Ruch hippisowski

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
(Przekierowano z Hippis)
Flower-power bus

Ruch hippisowski – kontrkultura kontestacyjna II połowy lat 60. i początku lat 70. XX wieku.

  • Coś jednak jest chorego w polskiej kontestacji, skoro wydała Kukiza i Tekielego, albo Sellina czołgającego się dziś pod Kaczyńskim (nawet ja się polskiej kontestacji nie we wszystkich aspektach do końca udałem). A na czele tych wszystkich postpunków i posthipisów, niedojrzałych, nawet nie do końca wyszłych z fazy embrionalnej i jej wszystkich „transów” (…), najbardziej groteskowy z nich/z nas wszystkich, człowiek, który nigdy nawet nie otarł się o proces dojrzewania i pozostał w nieustającym, sprawiającym mu przyjemność ekstatycznym „transie”: Ryszard Terlecki – hipis zamordysta.
  • Idee kontrkultury weszły do słownika współczesnej kultury – samorealizacja, ekologia, pacyfizm, New Age, prawa mniejszości, zrównoważony rozwój. A przede wszystkim przeświadczenie, że człowiek nie jest własnością państwa, narodu, Kościoła, partii politycznej. Wydaje się, że pogłoski o kontrkulturze jako dziele szatana są mocno przesadzone.
  • Starożytni hippisi te piękne dzieci kwiatów
    Specjaliści od demagogii i wspólnot pokoleniowych
    Wybitni znawcy wielonarodowych kultur małych
    Nie odróżniają makiety od prawdy
    Gór od równiny Wschodu słońca od jego zachodu.
  • Starożytni hippisi te piękne dzieci kwiatów
    Z długimi włosami w wytartych dżinsach Bosi
    Dziś udają generałów
    Bawią się w strategów
    Wiecznie młodzi wirtuozi komputerów i wirtualnych wojen
    Dokąd zmierzają z wojskowym rynsztunkiem
    Dziś są posłuszni
    Za dawny bunt trzeba zapłacić rachunek.
    • Autor: Aldona Borowicz, Starożytni hippisi
  • Wśród różnych typów tworzących dzisiejsze nowe pokolenie hipisi są najbardziej potulnymi konformistami. Niezdolni do samodzielnego zrodzenia jakiejkolwiek myśli, przyjęli filozoficzne przekonania poprzedniego pokolenia jako niewzruszalny dogmat, tak jak w poprzednich pokoleniach najsłabszych pośród młodych pociągało fundamentalne odczytywanie Biblii. Hipisi zostali nauczeni przez swych rodziców i swych sąsiadów, przez swe czasopisma i swych profesorów, że wiara instynkt i emocje górują nad rozumem, i są temu posłuszni. Nauczono ich, że troski materialne są złem, że państwo lub Pan ich utrzyma, że lilie polne nie pracują ani nie przędą, a oni posłuchali. Nie ma ani jednej podstawowej zasady uznawanej przez establishment, której by nie podzielali; nie ma ani jednego przekonania, którego by nie zaakceptowali. Odkrywszy, że ta filozofia nie działa, bo rzeczywiście działać nie może, hipisi nie znaleźli ani rozsądku, ani odwagi, by ją zakwestionować; znaleźli natomiast ujście dla swej bezsilnej frustracji w oskarżaniu starszych o hipokryzje, jakby była ona jedyną przeszkodą w realizacji ich ideałów.