Gleb Pawłowski

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Gleb Pawłowski, 2008

Gleb Olegowicz Pawłowski (ros. Глеб Оле́гович Павло́вский; 1951-2023) – rosyjski politolog, dysydent w czasach ZSRR, w latach 1996–2011 kremlowski strateg polityczny, szef Fundacji Polityki Efektywnej.

  • Białoruś była najbardziej postępowym elementem radzieckiego kompleksu przemysłowego już w latach 80. – to właśnie ostatni przykład radzieckiej modernizacji. Łukaszenka chciał zamienić Białoruś na Kreml. A na Kremlu od 1996 roku myśleli odwrotnie: za ile uda się wytargować Bialoruś od „ojczulka”? Za każdą cenę, byle nie za Kreml! Tak powstał targowy styl rosyjsko-białoruskiej polityki.
    • Źródło: rozmowa Tatiany Żurżenko i Iwana Krastewa, Anatomia bezalternatywności, przeł. Róża Maj, „Krytyka Polityczna”, Nr 27–28/2011.
    • Zobacz też: Białoruś, Alaksandr Łukaszenka
  • „Efektywna polityka” to polityka władzy niepolitycznej. Należy w tym miejscu przypomnieć schemat Kremla po Gorbaczowie, czyli rządy Jelcyn-Gajdar. Tu pierwszy raz dała o sobie znać idea władzy bez polityki. Gajdar (rosyjski odpowiednik Balcerowicza) wyjaśniał swoje zadanie następująco: reformy to „ekonomia” i on się nimi zajmie, a „polityką” zajmie się prezydent.
    • Źródło: rozmowa Tatiany Żurżenko i Iwana Krastewa, Anatomia bezalternatywności, przeł. Róża Maj, „Krytyka Polityczna”, Nr 27–28/2011.
  • Kiedy czytam wspomnienia Amerykanów z lat 50., dziwi mnie ich ówczesny strach przed Związkiem Radzieckim. My zupełnie nie odczuwaliśmy powszechnego strachu przed Ameryką, a w szkole nie straszono nas wojną. Atmosfera po śmierci Stalina była przesiąknięta oficjalnym radzieckim pacyfizmem.
    • Źródło: rozmowa Tatiany Żurżenko i Iwana Krastewa, Anatomia bezalternatywności, przeł. Róża Maj, „Krytyka Polityczna”, Nr 27–28/2011.
    • Zobacz też: ZSRR
  • Poparcie nie przyjmuje formy politycznej mobilizacji, władza nie jest gotowa do stworzenia koalicji pod szyldem jakiejś koncepcji czy programu. I nie wiadomo, co z tym zrobić. Politycy gorączkowo sprawdzają sondaże. Nawet jak są dobre, i tak pozostaje strach, dlatego że kogo nie zawołasz, to i tak nikt nie idzie.
    • Opis: o obecnej sytuacji politycznej w Rosji.
    • Źródło: rozmowa Tatiany Żurżenko i Iwana Krastewa, Anatomia bezalternatywności, przeł. Róża Maj, „Krytyka Polityczna”, Nr 27–28/2011.
  • Prywatyzacja postępowała w atmosferze sztucznego pompowania strachu, mówiono o groźbie głodu, wojny domowej... Gajdar cały czas powtarzał: mój program nie ma alternatywy, innego wyboru nie ma, inaczej nastąpi głód i koszmar wojny domowej. Z Niemiec do Moskwy przychodziły tysiące przesyłek z artykułami spożywczymi, których adresatem było „głodujące rosyjskie dziecko”. A przecież głód wtedy nie groził. To był mit. Ale skuteczny politycznie. Architekci prywatyzacji zarządzali naszymi lękami.(...) Realny głód i wojna dotknęły miliony rodzin później, po 1993, 1994 roku, częściowo w rezultacie reform.
    • Źródło: rozmowa Tatiany Żurżenko i Iwana Krastewa, Anatomia bezalternatywności, przeł. Róża Maj, „Krytyka Polityczna”, Nr 27–28/2011.
    • Zobacz też: prywatyzacja
