Barbara Blida

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów

Barbara Blida (1949–2007) – polska polityk, minister gospodarki przestrzennej i budownictwa, poseł.

  • Nie mogę akceptować sytuacji, w której prominentne osoby z klubu obrażają Śląsk. Podczas tego posiedzenia zostało powiedziane stanowczo zbyt dużo niesprawiedliwych sądów pod adresem Śląska. Postanowiłam przeciwko temu zaprotestować i uznałam, że lepiej będzie zejść kolegom z oczu. Czasem to jest najlepsze wyjście.
  • Niedobrą rzeczą jest to, że nas, którzy zdobyliśmy największą ilość mandatów w parlamencie, zdobyliśmy największy tytuł do rządzenia – zlekceważono. Nie mamy nikogo w pierwszym gabinecie. Będziemy znowu pucowali klamki i zamiatali schody w parlamencie. Wypraszam sobie takie traktowanie. Mogę dopuścić, że mnie się lekceważy, ale nie ten region. Mam prawo to mówić, ponieważ sama nie zabiegałam o żadne stanowiska rządowe czy parlamentarne. W tej sytuacji nie widzę możliwości dalszego pełnienia funkcji wiceprzewodniczącej.

O Barbarze Blidzie[edytuj]

  • Barbara Blida żyłaby, gdyby nie państwo PiS. Gdyby nie patologiczny mechanizm wiodący od góry do dołu. Na górze mieliśmy ludzi, którzy wierzyli w „układ” i którzy wierzyli, że jak „układ” pokażą Polakom, to Polacy ich pokochają.
  • Barbara Blida żyłaby, gdyby pan Ryszard Kalisz, Napieralski i inni z SLD podali jej rękę i wyciągnęli z korupcyjnych układów. Świadkowie, między innymi były poseł SLD, przecież składali pod odpowiedzialnością karną zeznania, że pani Blida uczestniczyła w korupcji, w przekazywaniu ogromnej, jak na owe czasy łapówki, 80 tysięcy złotych (...) wyłącznie SLD jest odpowiedzialne za śmierć Barbary Blidy. Jestem dumny z pracy prokuratorów, z tego co robili, że stawiali zarzuty wszystkim podejrzanym o korupcje, a wśród nich właśnie Barbarze Blidzie.
  • Jest gorzką ironią fakt, że Barbarę Blidę wywiesił na swoich sztandarach SLD, mimo iż ona sama kilkakrotnie zrywała z tą partią. A i partia zerwała z nią. Nie dała jej miejsca na liście wyborczej do Sejmu w 2005 r. I nie interesowała się nią do tragicznego 25 kwietnia 2007 r.
  • Publiczną działalność Blidy da się podzielić na trzy etapy. Najpierw była politykiem – jednym z wielu, budzącym kontrowersje, czasem sympatię. Potem była trędowata – obciążały ją zeznania jej przyjaciółki. Dzisiejsi głosiciele jej niewinności nie kwapili się wówczas nie tylko do obrony czy wyjaśnienia sprawy, ale nawet do bliższych kontaktów. Wreszcie po tragicznej śmierci została kanonizowana. Stała się patronką, orędowniczką i wspomożycielką w walce z „kaczyzmem” i „ziobryzmem”.
    • Autor: Piotr Gursztyn, „Rzeczpospolita” nr 80 (8896), 6 kwietnia 2011, s. A13.

O śledztwie w sprawie śmierci Barbary Blidy[edytuj]

  • Jeżeli w takich sprawach, jak zacieranie śladów, od których interpretacji zależy zrozumienie tego, co się stało, jeżeli wobec oczywistych faktów nadzwyczajnego zainteresowania czynników politycznych postępowaniami prokuratury uważa się, że nie było nacisków, to jest coś absolutnie zdumiewającego.
  • Ta śmierć była niepotrzebna. To państwo będziecie musieli ustalić, gdzie w 2007 r. było prawo, gdzie sprawiedliwość.(...) Prokuratorzy sparaliżowani strachem o utratę posad boją się prawdy.
  • W ogóle, w całej tej sprawie, której „GW” poświęca masę miejsca i energii, dzieje się niewiele, jeśli chodzi o realny urobek. „Gazeta” krzyczy tytułami, że Ziobro manipulował, naciskał i tuszował. Ale koronnego dowodu ciągle nie ma i żadne uosobienie zła IV RP nie zasiadło na ławie oskarżonych.(...) Mimo starań „GW”, sejmowej komisji śledczej, „odpolitycznionych” organów ścigania.
  • Zbigniew Ziobro twierdzi, że komisja dowiodła, że jest on niewinny. Tę tezę Ziobro powtarza jak mantrę, natomiast my mamy już w tej chwili zebrany materiał dowodowy, również dotyczący działalności Ziobry i to działalności niezwykle szkodliwej dla autorytetu wymiaru sprawiedliwości.(...) Na końcu Ziobro nakazał komendantowi głównemu policji Konradowi Kornatowskiemu, już po śmierci Blidy, przejrzeć wszystkie sprawy węglowe na Śląsku. Czy tam się nie przewija nazwisko Blidy i oczywiście się tam nie przewijało. Jak widać jego rola jest bardzo duża.
  • Zeznania (Janusza Kaczmarka) przed sejmową komisją ds. służb w sierpniu 2007 r. – ukazujące nieprawości państwa PiS, w tym w sprawie posłanki SLD Barbary Blidy – ujawniły, że padła ona ofiarą polowania na „układ na lewicy”.