Harry Potter i Książę Półkrwi (książka): Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
Nie podano opisu zmian
dodanie apostrofu w słowie "Malfoy'a"
Linia 10: Linia 10:


* Kto ci podbił oko, Granger? Chcę mu posłać kwiaty.
* Kto ci podbił oko, Granger? Chcę mu posłać kwiaty.
** Opis: słowa Malfoya na ulicy Pokątnej.
** Opis: słowa Malfoy'a na ulicy Pokątnej.


* Po raz kolejny okazujesz delikatność tępego topora
* Po raz kolejny okazujesz delikatność tępego topora

Wersja z 20:11, 1 cze 2011

Harry Potter

Harry Potter i Książę Półkrwi – powieść J. K. Rowling, szósta część cyklu o Harrym Potterze.

  • – Ale... na miłość boską... przecież jesteście CZARODZIEJAMI! Znacie się na MAGII! Na pewno możecie poradzić sobie z... no ze WSZYSTKIM! Scrimgeour odwrócił się powoli i wymienił zdziwione spojrzenie z Knotem, który teraz wreszcie się uśmiechnął, mówiąc: – Problem w tym, panie ministrze, ze tamci też znają się na magii.
  • – Czy pamiętasz, jak mówiłem, że ćwiczymy zaklęcia NIEWERBALNE, Potter?
    – Tak.
    – Tak, proszę pana.
    – Nie ma potrzeby zwracania się do mnie per pan, profesorze.
    • Opis: lekcja Obrony przed Czarną Magią, dialog Severusa Snape'a i Harry'ego.
  • Irytek odleciał rechocząc i wrzeszcząc:
    – Pottuś kocha Pomuluną!
    – To miłe, że nikomu o tym nie powiesz – mruknął Harry.
    • Opis: gdy Harry zaprosił Lunę Lovegood na przyjęcie.
  • Kto ci podbił oko, Granger? Chcę mu posłać kwiaty.
    • Opis: słowa Malfoy'a na ulicy Pokątnej.
  • Po raz kolejny okazujesz delikatność tępego topora
    • Opis: słowa Prawie Bezgłowego Nicka do Rona.
  • – Żadne zmartwienie, od razu to zlikwidowałam, ale zostaniesz tu do rana. Przez kilka godzin nie wolno ci się nadwyrężać.
    – Nie chcę zostać tu na noc! – krzyknął ze złością Harry, siadając i odrzucając koce – Chcę odnaleźć McLaggena i zabić go.
    – Obawiam się, że to podpada pod kategorię „nadwyrężenia”.
    • Opis: dialog Harry'ego i pani Pomfrey w skrzydle szpitalnym.
  • – Tak, Harry? – zapytał Dumbledore, widząc, że Harry nagle się zatrzymał.
    – Nie ma tego pierścienia – powiedział Harry, rozglądając się po gabinecie. – Ale... pomyślałem, że może ma pan tutaj te organki czy coś innego.
    Dumbledore uśmiechnął się, zerkając na niego sponad swoich okularów-połówek.
    – Jesteś bystry, Harry, ale organki zawsze były tylko organkami.
  • – Jestem nauczycielem! – ryknął. – Nauczycielem, Potter! Jak śmiesz grozić, że wywalisz mi drzwi?!
    – Przepraszam, panie profesorze – powiedział Harry, wymawiając z naciskiem dwa ostatnie słowa, po czym schował różdżkę za pazuchę.
    Hagrid wytrzeszczył oczy.
    – A od kiedy to mówisz do mnie „panie profesorze”?
    – A od kiedy mówisz do mnie „Potter”?
    • Opis: rozmowa Hagrida i Harry'ego, po tym, jak Hagrid obraził się na nich, że zrezygnowali z jego przedmiotu.
  • Ale w końcu zrozumiał co Dumbledore próbuje mu powiedzieć. Chodziło o różnicę, między daniem się zaciągnąć na arenę, by stoczyć na niej śmiertelny bój, a wkroczeniem na arenę z podniesioną głową. Niektórzy być może powiedzieliby, że to niezbyt wielka różnica, ale Dumbledore wiedział, a teraz wiem i ja – pomyślał Harry z nagłym poczuciem dumy – i wiedzieli to moi rodzice, że to największa różnica pod słońcem.

Zobacz też: