Robert Downey Jr.

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Robert Downey Jr. (1990)

Robert Downey Jr. (ur. 1965) – amerykański aktor.

  • Jestem zakochany, mam syna, który mnie uwielbia. To są motywacje, jakich w życiu potrzebuję. Pomaga mi też fakt, że jestem urodzonym optymistą.
    • Źródło: „To i Owo” nr 12, 12 stycznia 2010, s. 5.
  • Kiedy masz dobry scenariusz, jesteś w niemal większych kłopotach niż kiedy masz straszny scenariusz.
  • Kiedy widzę kogoś, kto niszczy życie swoje i swojej rodziny, nie mogę tego zrozumieć. Jestem już w innym miejscu i nie potrafię zrozumieć tego, jak mogłem dziesięć czy dwadzieścia lat temu myśleć, że wszystko jakoś samo się ułoży. Nie chcę już pamiętać tego egzotycznego i mrocznego rozdziału mojego życia.
    • Źródło: „To i Owo” nr 12, 12 stycznia 2010, s. 5.
  • Myślę, że jestem szczęściarzem, moje częste bywanie w tv, sądzie wbrew pozorom przyniosło mi tylko kolejny stopień raczej aktora dziwaka.
  • R. Downey: Nieustannie dążę do erekcji.
    Dziennikarka: Słucham?
    R. Downey: Chciałem powiedzieć: „Nieustannie dążę do perfekcji”. Podpuszczam cię, chciałem sprawdzić, czy mnie słuchasz.
  • (…) praca w TV nie jest dla mnie. Wolę kręcić trzy filmy rocznie, niż grać tego samego faceta przez dwa lata.
    • Źródło: „To i Owo” nr 12, 12 stycznia 2010, s. 5.
  • Trafiałem na odwyk regularnie, odkąd skończyłem 23 lata. W pracy byłem w porządku, ale między kolejnymi planami zdjęciowymi naprawdę szalałem, za dużo piłem i niczym się nie przejmowałem. Kiedy zaczynałem się z tym źle czuć albo kiedy ktoś interweniował, po prostu wracałem na odwyk i oczyszczałem się, na chwilę.
    • Źródło: „To i Owo” nr 12, 12 stycznia 2010, s. 5.
    • Zobacz też: alkoholizm
  • To zabawne, ale uwielbiam tabloidy. Lubię czytać o cudzych dramatach, choć przyznaję, że niekoniecznie o moich własnych.
    • Źródło: „To i Owo” nr 12, 12 stycznia 2010, s. 5.
    • Zobacz też: tabloid
  • W ogóle nie nadaję się na detektywa. Brakuje mi podstawowej cechy: spostrzegawczości. Wyobraź sobie, że w tej chwili obok nas przechodzi jakiś facet. Patrzymy na niego oboje. Po czym pięć minut później pytasz mnie, jakiego koloru miał ubranie. Od razu mówię: poddaję się! Nie mam w ogóle pamięci do takich rzeczy, nie zwracam uwagi na drobiazgi. Co innego moja żona – często jej mówię, że powinna pracować w policji. (…) Z Sherlockiem łączy mnie chociażby to, że jestem mądrzejszy od innych i przez to często mam kłopoty. I z reguły zawsze mam rację.
  • Wiem bardzo mało o aktorstwie, jestem tylko niewiarygodnie utalentowanym oszustem.
  • Życie jest zbyt krótkie, by przez cały czas udawać postać, którą się gra. Potrzebna jest przerwa na nabranie odpowiedniego dystansu. Niektórzy nawet podczas przerw nie wychodzą z roli – ja oczywiście nie zamierzam tego krytykować, bo każdy pracuje tak, jak mu pasuje najlepiej. Moje metoda jest jednak inna: kiedy pracuję, to pracuję. A kiedy nie pracuję, to nie pracuję. Kiedy mamy przerwy między kolejnymi ujęciami, nie pracuję, chyba że akurat pracuję między ujęciami.

Zobacz też: