Ignacy Skorupka

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Ks. Skorupka, rok 1907

Ignacy Skorupka (1893–1920) – polski ksiądz katolicki, kapelan Wojska Polskiego, poległy w wojnie polsko-bolszewickiej.

  • Dług za szkołę spłacam swym życiem. Za wpojoną mi miłość do Ojczyzny – płacę miłością serca… Proszę mnie pochować w albie i stule…
    • Opis: fragment testamentu księdza Ignacego Skorupki.
    • Źródło: Sławomir Skiba, Maryja naszą Hetmanką, pch24.pl, 26 sierpnia 2013.

O Ignacym Skorupce[edytuj]

  • Batalion nasz stanowili ochotnicy z Warszawy i najbliższych okolic. To była młodzież harcerska, uczniowie i studenci, profesorowie wyższych uczelni, rzemieślnicy, robotnicy obok urzędników i ludzi zawodów wyzwolonych. Wszyscy bez różnicy wieku i stanu tworzyli oddział przeniknięty jedną tylko myślą walki o wolność dopiero co odzyskanej ojczyzny. Kapelan, ks. Ignacy Skorupka, swoją codzienną, niestrudzoną pracą budził w nich wiarę w nasze zwycięstwo.
  • Był on przeniknięty głęboką wiarą w zwycięstwo, w słuszność naszej świętej sprawy. Wierzył, iż Bóg jest po naszej stronie, a przede wszystkim ufał w opiekę Królowej Polski Matki Boskiej Częstochowskiej. Upewniał mnie, iż dzień naszego zwycięstwa jest bliski. Według jego przeczucia będzie to dzień święta Matki Bożej (…) Jutro – powiedział ks. Skorupka – przyniesie nam zwycięstwo, bo Maryja, Matka Boża jest z nami.
  • Był przez ludzi, którzy dopadli ciała, a być może zrywali właśnie krzyż, zegarek, buty, z wściekłością przebijany bagnetem.
  • Chcąc zająć odpowiednią pozycję strzelecką, wydałem rozkaz „Chłopcy, biegiem marsz! Na wzniesienie przed nami”. Pobiegliśmy, ksiądz Skorupka z nami. W biegu tym zdawało mi się, że kapelan potknął się o bruzdę i upadł na ziemię. Nie oglądałem się na niego, gdyż zaczynał się już bój.
  • Kapłan-obywatel-nauczyciel, który nie opuścił swoich uczniów, ale przy ich boku jako ochotnik – kapłan poszedł walczyć, śmiercią swoją stwierdził, że miłość, którą głosił, była uczynkiem. Zasłużył sobie na ten Krzyż Virtuti Militari, który do trumny jego w dniach pogrzebu podczas wzruszającej uroczystości przypiął gen. Haller. Patrzącym na to łzy nabiegały do oczu, ale jednocześnie rosły im serca dumą, napełniały się duszę otuchą. (…) Cześć Ci, Księże Ignacy Skorupko, duch świetlany czuwa od dzisiaj nad szańcami Warszawy!.
  • W bitwie pod Ossowem młodociany żołnierz nie wytrzymał ataku i zaczął się cofać. Cofali się oficerowie i dowódca pułku. Wtedy ks. Skorupka zebrał koło siebie kilkunastu chłopców i z nimi poszedł naprzód. Widząc cofającego się dowódcę pułku, krzyknął do niego: „Panie pułkowniku, naprzód!”. „A ksiądz?”, zapytał pułkownik. „Panie pułkowniku, za mną!”. „Chłopcy za mną!”. Poszli naprzód. Wielu poległo; padł rażony granatem i ks. Skorupka.
  • Wydałem rozkaz kompaniom. W czasie przechodzenia przez ogrody i sady wsi dopadł mnie zdyszany ks. Skorupka. „Poruczniku, pozwólcie mi iść ze sobą, to będzie nasze zwycięstwo” powiedział. Spojrzałem na niego, twarz jego i oczy wyrażały nieziemską ekstazę. Na sobie miał płaszcz koloru ochronnego, nałożony na sutannę. Odpowiedziałem krótko: „Dobrze, niech ksiądz idzie”. Ks. Skorupka szedł obok mnie na czele oddziału. Była to ostatnia nasza rozmowa. Zaczęli do nas strzelać z pobliskich zarośli. Chłopcy mimo woli kulili się do ziemi. Świst kul słyszeli po raz pierwszy.
  • Zgadzam się, rzekłem, ale pamiętaj, abyś ciągle przebywał z żołnierzami w pochodzie w okopach, a w ataku nie pozostawał w tyle, ale szedł w pierwszym rzędzie. „Właśnie dlatego, odrzekł, chcę iść do wojska”.
  • (Zginął) podprowadzając z krzyżem w ręku pułk ochotników do zasiek frontowych. Zgon jego na polu chwały świadczy wymownie przed światem o zgodzie serdecznej między polskim ludem prawowiernym a polskim klerem narodowym. Zgon ów podtrzymuje rycerską tradycję bojów za naszą wolność, w których ręka kapłańska niosła zawsze sztandar z hasłem: Bóg i Ojczyzna.