Paweł Borowski
Wygląd
Paweł Borowski (ur. 1973) – polski reżyser, scenarzysta, operator filmowy, także malarz, autor filmów animowanych i aktorskich.
- (…) bliskie jest mi podejście Borysa Lankosza. Mnie rzeczywiście interesuje pewien rodzaj gry, a nawet prowokacji (…)
- Źródło: wywiad, 2009
- (…) filmowe demony prześladowały mnie raczej od dawna – już w okresie szczenięcym chodziłem na zajęcia Amatorskiego Klubu Filmowego. Stąd też nawet malowane przeze mnie obrazy miały charakter narracyjny. Zamieszczałem na nich teksty, budowałem rodzaj historii. W którymś momencie zacząłem robić krótkie filmy animowane. (…) Aż w końcu nadszedł moment w którym postanowiłem porzucić animowanych i dmuchanych bohaterów na rzecz ludzi i zarazem zmierzyć się z dłuższą formą.
- Źródło: wywiad, 2009
- Forma ma tutaj olbrzymie znaczenie. Ona wyznacza spojrzenie na ten film jako na pewną całość. Bez niej nie byłoby tego filmu. Ona jest jego immanentną częścią. A także tego, o co w nim pytam.
- Źródło: wywiad, 2009
- Kino tzw. tarantinowskie nie byłoby możliwe bez kopanych filmów azjatyckich czy kina klasy B i C. Zresztą może nie jest to najlepszy przykład ponieważ akurat Tarantino żywi się prawie wyłącznie kinem. Z kolei boom w latach sześćdziesiątych czy siedemdziesiątych w amerykańskim filmie, kiedy do głosu doszli Scorsese czy Schlesinger, podejrzewam, że nie byłby możliwy bez wpływów z kina europejskiego Wszystko ma tu jakieś znaczenie. Podobnie wpływ Hitchcocka na późniejszych filmowców. Każdy dokłada jakąś cegiełkę.
- Zobacz też: Alfred Hitchcock, Martin Scorsese, Quentin Tarantino
- Źródło: wywiad, 2009
- Prosta forma silniej pobudza do myślenia niż wyrafinowane efekty komputerowe.
- Źródło: culture.pl
- W momencie kiedy samemu piszesz scenariusz, po skończeniu trzeba umieć o nim zapomnieć. Potem trzeba zdobyć się względem tego tekstu na chamski, ordynarny i bezwzględny stosunek, aby uwolnić się od bycia jego autorem.
- Źródło: wywiad, 2009
- Żyjąc w tak zindywidualizowanym społeczeństwie, gdzie ludzie mają ze sobą coraz mniej wspólnego, obcujemy z nimi i posiadamy o nich szalenie naskórkową wiedzę. (…) na prawdziwie głębokie poznanie drugiego człowieka nie ma już miejsca i czasu. Nasze obcowanie z innymi ludźmi i wiedzę o nich można porównać do newsów z plotkarskiego portalu czy magazynu poświęconego celebrytom – krótka, najlepiej zaskakująca (czasem zaskakująco głupia) informacja i lecimy dalej.
- Źródło: wywiad, 2009