Zjawa

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów

Zjawa (ang. Spirit) – horror Grahama Mastertona. Tłumaczenie: Andrzej Szulc.

  • Będąc z nim nauczyła się wielu rzeczy o mężczyznach. Najważniejszą z nich było to, że niezależnie od tego, kim są, można zawsze zwrócić na siebie ich uwagę, przesuwając czubkiem języka po wargach albo zakładając nogę na nogę tak, żeby podsunęła się w górę sukienka.
    • Źródło: rozdział IV
  • Cokolwiek będziesz robić (...) nigdy nie żałuj tego, czego nie robiłaś. Nigdy za niczym nie wzdychaj. Za mężczyznami, za pieniędzmi i za rzeczami, które twoim zdaniem powinnaś mieć.
    • Źródło: rozdział II
  • Człowiek, który ma dzieci, nie potrzebuje aniołów.
    • Źródło: rozdział VI
  • (...) i wbrew pozorom wcale nie pogardzała tak bardzo mężczyznami, których nazywała swoimi klientami. W większości byli nieśmiali i potulni, cuchnęło im z ust i mieli poplamione moczem obszerne szorty. Tylko nieliczni byli brutalni i pijani i drapali ją po twarzy zarostem. W gruncie rzeczy zajmowali jednak bardzo niewielką część jej ciała, tylko usta i pochwę, kilka centymetrów sześciennych, które wynajmowała, żeby móc zapłacić za czynsz, jedzenie i eksploatację swojego forda (który czekał na wymianę skrzyni biegów). Resztę zachowywała dla siebie. Kiedy ktoś pytał ją o prostytucję, odpowiadała: „Mężczyźni sprzedają swoje ciała i umysły bankom i towarzystwom ubezpieczeniowym od rana do wieczora, sześć dni w tygodniu, przez całe życie. Ja oddaję moje ciało tylko na dwadzieścia minut, a potem robię, co chcę: idę na spacer, wypijam drinka, spotykam przyjaciół. I kto tu się bardziej prostytuuje?”
    • Źródło: rozdział XXI
  • Jest pisarzem. Musi podejmować ryzyko. Za każdym razem, kiedy pisarz zaczyna nową książkę, to tak, jakby rzucał się ze skały. Jeśli się zabije, trudno, miał po prostu pecha. Ale to właśnie ryzyko nadaje ważność pisarstwu. Jeśli będziesz go chronił, nie będzie mógł pisać, a jeśli nie będzie mógł pisać, uśmiercisz go tak samo skutecznie, jak zabiłeś się sam, spadając wtedy z motocykla i uderzając w drzewo.
    • Źródło: rozdział XXI
  • – Jesteś moim bratem. Jak mógłbym cię zostawić?
    – Muszę sam wziąć odpowiedzialność za to, co robię. Muszę popełniać swoje własne błędy. Jeśli będę cierpiał, trudno. Jeśli napiszę nową książkę i krytycy ją schlastają, będę musiał się z tym pogodzić i postarać się napisać lepiej następną.
    • Źródło: rozdział XXI
  • (...) kucharka ma prawo oczekiwać od swoich stołowników przynajmniej jednego: powinni mianowicie stawić się punktualnie, z wymytymi rękoma przy stole i nie wymykać się w ostatniej chwili do łazienki.
    • Źródło: rozdział VI
  • Laura poczuła napływające do oczu łzy; działo się tak zawsze, kiedy wiedziała, że zrobiła coś okrutnego albo złego. Płakała nie dlatego, że było jej przykro, ale ponieważ frustrowało ją to, że została złapana na gorącym uczynku, i była wściekła na ludzi, którzy ją strofowali. Czy oni nigdy nie kłamali ani nie flirtowali, nigdy nie podkradali cukierków, szminki albo drobnych monet z torebki mamy? Czasami miała wrażenie, jakby wszyscy naokoło sprzysięgli się, żeby ją przekonać, że są chodzącymi po ziemi świętymi, a ona grzesznicą.
    • Źródło: rozdział V
  • Moi goście? Dopóki będą donosili kanapki i wóda będzie szumiała im w głowach, nic ich nie będzie obchodzić.
    • Źródło: rozdział XIX
  • Na Guadalcanal było tyle much, że człowiek koncentrował się wyłącznie na tym, co jadł. Wszyscy nauczyliśmy się specjalnego sposobu jedzenia: machaliśmy łyżką, żeby strząsnąć muchy, a potem szybko wkładaliśmy ją do ust, zanim zdążyły usiąść z powrotem. Guadalcanal to była parszywa dziura, muszę ci powiedzieć. Były tam pająki wielkości twojej pięści, osy długie jak twój palec, kleszcze i stonogi, po których dostawało się wysypki, jeśli tylko przeszły po twojej skórze. Większość z nas chorowała na malarię albo dungę i wszyscy mieliśmy dyzenterię.
    – Nie mam pojęcia, jak to wszystko zniosłeś – powiedziała Elizabeth.
    – Powiem ci, jak to zniosłem: nie miałem żadnego wyboru.
    • Źródło: rozdział X
  • Napisanie książki jest czasami trudniejsze od urodzenia dziecka.
    • Źródło: rozdział XX
