Roman Kuźniar: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
Nie podano opisu zmian
drobne merytoryczne
Linia 7: Linia 7:
** Źródło: ''Bitewny nastrój Prezesa'', „Gazeta Wyborcza”, 18 maja 2011.
** Źródło: ''Bitewny nastrój Prezesa'', „Gazeta Wyborcza”, 18 maja 2011.
** Zobacz też: [[Lech Kaczyński]], [[polityka energetyczna]]
** Zobacz też: [[Lech Kaczyński]], [[polityka energetyczna]]

* Ich nie trzeba prowokować. To są pożyteczni idioci Moskwy od dawna przecież, tylko oni tego nie rozumieją. Oni są takimi idiotami pożytecznymi a rebours, poprzez to właśnie, że bardzo odgrywają taką role, jaką Rosja oczekuje. Bo Rosja nie oczekuje w Polsce na kogoś, kto będzie wobec Rosji takim kimś w rodzaju wasala czy czegoś takiego. Rosja oczekuje, że Polska będzie się jej bać - to jest dzisiaj jej oczekiwanie. Rosjanie mają świadomość, że oni w Polsce nie znajdą kolaborantów. Natomiast chcą - bo to jest dla Rosji marzenie, że świat się ich boi, sąsiedzi się ich boją. I Kaczyńscy, ten obóz się Rosji boi, wręcz histeryzuje na dźwięk, na widok Rosji. I w tym sensie odgrywa taką pożyteczną z rosyjskiego punktu widzenia rolę pożytecznego idioty.
** Opis: odpowiedź na pytanie czy Rosja prowokuje PiS.
** Źródło: [http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/wywiady/kontrwywiad/news-roman-kuzniar-pis-to-pozyteczni-idioci-moskwy,nId,598457 rmf24.pl] z 18 kwietnia 2012 r.


* Jesteśmy krajem, którego główne interesy są w Europie i muszą być zapewnione w ramach polityki europejskiej.
* Jesteśmy krajem, którego główne interesy są w Europie i muszą być zapewnione w ramach polityki europejskiej.

Wersja z 11:10, 18 kwi 2012

Roman Kuźniar (ur. 1953) – polski politolog, dyplomata, profesor, były dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, doradca ministra obrony narodowej oraz prezydenta Bronisława Komorowskiego ds. międzynarodowych.

  • Bezpieczeństwo Polski zależy głównie od naszego własnego wysiłku. (...) Weźmy przykład Gruzji. Jaka była reakcja Waszyngtonu na pacyfikację części Gruzji przez wojsko rosyjskie w 2008 roku? (...) Gruzji już wcześniej oficjalnie obiecano członkostwo w NATO, a ponadto na jej terytorium stacjonowało wówczas kilkuset żołnierzy USA, którzy dopiero co skończyli ćwiczenia. Kilka tygodni przedtem sekretarz stanu USA Condoleezza Rice zapewniała Gruzinów na wielkim placu, że Ameryka nie pozostawia przyjaciół w nieszczęściu i zawsze przychodzi im z pomocą. Po tym, co się stało w Gruzji, wiele sztabów wojskowych zastanawiało się, ile warte są amerykańskie gwarancje bezpieczeństwa. Dlatego Polska powinna skupiać się na umacnianiu integralności i wiarygodności NATO, które ma wobec swych członków konkretne zobowiązania.
  • Generalnie, w tej sferze nie wystarcza słuszny pomysł, potrzebne jest jeszcze staranne wykonanie. Wszyscy pamiętamy próby budowania przez Lecha Kaczyńskiego energetycznej koalicji, której celem miało być zmniejszenie polskiej zależności od dostaw z Rosji. Pomysł oczywiście słuszny. Problem w tym, że w tej koalicji nie było dostawców surowców energetycznych. Organizowane przez prezydenta Kaczyńskiego szczyty kilku państw przypominały niestety smutne mieszanie łyżeczką w szklance herbaty, bez jakichkolwiek perspektyw na cukier.
  • Ich nie trzeba prowokować. To są pożyteczni idioci Moskwy od dawna przecież, tylko oni tego nie rozumieją. Oni są takimi idiotami pożytecznymi a rebours, poprzez to właśnie, że bardzo odgrywają taką role, jaką Rosja oczekuje. Bo Rosja nie oczekuje w Polsce na kogoś, kto będzie wobec Rosji takim kimś w rodzaju wasala czy czegoś takiego. Rosja oczekuje, że Polska będzie się jej bać - to jest dzisiaj jej oczekiwanie. Rosjanie mają świadomość, że oni w Polsce nie znajdą kolaborantów. Natomiast chcą - bo to jest dla Rosji marzenie, że świat się ich boi, sąsiedzi się ich boją. I Kaczyńscy, ten obóz się Rosji boi, wręcz histeryzuje na dźwięk, na widok Rosji. I w tym sensie odgrywa taką pożyteczną z rosyjskiego punktu widzenia rolę pożytecznego idioty.
    • Opis: odpowiedź na pytanie czy Rosja prowokuje PiS.
    • Źródło: rmf24.pl z 18 kwietnia 2012 r.
  • Jesteśmy krajem, którego główne interesy są w Europie i muszą być zapewnione w ramach polityki europejskiej.
  • Jeżeli [Amerykanie] mają do czynienia z jeleniami, jakimi czasem byliśmy w podejściu do Ameryki. Każdy kraj chętnie skorzystałby z naiwności młodzieńca zapatrzonego w swego idola. Później pojawiła się frustracja. Kiedy kilka lat temu przestrzegałem przed takim rozwojem sytuacji, byłem oskarżany o antyamerykanizm. Teraz tę frustrację da się odczuć w rozmowach nieoficjalnych, bo oficjalnie obowiązuje wciąż nastawienie proamerykańskie.
  • Linia Komorowskiego zaczyna przynosić także sukcesy na kierunku ukraińskim (...) Jarosław i Lech Kaczyński traktowali Ukrainę jak dziecko specjalnej troski, od którego nie należy niczego wymagać, tylko już, natychmiast włączyć do UE i NATO, nawet jeśli sami Ukraińcy sobie tego nie życzą (jak w przypadku NATO). Jarosław i Lech Kaczyńscy wiedzieli lepiej, czego potrzeba swojemu podopiecznemu znad Dniestru i Dniepru. Jak wiemy, bohaterowie pomarańczowej rewolucji ani o centymetr nie przybliżyli Ukrainy do Europy. Zbyt byli zajęci walką pomiędzy sobą i polityką historyczną. Skąd my to znamy...?
  • Naszą słabością w tej sprawie [polskiej mniejszości] od początku lat 90. jest pewność litewskich władz, że Polska nie posunie się zbyt daleko w dochodzeniu praw dla Polaków, rdzennych mieszkańców Litwy. Pozostaje nam wierzyć, że Litwini przełamią w końcu swój polski kompleks i zrozumieją, że ani Polska, ani Polacy na Litwie nie stanowią dla nich zagrożenia.
    • Źródło: Bitewny nastrój Prezesa, „Gazeta Wyborcza”, 18 maja 2011.
    • Zobacz też: Litwa
  • To niektórzy politycy zachowywali się jak pożyteczni idioci w czasie pierwszej kadencji Busha. Z nadmierną gorliwością wychodzili naprzeciw oczekiwaniom czy prośbom administracji amerykańskiej. Prośbom, które nie powinny być spełniane.
  • W podejściu do USA nastąpiła zdrowa racjonalizacja. Po czasach amerykanizacji, pewnych iluzji, którym hołdowanie graniczyło z niepełną suwerennością, następuje optymalizacja polskiej polityki zagranicznej. Dostosowujemy ją do naszych realnych interesów, a nie do wybujałych ambicji.
  • Wierzę w to, że z USA bardziej będą nas wiązać duże projekty ekonomiczne, nie tylko dotyczące gazu łupkowego, ale i energii odnawialnej oraz nuklearnej. O tym teraz rozmawiamy.