Jarosław Iwaszkiewicz

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Jarosław Iwaszkiewicz

Jarosław Iwaszkiewicz (1894–1980) – polski pisarz.

Cytaty z prozy[edytuj]

Księżyc wschodzi[edytuj]

(wyd. Czytelnik, Warszawa 1975)

  • A potem przyjdzie śmierć: wszystko rozwiązując niczego nie wyjaśni. Odejdziemy tak, jakeśmy żyli: osobno. Świat nasz własny i jedyny musi nam wystarczyć do śmierci i po śmierci. Byle tylko nie zgłębiać tej myśli do końca, byle tylko nie przemyśleć tego fizycznie. Obumieranie rąk, mącenie się myśli, sen wieczysty przeżyty naprawdę: wtedy chwyta paroksyzm piekielnego, kurczowego strachu. Odejdziemy tak, jakeśmy naprawdę żyli: osobno. Zawsze pomiędzy potwornie wielkim światem i potwornie wielkim niebem, samotni.
  • Dziwna sprawa ta młodość.
    • Źródło: przedmowa

Matka Joanna od Aniołów[edytuj]

  • Jeżeli nie można być świętą, to lepiej już być potępioną.
  • Ogarnęła go tęsknota do tych czasów, kiedy żadna z ogromnych myśli, które teraz biły się w jego głowie, nie przeszkadzała mu do pełna doznawać życia, świata, Boga, miłości.

Opowiadania muzyczne[edytuj]

(wyd. Czytelnik, Warszawa 1971)

  • Nie ma większego grzechu niż uważać, że wszystko jest jasne i zrozumiałe. Jest to grzech dumy i zaufania do siebie, który chciała popełnić Ewa, gdy pragnęła być bogom równa.
    • Źródło: s. 419
    • Zobacz też: duma
  • Wierzysz w potęgę miłości, napełnia cię ona do tego stopnia, że nie zostawia miejsca na pytania. I dobrze tak jest. Bo skoro dopuścisz do jednego pytania, jednej wątpliwości, pustka zacznie wkradać się do twojego serca.

Wzlot[edytuj]

  • Leje psiakrew, ta jesień tutaj zawsze taka. Czasem później przychodzi, czasem wcześniej. Tym razem przyszła wcześniej, w zeszłym roku była później. Ale zawsze przychodzi taka sama, błoto, miasto źle oświetlone, łuna bije nad Warszawą. I co panu powiem? Złudna łuna, bo jak człowiek do stolicy przyjedzie, to też ciemno, to też głucho, to też smutno…
  • Nikt nikogo jeszcze nie uratował. Sam się człowiek też nie uratuje.
  • Pomyśl, Kostek, ja mam dwadzieścia pięć lat. Powtórz za mną, no, powtarzaj: dwadzieścia pięć lat! Ty rozumiesz, co to jest dwadzieścia pięć lat? Mnie się zdaje, że ja jestem stary, ale to jest młodość, rozumiesz przecie, młodość. A ja jeszcze nie żyłem. I co, nigdy żyć nie będę?

Inne[edytuj]

  • Bo dawniejsi poeci widzieli nie tylko jedno drzewo. Widzieli zbiorowiska drzew, którym nic nie groziło, widzieli lasy, widzieli ogrody. Może już wkrótce nie będzie ogrodów. Ogromne połacie ziemi pokryją martwo błyszczące szklarnie i kwiaty, jak wszystko inne, będą płodem zorganizowanej produkcji, nic z improwizacji, nic z niespodzianki.
    • Źródło: Ogrody
  • Taka skromna była całe życie, a umiera jak Beethoven. W burzę.
  • Teraz jednak pojął, że wszystko musi utonąć w przepaści lat minionych i nigdy już nie będzie wyjaśnione.
    • Źródło: Panny z Wilka
  • Tęsknota byłaby po prostu straszna, gdyby nie filozofia. Taka prosta filozofia. Siądzie się na oknie. Najpierw szosa. Potem Michaś. Potem przechodziła z targu służąca pani aptekarzowej. Potem szedł rabin Szymsze. To się nazywa świat zewnętrzny. Potem przychodzi tęsknota. Potem znowu chęć ukochania kogoś aż do dna. Potem żal bezdenny, że wszystko tak mija. To się nazywa świat wewnętrzny. Filozofia polega na tym, iż się udaje przed samym sobą, że sie tego nie widzi. Czasem można spostrzec Michasia. Czasem żal bezdenny. Ale rabin Szymsze? Szerokie susy szosy nic nie znaczą naprawdę, rabin Szymsze nic nie znaczy. Nic nie ma. Nawet mnie nie ma, bo nie ma mego bólu.
    • Źródło: Wieczór u Abdona
  • Sztuka rządzenia polega na umiejętności przystosowania się do warunków.
    • Źródło: Czerwone tarcze, wyd. Czytelnik, Warszawa 1976, s. 337.

Cytaty z utworów biograficznych[edytuj]

  • Całe życie śpię w za krótkim łóżku i kąpię się w za ciasnej wannie. Dosłownie i w przenośni.
    • Źródło: Dzienniki 1956–1963, wyd. Czytelnik, Warszawa 2010
  • Nie, nie mam zamiaru pisać wyznań ani spowiedzi… Mnie będzie chodziło tylko o to, aby opowiedzieć, jak świat zewnętrzny z całym jego pięknem, z cała szpetotą, tragizmem i radością przełamywał się w duszy dziecka, młodzieńca i mężczyzny, i jak przygotowywałem się do spełnienia trzech zadań, które sobie postawiłem w zaraniu życia, aby możliwie najdokładniej ten świat „poznać, zrozumieć i wyrazić”.
    • Źródło: Książka moich wspomnień, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1983

Dzienniki 1911–1955[edytuj]

(wyd. Czytelnik, Warszawa 2007)

  • (…) bo z dziennikami to jak z czereśniami, póty się bierze jedną za drugą, póki się wszystkiego nie zje.
  • Dla mnie dziennik jest raczej chwilowym od czasu do czasu notowaniem dla siebie przeżyć i myśli. Nigdy dla kogoś, dla czytelnika, nie pokazuje go nawet Hani czy Jurkowi Lisowskiemu, czy Wiesiowi – i jeżeli nawet będzie kiedyś drukowany, to nigdy o tym nie myślę, nie piszę go do druku – jedynie i wyłącznie dla siebie.