  • Rok 1993 unicestwił republikańską alternatywę dla rozwoju Rosji. Póki trwał konflikt „prezydent-parlament”, istniała szansa na utrwalenie reguł gry i zapewnienie graczom bezpieczeństwa za pomocą konstytucji i instytucji państwowych. Po 1993 roku konstytucja przekształciła się w sztandar zwycięstwa Jelcyna nad parlamentarnym Białym Domem. Niezależne niskonakładowe gazety znikały lawinowo. Społeczni aktywiści i spółdzielcy szukali ratunku w biznesie lub polityce.
    • Źródło: rozmowa Tatiany Żurżenko i Iwana Krastewa, Anatomia bezalternatywności, przeł. Róża Maj, „Krytyka Polityczna”, Nr 27–28/2011.
    • Zobacz też: Borys Jelcyn
  • Tandem (Putin-Miedwiediew) funkcjonuje jak blokada. Miedwiediew nie chce pozostawać w takim stanie kolejne cztery lata. Putin też nie. Ale będzie jeszcze dziwniej, jeśli on zostanie prezydentem, a Miedwiediew znowu premierem. To już będzie jakiś surrealizm.
    • Źródło: rozmowa Tatiany Żurżenko i Iwana Krastewa, Anatomia bezalternatywności, przeł. Róża Maj, „Krytyka Polityczna”, Nr 27–28/2011.
    • Zobacz też: Władimir Putin, Dmitrij Miedwiediew
  • W 1993 roku bliscy władzy oligarchowie (nawiasem mówiąc, wśród nich byli też przyszli właściciele Jukosu – Chodorkowski i Lebiediew) wozili czołgistom pieniądze workami, kupując tych, którzy gotowi byli strzelać do współobywateli. Wszyscy dobrze o tym wiedzą. Zginęło około 900 osób, z czego 700 potajemnie. Ale przed Putinem armia, milicja, FSB pozostają w izolacji od państwa. Jelcyn im nie płaci, nie likwiduje ich i nie reformuje. On po prostu pozwala im zdobywać dochód, jak im się podoba, faktycznie ich nie kontrolując.
    • Opis: o przebiegu prywatyzacji w Rosji.
    • Źródło: rozmowa Tatiany Żurżenko i Iwana Krastewa, Anatomia bezalternatywności, przeł. Róża Maj, „Krytyka Polityczna”, Nr 27–28/2011.
    • Zobacz też: Michaił Chodorkowski
  • W przestrzeni postradzieckiej zawsze prowadziliśmy maksymalnie konserwatywną politykę. To legitymizm w stylu Metternicha. Jedynym wyjątkiem była od początku Gruzja. To zaczęło się od Gamsachurdii – prezydent nie był rozpatrywany jako postać, dla której nie ma alternatywy. W pozostałych przypadkach działała zasada: gramy na prezydenta i jego następcę, którego on zaproponuje.
    • Źródło: rozmowa Tatiany Żurżenko i Iwana Krastewa, Anatomia bezalternatywności, przeł. Róża Maj, „Krytyka Polityczna”, Nr 27–28/2011.
    • Zobacz też: Rosja, Klemens Lothar von Metternich
  • Wróciłem z zesłania (łagru w Komi) pod sam koniec 1985 roku, na Boże Narodzenie.(...) Już od jesieni 1986 roku zaczynam aktywnie działać w różnych środowiskach. Dlatego chyba nie mogę występować jako zdystansowany obserwator. Tabuizacja „polityki” przeszkadzała w debatowaniu o tym, czym faktycznie się zajmowaliśmy. Przeszkadzała też oszacować szanse i ryzyko polityki Gorbaczowa. Odczułem to bardzo mocno, kiedy do Moskwy przyjechał Adam Michnik. Był to rok 1989, czas polskiego Okrągłego Stołu. Michnik przyjechał, żeby zapobiec radzieckiej interwencji. Pamiętam, że pomyślałem wtedy: dla naszych dysydentów takie polityczne ujmowanie problemów jest czymś niemożliwym.