Zemsta (film 2002)

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów

Zemsta – polski film komediowo-kostiumowy z 2002 roku w reżyserii Andrzeja Wajdy, będący ekranizacją sztuki teatralnej Aleksandra Fredry pt. Zemsta.

O Zemście[edytuj]

  • Dokonana przez Andrzeja Wajdę inscenizacja Zemsty (...) to spektakl wirtuozerski, w gwiazdorskiej obsadzie, zachowujący szacunek dla tekstu oryginału, z pietyzmem dla kostiumu i dekoracji. Świetnym pomysłem okazało się wyprowadzenie akcji na świeże, zimowe powietrze, co zarówno podkreśliło filmowość dzieła, jak i przydało mu dynamizmu. Porywczy Cześnik Gajosa, kunktatorski Rejent Seweryna, tchórzliwy samochwał Papkin Polańskiego, bynajmniej nie safandułowaty Dyndalski Olbrychskiego – Zemsta Wajdy błyszczy w każdym calu, stanowiąc godne zamknięcie doronku reżysera.
    • Autor: Konrad J. Zarębski
    • Źródło: Andrzej Kołodyński, Konrad J. Zaręba, Słownik adaptacji filmowych, Wydawnictwo Park Sp. z.o.o., Bielsko-Biała 2005, ISBN 83-7266-322-X, 321–322.
  • Gdyby Janusz Gajos tak zagrał rolę Cześnika w teatrze, byłby to powód, by chcieć go zobaczyć na scenie, ale w kinie to nie wystarcza. Jedna dobra rola i… zimna nuda w sztucznym śniegu. Za mało jak na kino.
  • Tu zwierz choć złośliwy to musi przyznać że owa złośliwość wynika z rozczarowania – zwierz jak większość Polaków Zemstę uwielbia no bo jest śmieszna. Nieodparcie śmieszna. Zwierz oglądał ją dziecięciem będąc w Teatrze Polskim gdzie Cześnika grał Olbrychski – zwierz śmiał się tak bardzo że było mu aż głupio bo nigdy wcześniej nie śmiał się w teatrze. Niestety oglądając ekranizację Wajdy zwierz nie śmiał się w ogóle choć obsada jest przecież świetna a sam Wajda przyłożył się by nie było widać że sztuka jest pisana pod scenę. Zwierzowi jest tym smutniej że wiązał duże nadzieje z tym filmem a wyszło jak zwykle. Zdaniem zwierza kręcenie Fredry tak by nie śmieszył powinno być w Polsce poważnie karane.
  • Z filmów Wajdy w III Rzeczypospolitej tylko jeden można uznać za całkowicie udany: to wspomniany Pan Tadeusz. Natomiast Zemsta jest bez znaczenia (...).
    • Autor: Krzysztof Kłopotowski, Krnąbrny ojciec narodu, „Do Rzeczy”, nr 42/193, 17–23 października 2016, s. 45.