Stara proza. Nowe wiersze

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów

Stara proza. Nowe wiersze – zbiór poezji Mirona Białoszewskiego.

Stara proza[edytuj]

  • Ta w okularach szybciutko pazurkiem drap-drap-drap drapie. Proboszcz nadlatuje.
    – Co pani robi? Co to za zeskrobywania?
    – Obraza boska takie robienie czegoś.
    – Proszę stąd wyjść, to są dzieła sztuki.
    Ta dalej pazurkiem i krzyczy:
    – Mazepy!
    Ten ją odpycha. Ta się nie daje. Echo potrzaskuje. Jeden spląt. My wryci. On ją łap. Ona w krzyk. On ją do wyjścia. Bocznej kruchty. Trusie wryte. Krzyki. Łomoty. Trzaski.
    • Źródło: Mazepy

Nowe wiersze[edytuj]

  • Niedobrze mieć przeszłość, nawet cudzą
  • nie ruszać się stąd
    nie jechać nigdzie
    na żadne inne planety
    chyba że one tu -
    więc
    jak by co do czego doszło
    udać że się nie znamy
  • czas, wieczność bezstronna
    nie ma nic do rzeczy
    w jednym człowieku
    gubi się wieczność
    a między dwoma przez wieki
    może zahaczyć się
    ta sama chwila
  • spanie,
    wieki gasną
    na szaro
    przetacza się po rękach. nogach
    nieskończoność
    żyje się?
    dalej co?
    straszne?
    ta wieczność
    nie – do – rzecz – na
    • Źródło: Spania (sen)
  • Do Mediolanu podwoził ktoś samochodem nieznajomą. Zapowiedziała trzęsienie ziemi. W pewnym momencie już jej nie było, na siedzeniu leżał paszport na osobę nieżyjącą od 10 lat.
    • Źródło: Fafultety