Przejdź do zawartości

Jimi Hendrix

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Jimi Hendrix (1967)

Jimi Hendrix (właśc. James Marshall Hendrix; 1942–1970) – amerykański gitarzysta, wokalista, kompozytor rockowy. Brat Leona Hendriksa.

  • Czuję się winny, gdy ludzie mówią, że jestem najlepszym gitarzystą. Nie jest dla mnie istotne, czy jestem dobry w tym co robię, czy też nie. Dla mnie liczy się to, czy jestem rozumiany, czy nie.
  • Kiedy siła miłości przezwycięży miłość do siły (władzy), świat pozna pokój.
    • When the power of love overcomes the love of power, the world will know peace. (ang.)
  • Kiedy już umrzesz, ustawiony jesteś do końca życia.
  • Mama i tato zawsze się kłócą. Zawsze. Nie podoba mi się to. Chciałbym, żeby przestali.
    • Opis: odpowiedź na pytanie, dlaczego jest taki cichy.
    • Źródło: Charles R. Cross, Jimi Hendrix. Pokój pełen luster, tłum. Jarosław Rybski, Wydawnictwo Dolnośląskie, ISBN 9788324594320, s. 37.
  • Muzyka jest moją religią.
    • Music is my religion. (ang.)
  • Naszą muzykę można porównać do słoika dżemu. Wszystko jest w niej dokładnie wymieszane.
  • Nie będzie mojego pogrzebu. Będzie wielkie jam session, na którym pojawi się mój duch.
  • Pewnego dnia sam ruszę w gwiezdną podróż pod samo niebo. Polecę na Księżyc i do gwiazd. (…) Chcę tam polecieć i zobaczyć, co tam jest. Chcę polecieć do nieba. (…) Od jednej gwiazdy do drugiej.
    • Opis: 15-letni Hendrix po śmierci matki.
    • Źródło: Charles R. Cross, Jimi Hendrix. Pokój pełen luster, tłum. Jarosław Rybski, Wydawnictwo Dolnośląskie, ISBN 9788324594320, s. 60.
  • Wszystko mogę wytłumaczyć lepiej poprzez muzykę. Hipnotyzuję ludzi, aż dochodzą oni do podstawowego stanu, a gdy osiągnę moment największej słabości, mogę przemówić do ich podświadomości i wmówić im, co chcę.

O Jimim Hendriksie

[edytuj]
  • Jest to chłopak ponadprzeciętnie bystry jak na swój wiek i ci ludzie go uwielbiają.
    • Autor: Al Hendrix
    • Opis: w liście do matki.
    • Źródło: Charles R. Cross, Jimi Hendrix. Pokój pełen luster, tłum. Jarosław Rybski, Wydawnictwo Dolnośląskie, ISBN 9788324594320, s. 32.
  • Jimi Hendrix był dla nas wszystkich bardzo ważny w tym sensie, że pojawił się ze swoim zupełnie nowym podejściem do muzyki, do sceny muzycznej. Był ważny z wielu powodów. Dla mnie niezwykle istotne było to, że mieliśmy podobne podejście do warsztatu twórczego. Hendrix tworzył tak, jak kompozytorzy muzyki poważnej. Może z wyjątkiem bluesowych, jego utwory, tak jak i moje, odrzucają tradycyjne formy kompozycji i poszukują nowych. To podobieństwo widzenia było bardzo pomocne. Stanowiło dodatkową zachętę w trudnych latach, gdy byłem zmuszony pozyskiwać ważnych ludzi z wytwórni płytowych. Muzyka Hendrixa pomagała mi przekonywać tych ludzi do moich pomysłów. Pozwalała im zrozumieć, że to, co chcę robić na płytach, może okazać się sukcesem.
  • Jimi Hendrix był w swoim rodzaju niezwykle śmiałą i pionierską indywidualnością w rockowym świecie gitary. Trudno opisać jego koncerty. Trzeba go było po prostu zobaczyć na scenie w zwariowanych, ekstrawaganckich strojach, kiedy zwijał się, skręcał i kusząco zawodził. Wydobywał z gitary ogłuszające dźwięki, posługując się zębami, językiem, łokciem, ale przede wszystkim kroczem. Jeden z najbardziej rozerotyzowanych wykonawców, Hendrix prowokująco ocierał się pachwinami o gitarę, wpychał ją sobie między uda, przy czym niejednokrotnie roztrzaskiwał instrument w drzazgi, w porywie żądzy i złości. Na festiwalu muzyki pop w Monterey w roku 1967 Hendrix zaszokował publiczność oblewając gitarę łatwopalnym płynem i podpalając ją. Po pewnym czasie, zmęczony tymi popisami scenicznymi, chciał, żeby zaczęto doceniać przede wszystkim jego talent muzyczny.
    • Autor: Adam Ian, Seks i sława. Od Kleopatry do Polańskiego, tłum. Agnieszka Tynecka, Tomasz Bednarowicz, Robert Foltyn, Time after Time. International, Los Angeles-Łódź 1991, ISBN 8390036002, s. 146.
  • Mick Jagger czy Eric Clapton nie zostali gwiazdami, grając na puzonie. Czy Jimmy Hendrix albo Pete Townsend rozwalali na scenie puzon? Nie ma mowy. Wszyscy z zasady rozwalają gitary elektryczne. Jakby człowiek rozwalił puzon, to by go wyśmiali.
  • Odejść w kwiecie wieku to nie takie złe wyjście. Jak Cobain, James Dean, Hendrix? Wszyscy są legendami. Wiecznie młodzi i piękni.
  • Śmierć [Jimiego] była celowa. Umierał szczęśliwy. Umarł szczęśliwy i wykorzystał narkotyki, by zniknąć z życia i przenieść się gdzieś indziej.
    • Autor: Eric Burdon
    • Źródło: Charles R. Cross, Jimi Hendrix. Pokój pełen luster, tłum. Jarosław Rybski, Wydawnictwo Dolnośląskie, ISBN 9788324594320, s. 285.
  • Tamten okres był dla niego bardzo trudny. Zażywał narkotyki, bo miał nadzieję, że mu pomogą, a była to przecież główna przyczyna jego śmierci. Narkotyki nie przyniosły mu żadnej korzyści, pozbawiły go tylko wiarygodności i siły twórczej. Prawdopodobnie nadal przekraczałby granice, ale starałby się, by jego muzyka była zrozumiałą i nie stała się zbyt trudna w odbiorze. Na tym polegała siła jego gry – zawsze robił to z myślą o odbiorcach. W pewnym momencie Jimi utknął w miejscu i nie mógł wykonać żadnego ruchu. Członkowie zespołu nie byli w stanie nadążyć za nim, ponieważ ciągle byli pod wpływem narkotyków. Było to bardzo frustrujące.