Tarabuk

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów

Tarabuk – fikcyjna postać literacka stworzona przez Bolesława Leśmiana na potrzeby napisanej w 1913 r. książki Przygody Sindbada Żeglarza.

  • Pewnego razu o poranku poszedł na brzeg morza. Ustawił stolik składany, umoczył złote pióro w srebrnym kałamarzu i zaczął pisać jakiś wiersz na różowym papierze. Pisał i pisał, skrobał i skrobał, pocił się i pocił, sapał i sapał, aż wreszcie po nieludzkich trudach i mękach ułożył wiersz następujący:
        Morze – to nie rzeka, a ptak – to nie krowa!
        Szczęśliwy, kto kocha rymowane słowa!
        Rymuj mi się, rymuj, drogi mój wierszyku!
        Stój w miejscu cierpliwie, składany stoliku!
        Stoi stolik, stoi, zachwiewa się nieco,
        Za stolikiem – morze, za morzem – Bóg wie co!
      Napisawszy ten wiersz wuj Tarabuk odczytał go głośno i zawołał: – Piękny wiersz! Jaki prawdziwy początek! Morze – to nie rzeka, a ptak – to nie krowa. Któż zaprzeczy prawdzie tych słów! I jaki trafny koniec! Za stolikiem morze – za morzem – Bóg wie co. Rzeczywiście, za morzem widać mgłę, a w tej mgle dal nieznaną. Jeden Bóg wie, co się w tej dali kryje. Dlatego też napisałem: za morzem – Bóg wie co.
    • Źródło: Przygoda wstępna
  • Wuj Tarabuk był poetą. Co dzień niemal układał wiersze i odczytywał potem tak głośno, że dostawał bólu gardła i musiał je starannie przepłukiwać lekarstwem, które pilnie ukrywał przed okiem ludzkim, zachowując ścisłą tajemnicę. Twierdził przy tym, że gardło go wcale nie boli i że nie ma przeto potrzeby płukania gardła lekarstwem. Wuj Tarabuk kochał poezję, lecz nienawidził gramatyki. Pisał z błędami i zazwyczaj na jedno słowo dwa do trzech błędów popełniał. Wstydził się wszakże swej błędnej pisowni i twierdził, że popełnia błędy umyślnie, ażeby potem mieć sposobność i przyjemność poprawiania swych utworów.
    • Źródło: Przygoda wstępna