Chrzest Polski

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów

Chrzest Polski – zwyczajowa nazwa początku procesu chrystianizacji państwa polskiego. Proces ten został zapoczątkowany przez osobisty chrzest Mieszka I w 966 r.

Zaprowadzenie chrześcijaństwa, obraz Jana Matejki z 1889 r.
  • Biada nam! (…) Od wczesnego polania nas wodą, zaczęły się zmywać nasze cechy, osłabł duch niepodległy. Kształcąc się na wzór obcy, staliśmy się na koniec sobie samym cudzymi.
    • Autor: Zorian Dołęga Chodakowski, O Sławiańszczyźnie przed chrześcijaństwem oraz inne pisma i listy, oprac. J. Maślanka, Warszawa 1967, s. 19.
  • Chrystianizacja Polski przedstawiana jako konieczny etap krystalizowania się tożsamości narodowej w istocie jest oficjalną wersją historii zwycięzców.
    • Autor: Monika Rudaś-Grodzka, Słowiańszczyzna. Pamięć i zapomnienie w wykładach Adama Mickiewicza i powieściach Józefa Ignacego Kraszewskiego, „Konteksty” 2003, nr 1–2, s. 217.
  • Książę polski i skupiona wokół niego elita władzy mieli wybór między utrzymaniem pogaństwa i walką o pełną niezależność polityczną (dziś wiemy, że byłby to wybór prowadzący w dłuższym czasie do klęski) a przyjęciem chrztu, co wprowadzałoby Polskę w krąg chrześcijańskiej cywilizacji europejskie i ułożyło zarazem stosunki z Cesarstwem na zasadzie uznania luźnej jego zwierzchności. Mieszko I wybrał tę drugą możliwość, dzięki czemu zapewnił Polsce podstawy jej rozwoju i uczestnictwa we wspólnocie państw i ludów Europy.
  • Może, postępując za niektórymi romantykami, należy przypuścić, że wiele plemion słowiańskich zostało drogą podboju „źle ochrzczonych” i oderwanych siłą od swej dawnej kultury. W tym trzeba szukać ważnych przyczyn jakiegoś pęknięcia, jakiegoś poniżenia, jakiejś ułomności odczuwanej przez wieki.
    • Autor: Maria Janion, Niesamowita Słowiańszczyzna, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2007, s. 15.
  • Najbardziej uświadomiłem to sobie, kiedy znalazłem się w Paryżu na wielkim światowym zgromadzeniu UNESCO, gdzie byli przedstawiciele tylu narodów, starych i młodych, europejskich i pozaeuropejskich, gdzie mogłem i musiałem powiedzieć, musiałem wyznać tę prawdę, że naród, któremu odbierano jego polityczną niepodległość w sposób czasem brutalny, gwałtowny, pozostał sobą przez swoją kulturę. I to dziedzictwo każdy z nas, a ja w sposób szczególny, nosimy w sobie. To nam przekazują nasze matki i nasi ojcowie, to nam przekazuje nasza szkoła. To dziedzictwo jest chrześcijańskie, jest więc równocześnie zakorzenione w Kościele, w tysiącleciu chrześcijaństwa polskiego.
  • [Państwo pierwszych Piastów] było to państwo o charakterze patrymonialnym, w którym władca był właścicielem wszystkiego, łącznie z Kościołem. W początkach państwa polskiego – tak było w XI, a nawet w XII w. – Kościół podlegał państwu, a konkretnie władcy. To władca wyznaczał uposażenie biskupów, dawał to, co było im potrzebne do prowadzenia działalności, budował świątynie, wyposażał je. Rozwarstwienie zaczęło się pojawiać wraz z rozwojem struktur państwa. Chrzest był posunięciem elit i objął nieliczną grupę – władcę i jego najbliższych współpracowników. Społeczeństwo jednak było pogańskie jeszcze w XII w. W 1038 r. doszło do potężnego oporu przeciwko nowej wierze.
  • Polityka Niemców sięgała daleko: widzieli oni w chrześcijaństwie łacińskiego obrządku środek ujarzmienia, a przynajmniej wynarodowienia Słowian. Z tego powodu, gdzie dojść nie mogli sami, tam samychże monarchów słowiańskich używali za sprężynę do swoich intryg, mających na celu już nie tylko zniszczenie pogaństwa, ale głównie także uchylenie słowiańskiego obrządku.
    • Autor: Wacław Aleksander Maciejowski, Pamiętniki o dziejach, piśmiennictwie i prawodawstwie Słowian (1839), cyt. za: Maria Janion, Niesamowita Słowiańszczyzna, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2007, s. 102.
  • Powiedziałem nieraz i powtarzali inni, że od wprowadzenia chrześcijaństwa do Polski, przez postęp cywilizacji zachodniej, lud stracił swą pierwotną wolność, ciągle czuł uszczerbek swobód.
    • Autor: Joachim Lelewel
    • Źródło: Maria Janion, Niesamowita Słowiańszczyzna, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2007, s. 96.
  • Przyjąwszy chrzest od Rzymian i od Greków, przyjęliśmy zarazem ich ducha pogardy i nienawiści do wszystkiego, co było starym lub obcym; ze wstrętem tylko przyzwyczajono nas patrzeć na stan dawny, wystawiano go zawsze w najohydniejszych obrazach. Przy takowym uprzedzeniu Słowianie musieli nam się wydawać dziką tłuszczą, nie znającą żadnych prawideł obyczajności i porządku.
  • Przyjęcie chrześcijaństwa i w ogóle kultury z Zachodu, a nie od Bizancjum, było tym błędem inicjalnym, który zwichnął całą naszą historię i misję narodową. (…) Stąd ciągłe nasze szarpanie się w połowiczności między istotnym przeznaczeniem a skutkami pierwszego potknięcia się.
  • Przyjęcie chrześcijaństwa wiązało się z zerwaniem z dotychczasową religią, a dokładnie z jej całkowitą likwidacją. Niszczono podobizny starych bóstw. Pamiętajmy, że z początku ochrzczono tylko rodzinę książęcą, dwór i drużynę. Szacuje się, że w granicach państwa Mieszka żyło wówczas ok. 650 tys. ludzi, z których większość jeszcze długo trwała w pogaństwie.
  • Uchwała sejmowa nadaje niejasnemu wydarzeniu, nieulokowanemu precyzyjnie w czasie ani w przestrzeni, rangę jednoznacznego początku historii narodowej. Tzw. chrzest Polski jest więc polityczną kreacją, która ma ustanowić sztuczny fundament narodowej samoświadomości Polaków – akt założycielski chrześcijańskiego państwa, które od ponad tysiąca lat trwa jako jednoznaczna wspólnota kulturowo-religijna.
  • Wiele było zapewne wartości również w kulcie pogańskim. Rodzime pogaństwo stanowiło niewątpliwie ważny element ówczesnej kultury słowiańskiej. Musimy jednak zdawać sobie sprawę, że na pogańskie państwa w owym czasie nie było już miejsca w Europie. Te ludy słowiańskie, które tego w porę nie zrozumiały, uległy obcej przemocy, a następnie germanizacji. Aby zająć należne miejsce wśród narodów Europy, trzeba było włączyć się w ich wspólnotę religijną. Mieszko I i Bolesław Chrobry, a także ich najbliżsi następcy dobrze rozumieli, gdzie był ówczesny „wielki świat”, i że tylko chrześcijaństwo mogło ich weń wprowadzić.
    • Autor: Jerzy Dowiat, Chrzest Polski, Wiedza Powszechna, Warszawa 1961, s. 95–96.