Eugeniusz Malinowski

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Eugeniusz Malinowski, 2010

Eugeniusz Malinowski (Evgen Malinovskiy; ros. Евгений Малиновский; ur. 1967) – aktor i piosenkarz, Rosjanin polskiego pochodzenia mieszkający w Polsce.

  • Im większy stres, tym bardziej się chce wyjść na scenę. To jak z tym pragnieniem adrenaliny i ryzyka. Ale nie zawsze udaje się pozbyć tremy przed koncertem, czasem trema mija po kilku piosenkach, czasem publiczność mi pomaga jej się pozbyć – po pierwszej lub dwóch piosenkach już wiadomo, czy jest ciepło, czy jestem w domu gościnnie, czy z oficjalną wizytą.
  • Jestem przeciwny zacieraniu różnic między płciami. Kobieta powinna być taką istotą, o którą mężczyzna dba i o którą zabiega, a nie taką, z którą walczy.
  • Nie cechy charakteru o tym decydują, tylko cechy osobowości: siła wyobraźni, refleks, błyskotliwość, sposób postrzegania świata. Można być świetnym aktorem, a mieć paskudnie złośliwy charakter, można być dobrym, czułym, uczciwym i kompletnie nie mieć wyobraźni. Jedynie pomocne na tej drodze cechy charakteru to odwaga i wytrwałość. Za pomocą tych cech charakteru można rozwijać cechy osobowości. No, a dobrym aktorem można zostać, jak ma się piątkę ze wszystkiego wyżej wymienionego plus charyzmę.
  • Nie wiem, gdzie leży granica pomiędzy definicją flirtu a dobrego słowa dla kobiety. Lubię prawić komplementy kobietom, które mnie do tego inspirują (nie wymuszają).
  • Od wielu lat śpiewam piosenki Wysockiego, od trzech lat występuję z nimi publicznie, bo po graniu przez wiele lat w zespole rockowym zafascynowała mnie piosenka aktorska i znam tego artystę bardziej od tej strony. Zawsze wybierałem do swojego repertuaru piosenki, które mnie poruszały. Wysocki przez całe życie we mnie żył. Mój ojciec śpiewał jego utwory, w wielu rosyjskich domach uważało się go za przyjaciela rodziny. Jego portret wisiał u mnie w domu obok zdjęcia Led Zeppelin czy The Beatles. Osobiście nigdy go nie poznałem, nie wnikałem w jego relacje z teatrem i ludźmi. Dopiero teraz, przygotowując się do tej sztuki, poznałem jego życie.
  • Pamiętam początki moich pierwszych rozczarowań życiowych. Świat i wartości z filmów i czytanych książek nie pokrywały się tym światem, w którym realnie się znajdowałem. Nie mieściło się wtedy w mojej zbuntowanej głowie nastolatka, że można wylecieć ze szkoły tylko dlatego, że ma się długie włosy. Nie potrafiłem zrozumieć, a tym bardziej się zgodzić, że moje, i nie tyko (całej młodzieży wtedy), ulubione zespoły – Led Zeppelin, Pink Floyd, Deep Purple – znalazły się na oficjalnej krajowej liście zespołów zabronionych do słuchania dla młodzieży. Nie wolno było tego puszczać na dyskotekach. Już wtedy byłem przekonany, że przyjdzie taki dzień, kiedy wyjadę do kraju, w którym te zespoły mieszkają. A kiedy ten moment w moim życiu nadszedł, chciałem po drodze zajrzeć do kraju, z którego pochodził mój dziadek. Poznać go. Prowadzę rozpoznanie do tej pory.
  • W końcu odkryłem, że moje miejsce, mój świat jest tu. W Polsce jestem dokładnie pośrodku wszystkiego, co mnie interesuje. Z Warszawy mam sześć tysięcy kilometrów zarówno do mamy, jak i do Nowego Jorku, porównywalna odległość dzieli mnie od Paryża, Berlina i Rzymu, jak i Moskwy, Petersburga. To najlepsze, co mogłem sobie w życiu zafundować! A zawdzięczam te odkrycia najpierw swoim dzieciom, które dorastając mnie tu przytrzymały, a teraz mojej licznej publiczności. Bez niej artysta staje się nikim. Dziękuję Wam, że czuję się potrzebny w Polsce.

Zobacz też: