tym upierasz, prawdopodobnie ci na to pozwolą.
    • Źródło: Księga IV, rozdz. 11, Lew, s. 141

Paragraf 22[edytuj]

 Poniżej znajdują się wybrane cytaty, więcej znajdziesz w osobnym haśle Paragraf 22.
  • Aarfy był autorytetem w sprawie prawdziwej miłości, ponieważ pokochał prawdziwą miłością ojca Nately’ego i perspektywę pracy u niego po wojnie na dobrym stanowisku w nagrodę za przyjaźń z Natelym.
    • Źródło: rozdział 26, Aarfy
  • Do czego to podobne, żeby człowiek w jego wieku narażał tę resztkę życia, jaka mu pozostała, dla czegoś tak absurdalnego jak ojczyzna.
    • Źródło: rozdział 23, Stary Nately’ego
  • Generał był przeciwny małżeństwu swojej córki z pułkownikiem Moodusem, ponieważ nie lubił chodzić na śluby.
    • Źródło: rozdział 4
  • Kobiety były jego pasją. Jako nosicielki seksu budziły w nim szaleńcze, bałwochwalcze wprost uwielbienie. Były cudownymi, szczęściodajnymi, oszałamiającymi przejawami boskości, narzędziami rozkoszy zbyt potężnych , aby można było je zmierzyć, zbyt dojmujących, aby można je wytrzymać, i zbyt wykwintnych , aby mógł z nich skorzystać zwykły, niegodny mężczyzna. Ich nagą obecność w swoich rękach mógł interpretować jedynie jako kosmiczne niedopatrzenie, które zostanie lada moment naprawione, i zawsze gnało go, żeby maksymalnie wykorzystać ich ciała w tych krótkich chwilach, jakie mu pozostały, zanim ktoś się połapie i sprzątnie mu je sprzed nosa. Nigdy nie potrafił się zdecydować, czy ma je rżnąć, czy fotografować, gdyż przekonał się, że nie można robić obu tych rzeczy naraz.
    • Opis: o Joe Głodomorze.
    • Źródło: rozdział 6, Joe Głodomór
  • Yossarian kochał się w pokojówce w cytrynowych majtkach, ponieważ była chyba jedyną kobietą, z którą mógł się kochać nie ryzykując, że się w niej zakocha.
    • Źródło: rozdział 13
  • Yossarian zawdzięczał zdrowie ćwiczeniom fizycznym na świeżym powietrzu, pracy zespołowej i duchowi sportowemu, gdyż uciekając przed tym wszystkim odkrył po raz pierwszy szpital.
    • Źródło: rozdział 18
  • Zdrowie to coś, czego nigdy nie można być pewnym przez dłuższy okres czasu.
    • Źródło: rozdział 4

Paragraf 23[edytuj]

  • Dla nas, dzieci, najcenniejszym bogactwem były prawdopodobnie inne dzieciaki, mnóstwo innych mieszkających obok dzieci, z którymi można się było bawić, dosyć dzieci w każdym wieku, żeby można było zorganizować dowolną zabawę i utworzyć dowolną drużynę. Ulice były podzielone na segmenty przez przecinające je aleje i w każdym z takich segmentów przy każdej ulicy było dość dużych i małych dzieci, by stworzyć samowystarczalną społeczność rekreacyjną.
  • Książka [Paragraf 22] zajęła się zamiast tego konfliktami między jednostką i jej zwierzchnikami, między jednostką i instytucjami, którym podlega. Do naprawdę trudnych zmagań dochodzi, gdy jednostka nie wie nawet, kto jej zagraża, kto ją miażdży – a mimo to zdaje sobie sprawę z istnienia przeciwnika, konfliktu, który nie wiadomo, czym się skończy.
  • Nie wolno ci nigdy zapomnieć, kim i czym jesteś.
  • Odkryłem, że kiedy ludzie uważają cię za bogatego, zrobią dla ciebie wszystko. Tak naprawdę najbardziej potrzebują pomocy biedni, oni jednak nie bardzo mogą na nią liczyć.
  • Ze wszystkich rodzajów pisania, jakie uprawiam, to jedno wydaje mi się poważne. Kiedy piszę powieści, jestem tylko ja i kartka papieru. Zapominam o czytelnikach, o tym, czy książka się sprzeda, o prawach do filmu i wszelkich innych podobnie nieistotnych i poniżających sprawach. I to właśnie mi się podoba.

Inne[edytuj]

  • Postanowił żyć wiecznie lub ponieść śmierć próbując.