  • Nie ma takiej rzeczy jak miłość... i nigdy nie mogła istnieć, jeśli miłością jest to, co do ciebie czuję. Co takiego mieli Antoniusz i Kleopatra? Pot, budowanie imperium i węże. Romeo i Julia? Nie rozśmieszaj mnie. Cielęce zauroczenie, dokuczliwi rodzice i zwiędłe kwiaty. Casanovą? Obolały penis i wieczny kac, nic więcej...
    • Źródło: rozdział XX
  • Nie możesz chronić ludzi w ten sposób. Ludzie muszą dorosnąć. Muszą się wiele nauczyć. Człowiek nigdy się niczego nie nauczy, jeśli nie podejmuje ryzyka.
    • Źródło: rozdział XXIII
  • (...) nie można przecież, do diabła, przeżyć całego życia pod kloszem. Trzeba podejmować ryzyko. Trzeba wystawiać się na razy. W przeciwnym razie, masz rację, człowiek równie dobrze może być martwy
    • Źródło: rozdział XX
  • Nie można zadać bólu tym, którzy przez całe życie delektują się bólem (...). Nie można rozczarować kogoś, kto oczekuje tylko rozczarowań. Ktoś taki stara się wyłącznie obarczyć swym bólem innych i złożyć na nich winę za własne rozczarowania. I niezależnie od tego, co zrobi, nigdy nie czuje się lepiej, bo tego po prostu nie chce. Jedynej w życiu przyjemności zaznaje, mogąc zadać komuś cierpienie, ale i ta przyjemność nie jest zbyt duża.
    • Źródło: rozdział XXII
  • Nigdy nie wiadomo, dlaczego coś, co nadaje sens życiu jednej osoby, zupełnie nie obchodzi innej.
    • Źródło: rozdział XX
  • Osobiście nie mogę sobie wyobrazić niczego bardziej wymownego od milczenia.(...) Czasami można lepiej wyrazić komuś swoją miłość, zachowując milczenie, niż próbując ubrać ją w słowa. Wyznaję Bogu, że go kocham, w kompletnym milczeniu.
    • Źródło: rozdział V
  • (...) palenie książek można przyrównać do palenia małych dzieci.
    • Źródło: rozdział II
  • – Sama nie wiem... Myślisz, że mogę ci zaufać?
    – Myślisz, że w ogóle możesz komukolwiek zaufać?
    • Źródło: rozdział XIV
  • (...) trzeba żyć pełną piersią, bo nazajutrz pod twoimi stopami może rozstąpić się ziemia albo pijany klient może poderżnąć ci brzytwą gardło.
    • Źródło: rozdział XXI
  • Uświadomienie sobie drobnej niewygody jest pierwszym krokiem na drodze do pogodzenia się ze smutkiem.
    • Źródło: rozdział I
  • (...) w życiu tak jak w filmie niektórzy ludzie otrzymują główne role, a inni są tylko drugoplanowymi postaciami.
    • Źródło: rozdział II
  • Wykorzystał mnie. Pozbawił mnie niewinności. Ale to dziwne, wydaje mi się, że wzięłam od niego o wiele więcej, niż on wziął ode mnie. Taki właśnie jest człowiek w tym wieku. Jest chciwy wszystkiego. Oczekuje, że świat stanie przed nim otworem. I przez krótką chwilę tak się dzieje.
    • Źródło: rozdział XV
  • Wyobraź sobie, że nie urodziłaś się po prostu dlatego, że twój ojciec pokłócił się z matką, bo nie smakowała mu przyrządzona przez nią kolacja... w związku z czym nie pokochali się tej nocy i na zawsze przepadła twoja szansa. Jedynym ratunkiem jest zaistnienie w wyobraźni jakiegoś pisarza. Życie na kartce papieru wydaje się w końcu lepsze od kompletnej nicości.
    • Źródło: rozdział XXI
  • Zaczynał rozumieć, jak słaba jest więź łącząca człowieka z życiem, jak kruche jest każde istnienie. Jedno poślizgnięcie, jedno kaszlnięcie, jeden fałszywy krok, jeden oddech za dużo i wszystko to, czym kiedykolwiek byliśmy, znika raz na zawsze. Cała nasza świadomość zamyka się niczym migawka w aparacie. Zapada ciemność i następuje koniec.
    • Źródło: rozdział XVI
  • Zamknęła oczy i spróbowała sobie przypomnieć, co czuła leżąc z rozkraczonymi nogami i twarzą przyciśniętą do blatu i słysząc za sobą sapanie wchodzącego w nią na siłę Raymonda. To było bolesne i poniżające, ale im więcej o tym myślała, tym bardziej się uspokajała, bo przecież on jej pożądał, czyż nie? Wściekle jej pożądał. Mogło mu się wydawać, że jest jej panem, że jest bogiem, ale kto w gruncie rzeczy sprawował kontrolę? Pożądający czy pożądana?
    • Źródło: rozdział XIX
  • Znasz to miasto lepiej ode mnie. Gdzie się nie obejrzysz, chrześcijanie i lwy. Chrześcijanie i lwy. Ale zaczyna brakować pieprzonych chrześcijan.
    • Źródło: rozdział XIX
  • Żaden człowiek nie zostawia swoich bliskich i życia, na które tak ciężko pracował, tylko dlatego, że umarł.
    • Źródło: rozdział X