Cytaty z wierszy[edytuj]

  • Ale noc zawsze dzień przesila,
    Nic nigdy ziemi nie przeraża,
    Pole kłosami się pochyla,
    Niebo gwiazdami się rozżarza.
    • Źródło: XXXVIII, z tomu Lato 1932; za: Wiersze zebrane, Czytelnik 1968.
  • Smugi jasne, smugi srebrne, smugi szare,
    Srebrnowłose, srebrnodźwiękie, ukochane (…).
  • Jak kroplę czuć na wardze smak każdej chwili
    Rozcinać mocnym nożem welinu białej kartki…
    • Źródło: Szczęście
  • Nie dla nas winnic modry stok
    I winnic wdzięk, i winnic sok,
    A dla nas pylny owsa łan
    I karczmarz Żyd, i wódki dzban.
    • Źródło: Księga dnia i księga nocy. Księga nocy, XXXIII, 1929
  • Nim przyjdzie wiosna,
    nim miną mrozy,
    w ciszy kolebce –
    nade mną sosna
    nade mną brzoza
    witkami szepce.
    • Źródło: Nim przyjdzie wiosna.
  • O czym mam ci powiedzieć, Rosjo, czy to, że Puszkin jest pisarz niebieski?
    Czy o tym, że mnie ze wzgardą smagał Dostojewski? (…)
    Czy to, że po twym ciele kołysze słodkie i ciężkie zboże?
    Czy to, że dzieli nas przepaść, na którą już nic nie pomoże,
    Przepaść, która mnie boli i pali, jak nożem zatrutym zadana nieuleczalna rana?
    Mam ci rzec, że cię nienawidzę? Czy rzec, że jesteś ukochana?
    • Źródło: Do Rosji
    • Zobacz też: Rosja
  • Wszystko jest bez sensu,
    Wszystko pogmatwane,
    Jak te winorośle,
    Gąszcze cmentarniane.
    • Źródło: Piosenka dla zmarłej
  • Wzywają mnie mej drogi ścieżki pogmatwane.
    Samotności wieczystej tajemne potęgi
    Mówią, że nie zbuduję, co nie zbudowane.
    • Źródło: Włóczęga
  • Za tysiąc lat
    wszystkie kopuły czas wyrówna
    i nikt nie będzie znał już naszych imion
    • Źródło: Za tysiąc lat

Wypowiedzi[edytuj]

  • Doszedł do mnie ostatni tom wierszy Czesława Miłosza (jeśli to można nazwać tomem wierszy) i wzbudził we mnie i w mojej Żonie prawdziwy zachwyt. Leży to u mnie na biurku i odczytuję to sobie raz za razem. To bardzo wielki poeta – i tylko u nas tacy poeci mogą się urodzić, z tym przedziwnym zmąceniem. Niby Pan Adam, niby Julek – a nie ten Cyprian okropny królewiak z wysuszonym mózgiem.
  • Kocham książkę dlatego, że wprowadza mnie w mój własny świat, że odkrywa we mnie bogactwa, których nie przeczuwałem.
    • Źródło: Barbara Bieńkowska, Z różnych epok, Wydawn. Uniwersytetu Warszawskiego, 1992, s. 179.
    • Zobacz też: książka
  • Nie bądź dumna ze swego szczęścia. Szczęście jest zawsze krótkotrwałe. Ale nurzaj się w chwilach dzisiejszych jak w chłodnych falach wiecznych źródeł.
  • Polacy są zbyt inteligentni jak na swe położenie geograficzne.
    • Opis: cytat przypisywany.
    • Źródło: Henryk Markiewicz, Andrzej Romanowski, Skrzydlate słowa, Warszawa 1990, PIW, s. 295.
  • Szczęście jest wówczas pełne, gdy światło poranku budzi dwoje ludzi do dnia pełnego wspólnych czynów i rozmów.
  • Za książką kryje się autor. Jego pisanie jest więc zawsze listem do czytelnika. Piszemy zazwyczaj listy do przyjaciół. Książka jest listem autora do przyjaciela.
    • Źródło: Bolesław Bołsanowski, Wojciech Lucas, Pisarze i czytelnicy, Wydawn. Związkowe, 1961, s. 49.
    • Zobacz też: autor

O Jarosławie Iwaszkiewiczu[edytuj]

  • Dwa doznania przeważają u Iwaszkiewicza: smutek i zachwyt. Zwykle pojawiają się osobno, jednak jest coś, co je łączy. Łzy. Iwaszkiewicz to bodaj największa beksa polskiej literatury. Płacze cały czas: przy czytaniu Konopnickiej, patrząc na zachód słońca, słuchając muzyki, siedząc w kinie, tęskniąc do Błeszyńskiego, ale też wtedy, gdy jest sam i ta samotność jest nie do zniesienia. W tej trwałej dyspozycji do płaczu Iwaszkiewicz przypomina Ciorana.
  • A przy nich Iwaszkiewicz. Też się na satyrach
    Mniej zna, lecz on radziecki Baldureń von Schirach.
    Amator pacyfizmu i młodzieży pilot.
    Od dziecka kocha młodzież. I zna ją. Na wylot.